Jawiszowice

Województwo
MAŁOPOLSKIE
Powiat
oświęcimski
Gmina
Brzeszcze
Autor opracowania
Emilia Karpacz
Uznanie autorstwa 4.0

Zabytki

Parafie

Opis topograficzny

Jawiszowice są położone na wschodnim brzegu Wisły, w Kotlinie Oświęcimskiej. Miejscowość zajmuje obszar od terasy zalewowej Wisły (od tej strony usytuowane są przysiółki Janowiec i Jaźnik) aż po las jawiszowicki. Najniższy punkt wsi zlokalizowany jest na Jaźniku, a najwyższy na polach naprzeciw skrzyżowania ulic Jana Pawła II z Bielską. Obszar wsi przecinają doliny aż czterech strumieni. Pierwszy płynie wzdłuż ul. Nawsie i Handlowej łączy się z Potokiem, biegnąc dalej doliną między ulicami Pocztową i Przeczną, a następnie pod kościołem i ul. Kaczą na Trzciniec, ku Wiśle. Drugi przepływa za cmentarzem, wzdłuż tzw. Małych Dołów, następnie pod ulicą Olszyny i łączy się z Potokiem przed wiaduktem kolejowym na Trzcińcu. Trzeci płynie z Podlesia Wilamowickiego i wzdłuż tzw. Dużych Dołów, zasilając w wodę liczne stawy na Jaźniku, spływa na Trzciniec. Wreszcie ostatni, potok Faracki płynie południową i zachodnią granicą wsi i jako Młynówka łączy się z Dankówką wpadającą do Wisły na Janowcu.
Jawiszowice od północy graniczą z Brzeszczami, od wschodu z Przecieszynem, Skidzinem i przez las z Zasolem Łęckim, a od południa z Zasolem Bielańskim, Wilamowicami i Dankowicami. Wisła oddziela wieś od Góry i Zawadki.
Przez miejscowość wiedzie niebieski szlak rowerowy Głębowice – Brzeszcze Zarudzie (22,3 km).

Streszczenie dziejów

Nie jest znana data lokacji Jawiszowic. Rozsiane w źródłach poszlaki wskazują, że mogło do niej dojść między 1230 a 1285 rokiem. Pierwsza wzmianka źródłowa o wsi znalazła się jednak w wykazach świętopietrza z 1327 roku. Po wydzieleniu z księstwa raciborskiego księstwa cieszyńskiego Jawiszowice znalazły się w granicach tego ostatniego. W 1327 roku książę cieszyński Jan Scholastyk I został lennikiem króla czeskiego. W dokumencie z 1377 roku pojawiła się pierwsza imienna wzmianka o właścicielu Jawiszowic – niejakim Kwasku. Jawiszowice były własnością szlachecką, która z czasem uległa rozdrobnieniu. W XV wieku część posiadaczy działów ziemi w tej miejscowości posługiwała się odmiejscowym nazwiskiem „Jawiszowscy”. W 1457 roku książę oświęcimski Janusz IV sprzedał swoje władztwo królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi – jawiszowiczanie stali się poddanymi polskich władców. W 1487 roku Barbara, wdowa po Marciszu Jawiszowskim wraz z dziećmi, Adamem i Dorotą sprzedali swoje włości w Jawiszowicach Piotrowi Myszkowskiemu herbu Jastrzębiec. Najprawdopodobniej to Myszkowskcy zorganizowali w Jawiszowicach folwark i założyli stawy rybne na Jaźniku. Ostatni właściciel Jawiszowic z tej możnowładczej rodziny, Jan Myszkowski Młodszy został zamordowany przez poddanych w 1607 roku. Za pośrednictwem jego córek wieś przeszła w ręce rodziny Porębskich, a później Drohojowskich. Pod koniec XVII wieku spłonął kościół w Jawiszowicach. Na jego miejscu wzniesiono nową, drewnianą budowlę, która po dziś dzień należy do najpiękniejszych zabytków architektury drewnianej w historycznej Małopolsce. Przed 1747 rokiem Józef i Michał Drohojowscy przekazali swoje włości w Jawiszowicach Franciszkowi Szwarcenberg-Czernemu. Jego dziedzicami zostali córka Marianna oraz zięć Józef Szembek, a następnie ich syn Kazimierz, zmarły w 1808 roku. W 1772 roku, w wyniku pierwszego rozbioru, jawiszowiczanie stali się poddanymi cesarzy z dynastii Habsburgów władających Austrią. Po reformach cesarza Józefa II z 1780 roku Jawiszowice zostały podzielone na dwa obszary – dworski, czyli dominialny oraz tzw. część gromadzką podporządkowaną samorządowi wiejskiemu z wójtem na czele. Od 1817 roku jako właściciel wsi występował książę Albert sasko-cieszyński – syn króla Augusta III i Marii Józefy Habsburżanki. Jego dziedzicami byli kolejni przedstawiciele żywiecko-bestwińskiej gałęzi cieszyńskiej linii Habsburgów. Pozostawali właścicielami Jawiszowic aż do 1924 roku, kiedy to książę Stefan Karol Habsburg przekazał te dobra na rzecz Polskiej Akademii Umiejętności. Od 1820 do 1850 roku księstwo oświęcimsko-zatorskie należało do Związku Niemieckiego. Mieszkańcy tych terenów, w tym jawiszowiczanie byli poddani intensywnej germanizacji, która skończyła się wraz z decyzją Franciszka Józefa o ponownym włączeniu księstwa do Galicji. W latach 1901-1903 w sąsiednich Brzeszczach rozpoczęto wydobycie węgla kamiennego. Tuż po pierwszej wojnie światowej w kopalni znalazło zatrudnienie wielu mieszkańców Jawiszowic. W 1924 roku arcyksiążę Karol Stefan przekazał swoje dobra, w tym Jawiszowice, na rzecz Polskiej Akademii Umiejśtności.W 1942 roku w jawiszowickiej kopalni powstał podobóz Auschwitz – obóz pracy KL Jawischowitz, w którym osadzono blisko 2,5 tysiąca więźniów, głównie Żydów z całej Europy. Po drugiej wojnie światowej na jego terenie działał obóz pracy dla jeńców wojennych, a później więźniów politycznych zaaranżowany przez władze komunistyczne. Na początku lat sześćdziesiątych przeprowadzono korektę granic między Jawiszowicami a Brzeszczami, radykalnie zmieniając ich historyczny przebieg (część Jawiszowic z szybami górniczymi została włączona do sąsiedniej miejscowości).

Dzieje miejscowości

Jeszcze u progu XI stulecia tereny na pograniczu Śląska i Małopolski porastała prastara puszcza. Na nielicznych karczowiskach funkcjonowały niewielkie ludzkie siedliska z jednym lub dwoma gospodarstwami. Dopiero powstanie w XI wieku grodu obronnego w Oświęcimiu dało początek zwartemu osadnictwu nad Sołą. U początków rozbicia dzielnicowego ziemie oświęcimska i bytomska były własnością książąt krakowskich. W ostatniej ćwierci XII wieku książę krakowski Kazimierz Sprawiedliwy podarował te terytoria Mieszkowi Plątonogiemu, księciu raciborskiemu (od 1201 roku także opolskiemu), by zapewnić sobie jego przychylność. Obszar dzisiejszych Jawiszowic znalazł się zatem na wschodnich rubieżach władztw Piastów śląskich, w kasztelanii oświęcimskiej księstwa opolsko-raciborskiego.
Jak zauważył badacz lokalnej historii, Wojciech Janusz, z perspektywy książąt śląskich te przygraniczne ziemie mogły stanowić klucz do opanowania oddalonego zaledwie o dzień jazdy konnej Krakowa. Nic dziwnego, że rychło podjęto próby zagospodarowania puszczy między Oświęcimiem, Raciborzem i Bytomiem. Być może początki ożywionej akcji kolonizacyjnej należałoby wiązać z działalnością Henryka Brodatego, księcia wrocławskiego, który w latach 1230-1238 sprawował również pieczę nad księstwem opolsko-raciborskim (rządził w imieniu małoletnich synów zmarłego w 1230 roku Kazimierza, księcia opolsko-raciborskiego). Wiadomo, że na podległe swojej władzy tereny Brodaty chętnie sprowadzał zagranicznych osadników, głównie Niemców i Flamandów. To właśnie flamandzcy koloniści założyli nieodległe od Jawiszowic Wilamowice, których mieszkańców jeszcze do niedawna cechowała odrębność językowa i kulturowa. Jest to przesłanka, by datować lokację Wilamowic właśnie na czasy Henryka Brodatego. W źródłach z tego okresu nie przetrwały jednak żadne wzmianki na temat tej i sąsiednich miejscowości. Do kolejnego ożywienia działalności osadniczej doszło po 1246 roku, a zatem po przejęciu steru rządów w księstwie opolsko-raciborskim przez Władysława I, młodszego z książąt będących niegdyś pod opieką Henryka. Władysław rywalizował z księciem krakowskim Bolesławem Wstydliwym. Miał również czterech synów, którym niewątpliwie pragnął zapewnić godne dziedzictwo. Włożył wiele wysiłku w rozwój kasztelanii oświęcimskiej. Lokował na prawie lwóweckim (odmiana prawa magdeburskiego) miasta Oświęcim i Kęty. Z pewnością potrzebowały one zaplecza gospodarczego w postaci osad wiejskich. Można domyślać się, że to właśnie za panowania tego księcia w największym stopniu ukształtował się krajobraz osadniczy regionu. Władysław zmarł u progu lat osiemdziesiątych XIII stulecia. Jego synowie dokonali podziału dziedzictwa – najpierw w 1281 lub 1282 roku rozdzielono księstwa opolskie i raciborskie. Obszar dzisiejszych Jawiszowic znalazł się w granicach księstwa raciborskiego, pozostającego pod władzą dwóch starszych synów Władysława – Mieszka i Przemysława.
Nie jest łatwo jednoznacznie stwierdzić, na którym z wyżej wspomnianych etapów rozwoju sieci osadniczej w okolicach Oświęcimia doszło do lokacji Jawiszowic. Co do tego, że miejscowość została zorganizowana w myśl zasad prawa niemieckiego, badacze nie mają wątpliwości. Na dziewiętnastowiecznych planach Jawiszowic można dostrzec zarysy układu przestrzennego charakterystycznego dla miejscowości lokowanych na prawie niemieckim. Zakładano je na planie owalnicowym – była to szczególna odmiana tzw. ulicówki. Główna droga, wzdłuż której rozwijała się zabudowa wsi rozszerzała się w centrum w owalny plac, czyli tzw. nawsie, często zlokalizowany w pobliżu zbiornika wodnego. W przypadku Jawiszowic ów plac znajdował się u zbiegu dwóch strumieni, gdzie tworzyła się niewielka sadzawka. To właśnie w tym centralnym rejonie wsi koncentrowała się większa część domostw. Dookoła rozciągała się ziemia uprawna podzielona na łany. Niestety nie dotrwał do naszych czasów przywilej lokacyjny miejscowości, w związku z czym nie sposób precyzyjnie określić datę domniemanej lokacji. Znany jest jednak odpis analogicznego dokumentu sporządzonego w 1285 roku dla nieodległej Poręby. Pierwsza wzmianka źródłowa o Jawiszowicach pojawiła się w wykazach dziesięciny i świętopietrza z 1327 roku. Z dokumentacji sporządzonej wówczas przez kolektorów podatku na rzecz Stolicy Apostolskiej wynikało, że plebani z Jawiszowic płacili dwukrotnie więcej świętopietrza niż ci z Poręby. Warto wspomnieć, że były to parafie jednowioskowe, w Jawiszowicach mieszkało jednak dwukrotnie więcej ludzi. Wsie zajmowały podobny obszar, najprawdopodobniej zatem Jawiszowice istniały dłużej, a tym samym dłużej trwał rozwój demograficzny osady. W związku z powyższym uważa się, że do lokacji Jawiszowic doszło przed 1285 rokiem. Z pewną dozą ostrożności można również wysunąć przypuszczenie, że Jawiszowice zostały lokowane po objęciu pieczy nad księstwem opolskim przez Henryka Brodatego, a zatem po 1230 roku.
Jak słusznie zauważył Wojciech Janusz, przywileje lokacyjne były zazwyczaj wystawiane w kancelarii książęcej według jednego wzorca. Można przyjąć założenie, że Jawiszowice miały funkcjonować na podobnych zasadach jak lokowana w 1285 roku nieodległa Poręba. W przypadku tej ostatniej przeznaczono pod lokację 60 łanów frankońskich (ok. 1500 hektarów) ziemi. Zasadźca (organizator lokacji) o imieniu Miłosław, poza przydziałem aż sześciu łanów ziemi wolnych od obciążeń na rzecz pana, otrzymał tytuł sołtysa oraz prawo do trzeciej części opłat sądowych, a także do młyna, jatki, karczmy i piekarni. Obszar historycznych Jawiszowic (granice miejscowości uległy istotnym korektom w czasach PRL) obejmował około 68 łanów frankońskich. Podobną powierzchnię miały również inne okoliczne miejscowości lokowane w XIII wieku. Kmieciom przyznano 16 lat wolnizny (zwolnienia z wszelkich czynszów i opłat). Później z każdego łanu mieli oddawać pół grzywny srebra czynszu rocznie oraz daninę w owsie, pszenicy i życie. W dokumencie przewidziano także powstanie kościoła parafialnego. Wspólnota parafialna miała być uposażona jednym łanem ziemi. O jawiszowickiej parafii św. Marcina wiadomo, że istniała w 1327 roku, ale miejsce na świątynię parafialną i uposażenie plebana, podobnie jak w przypadku Poręby i innych okolicznych miejscowości, przewidziano zapewne już w momencie zakładania wsi na prawie niemieckim.
Interesujące jest również pytanie o właściciela gruntów, na których lokowano wieś. Panem Poręby decyzją księcia Przemysława został rycerz Miłosław. Władca podarował mu wspomniane w dokumencie lokacyjnym 60 łanów frankońskich lasu, w którego miejscu, po karczunku, miała powstać Poręba. Począwszy od XIV wieku Jawiszowice notowane były jako własność rycerska. Być może zatem i w ich przypadku doszło do obdarowania zasłużonego rycerza przez księcia ziemią, na której następnie lokowano wieś. Nazwa „Jawiszowice” ma wyraźnie patronimiczny charakter. Być może pierwszym właścicielem był rycerz o imieniu Janisz lub Jawisz.
Książęta raciborscy Mieszko i Przemysław sprawowali wspólne rządy przez blisko dekadę. W 1290 roku postanowili podzielić księstwo na dwa osobne władztwa. W rękach młodszego Przemysława pozostała północna część dzielnicy z Raciborzem. Mieszko objął południową część dawnego księstwa raciborskiego, czyli obszary między rzekami Sołą i Ostrawicą, z dwoma znaczącymi miastami – Cieszynem na zachodzie i Oświęcimiem na wschodzie. Granica między okrojonym księstwem raciborskim i nowo utworzonym księstwem cieszyńskim przebiegała niedaleko od Jawiszowic. Niemniej na kolejnych 25 lat miejscowość znalazła się pod panowaniem książąt cieszyńskich. Można sobie wyobrazić, że w tym czasie życie w miejscowości, toczące się od momentu lokacji na nowych zasadach, okrzepło i weszło na normalne tory. Skończył się już dawno okres wolnizny, dzięki czemu właściciel i sołtys odnotowywali regularne zyski. Zapewne wzniesiono już kościół. W drugiej dekadzie XIV stulecia Jawiszowice ponownie zmieniły swoją przynależność administracyjną. Po śmierci księcia Mieszka, w 1314 roku jego synowie dokonali podziału księstwa cieszyńskiego – wyodrębniono z niego księstwo oświęcimskie, w którego granicach znalazła się wieś. Władzę nad nową jednostką terytorialną objął książę Władysław I. W 1327 roku jego syn, Jan Scholastyk I stał się lennikiem króla czeskiego. Jawiszowice pozostawały poza granicami królestwa zjednoczonego przez Władysława Łokietka.
W drugiej połowie XIV stulecia została utrwalona najstarsza imienna wzmianka o właścicielu omawianej miejscowości lub jej części. Był nim niejaki Kwasko z Jawiszowic („de Jawischowicze”) wspomniany w dokumencie wystawionym 25 listopada 1377 przez księcia oświęcimskiego Jana. Rok później wzmiankowano z kolei niejakiego Jakusza z Jawiszowic („de Iawysschowicz”). W piętnastowiecznych źródłach zostały uwiecznione imiona kolejnych dziedziców i mieszkańców wsi. W XV stuleciu kształtowały się odmiejscowe nazwiska szlacheckie. Część postaci wiązanych z własnością ziemską w Jawiszowicach posługiwała się nazwiskiem „Jawiszowscy”. W 1404 roku wspomniano Małgorzatę Zawiszowską (zniekształcenie nazwiska mogło wynikać z błędu notariusza), a później także Mikołaja Jawiszowskiego zmarłego w 1440 roku. W 1465 roku odnotowano jego syna o tym samym imieniu, a w latach 1440-1465 w źródłach pojawiała się córka, Katarzyna. W 1468 roku wzmiankowani byli Marcisz Jawiszowski i jego żona Barbara, a później także ich dzieci, Adam i Dorota, wreszcie Zbynek Jawiszowski i jego siostra Małgorzata, a w 1472 roku także Michał z Jawiszowic.
Najzamożniejszą grupę jawiszowickich chłopów stanowili kmiecie, którzy uprawiali tzw. łany kmiece wyznaczone jeszcze w procesie lokacji. Gospodarstwo kmiece obejmował po ojcu najczęściej jeden z synów. Pozostali zostawali zagrodnikami lub komornikami, niekiedy jednak wybierali zupełnie inną drogę życiową. Jeśli rodzina była zainteresowana wykształceniem syna, by został duchownym lub organistą, mogła posłać go do szkoły parafialnej funkcjonującej przy kościele św. Marcina. Niektórzy wybierali naukę rzemiosła, a nawet przenosiny do miasta. W 1416 roku niejaki Zbinek z Jawiszowic został przyjęty do prawa miejskiego w Krakowie. W 1423 roku na Uniwersytecie Krakowskim studiował Jakub z Jawiszowic.
W 1414 roku książę oświęcimski Kazimierz uczynił częścią uposażenia klasztoru Dominikanów w Oświęcimiu grzywnę rocznie na Jawiszowicach. Dekadę później kwotę tę zwiększono do dwóch grzywien. Ze względu na zależności lenne książąt oświęcimskich wieś do połowy XV wieku pozostawała w kręgu wpływów czeskich. W 1457 roku książę Janusz IV sprzedał swoje władztwo królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi. Wśród 45 wsi przywołanych w dokumencie potwierdzającym transakcję zostały wymienione Jawiszowice. Jawiszowiczanie przez kolejne wieki, aż do upadku Rzeczpospolitej, byli poddanymi polskich władców.
Na podstawie enigmatycznych wzmianek w dokumentach i księgach sądowych bardzo trudno jest zrekonstruować historię dziedziczenia i podziałów ziemi w piętnastowiecznych Jawiszowicach. W przypadku, gdy właściciel jakiejś części wsi został odnotowany w źródłach jedynie pod imieniem, nie sposób stwierdzić, czy był przedstawicielem Jawiszowskich, czy może część ziemi trafiła w ręce innej rodziny na skutek sprzedaży, dzierżawy lub zastawu. Rafał Kalinowski, historyk sztuki badający dzieje, architekturę i wyposażenie jawiszowickiego kościoła św. Marcina, odkrył w archiwum rodziny Drohojowskich, która miała dzierżyć Jawiszowice w XVII wieku, regest umowy z 1475 roku zawartej między dziedzicami Jawiszowic i Szymonowic Stanisławem Puzdro i jego bratem Janem oraz Mikołajem Szymonowskim z Szymonowic dotyczącej rozgraniczenia ich dóbr. W 1487 roku, równolegle z Jawiszowskimi, jako właściciel wsi przywoływany był również niejaki Jan Ballen.
W 1487 roku Barbara, wdowa po wspomnianym wyżej Marciszu Jawiszowskim wraz z dziećmi, Adamem i Dorotą sprzedali swoje włości w Jawiszowicach Piotrowi Myszkowskiemu herbu Jastrzębiec. Piotr Myszkowski z Przeciszowa i Mirowa należał do małopolskiej elity możnych. Dysponował rozległymi włościami i sprawował ważne urzędy. Był kasztelanem wieluńskim, starostą lwowskim i starostą generalnym ruskim, wojewodą bełskim i łęczyckim, wreszcie w latach 1488-1491 starostą łęczyckim. W 1500 roku miał się wykazać kompletnym brakiem talentów wojskowych, dzierżąc buławę hetmana polnego koronnego podczas najazdu Tatarów. W momencie zakupu gruntów w Jawiszowicach przez Myszkowskiego wieś pozostawała podzielona na części. Piotr posiadał największy dział ziemi i prawo patronatu nad świątynią parafialną. To on w 1504 roku zwiększył uposażenie parafii. Co ciekawe, także jego brat, późniejszy kasztelan oświęcimski, Jan Myszkowski w nieznanych bliżej okolicznościach wszedł w posiadanie gruntów w Jawiszowicach – z Jawiszowic i Bestwiny pisał się już w 1487 roku. Piotr zmarł w 1505, Jan natomiast w 1525 roku. Myszkowscy mieli jeszcze jednego brata, Pawła. Jego syn Bernard był notowany jako jeden z właścicieli Jawiszowic w 1514 roku, a więc jeszcze za życia stryjów.
Przypuszcza się, że to Myszkowscy założyli folwark w Jawiszowicach, a także przyczynili się do powstania stawów i hodowli ryb na dzisiejszym Jaźniku (nazwę tę, zapewne pochodzącą od jazów piętrzących wodę po wykopaniu stawów, po dziś dzień nosi południowo-zachodnia część wsi). Schyłek XV wieku był szczególnym czasem w historii gospodarczej ziem polskich. Myszkowscy wpisali się swoimi działaniami w trend tworzenia rozległych folwarków szlacheckich, z których dochody miały zrównoważyć utracone zyski z czynszów chłopskich (ich wartość stale malała w związku ze spadkiem wartości pieniądza). Do folwarków włączano m.in. grunta odebrane sołtysom i zajęte na ten cel opustoszałe gospodarstwa kmiece, narzucając jednocześnie chłopom obowiązek odrabiania pańszczyzny na pańskich polach. Nie wiadomo, jak dokładnie przebiegał proces wprowadzania gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej w Jawiszowicach. Według informacji zawartych w „Inwentarzu starostwa oświęcimskiego” z 1537 roku we wsi żyło wówczas 20 kmieci posiadających bydło i płacących wynikający z tego podatek rogowy. W miejscowości było niespełna 10 łanów kmiecych. Gospodarstwa musiały być zatem nie większe niż pół łana. Można zatem przypuszczać, że kmiecie z Jawiszowic nie należeli do szczególnie zamożnych.
W okresie od 1535 roku aż do swojej śmierci w 1538 roku właścicielem wsi lub przynajmniej jej większej części był Marcin Myszkowski z Mirowa. Po śmierci dziedzica włości po nim przeszły w ręce jego żony, Zuzanny z Łaskich. Działy ziemi w Jawiszowicach dzierżyli również synowie pary: Jan, który w 1554 roku uzyskał urząd kasztelana oświęcimskiego oraz wojewoda krakowski, Stanisław Myszkowski z Mirowa, jeden z czołowych wyznawców i obrońców kalwinizmu w Małopolsce. Stanisławowi swoją część odstąpił trzeci z braci, burgrabia krakowski, Jakub. Dziedzicem rodzinnych majętności w Jawiszowicach został syn Jana, który po ojcu otrzymał także imię. Jan z Mirowa Myszkowski młodszy wsławił się bezwzględnością wobec poddanych. Ci, doprowadzeni do ostateczności, zamordowali go. Jak odnotował sto lat później wójt i kronikarz żywiecki Andrzej Komoniecki w swojej „Chronografii” pod 1607 rokiem:
„Tegoż roku dnia ósmego listopada egzekwowany był przez sąd miejski żywiecki niejaki Jędrzej Krajowski, sługa Jego Mości pana Myszkowskiego, a to [za] zabicie tegoż pomienionego pana, iż bardzo czeladź swoją i poddanych bijał; którego przez dekret na śmierć ćwiertowania skażono. A tego pana Jana Myszkowskiego zabito w Zaduszny Dzień [2. XI.] w nocy w Bestwini [czyli pobliskiej Bestwinie – E. K.], pokłuwszy puinałem jego i krztań poderżnęli. Z których złoczyńców był jeden subdiakon, a ożenił się”.
Jeszcze w 1581 roku wieś znalazła się w granicach powiatu śląskiego województwa krakowskiego. Jak słusznie zauważył Wojciech Janusz, były to peryferia ówczesnej Rzeczpospolitej. Na drugim brzegu Wisły znajdowało się tzw. Wolne Stanowe państwo pszczyńskie, wraz z resztą Śląska należące do Rzeszy Niemieckiej. Mieszkańcy Jawiszowic mogli ze swego brzegu rzeki dostrzec zabudowania Zawadki należącej do pszczyńskich Promnitzów. Mimo że u schyłku XVI wieku mieszkańcy księstw oświęcimskiego i zatorskiego już od kilkudziesięciu lat byli poddanymi królów polskich, wciąż dawało się odczuć, że funkcjonują na pograniczu kulturowym. Księgi miejskie oświęcimskie aż do połowy XVI wieku były prowadzone w języku czeskim. Wiadomo, że pod rządami ostatniego Myszkowskiego chłopom nie żyło się lekko. We wsi było wówczas dziewięć i pół łanu kmiecego, pięciu zagrodników z rolami i dwóch bez roli, czterech komorników z bydłem oraz siedmiu bez bydła. Najzamożniejszych chłopów – kmieci nadal było 20. Wojciech Janusz oszacował, że we wsi żyło około 300 osób, mniej więcej tyle samo, co na początku XIV wieku. Choroby i klęski żywiołowe nie pozwalały na znaczący przyrost ludności.
Okrutnik Myszkowski dawał się we znaki nie tylko kmieciom, ale także dwóm kolejnym żonom. Z pierwszą, Katarzyną z Lasockich nie miał dzieci, a druga urodziła mu dwie córki. Starsza z nich, Beata Konstancja wniosła Jawiszowice mężowi, Mikołajowi Michałowi, synowi podstarościego oświęcimskiego i wojewody krakowskiego, Baltazara Porębskiego. Sam Mikołaj Michał także należał do ludzi majętnych i obrotnych. Pełnił urząd kasztelana czchowskiego, a później zawichojskiego. Kiedy wstępował w związek małżeński z Beatą Myszkowską jego włości w ziemi oświęcimskiej obejmowały Osiek, Charmężę, Helcznarowice i część ziemi w Bielanach. W 1607 roku, przejmując wspólnie z żoną spadek po teściu, stał się również panem Jawiszowic. Małżonkowie nie doczekali się potomstwa. Beata zmarła zaledwie cztery lata po swym ojcu, a Mikołaj Michał dożył 1637 roku. Po jego śmierci wybuchł spór sądowy o Jawiszowice pomiędzy bratem zmarłego, Andrzejem Porębskim, a młodszą z sióstr Myszkowskich, Katarzyną, od 1618 roku żoną Jana Parysa Drohojowskiego.
Ostatecznie to właśnie pani Katarzyna Drohojowska z Mirowa wyszła zwycięsko z długiej batalii sądowej. Jej radość z wiktorii szybko jednak przyćmił ból po stracie męża. Drohojowski zmarł w 1640 roku. Katarzyna przeżyła Jana Parysa o blisko ćwierć wieku. Te niełatwe 25 lat przypadło na czasy wojen i upadku Rzeczpospolitej. Ziemia oświęcimska szczególnie mocno ucierpiała w czasie potopu szwedzkiego. Co ciekawe, w Jawiszowicach nie odnotowano poważniejszych strat. Jedynie z kościoła Szwedzi zrabowali jeden złoty kielich, pozostawiając na miejscu całą resztę wyposażenia.
Katarzyna Drohojowska zawarła kontrakt z mężem swej córki Krystyny Beaty, Marcinem Aleksandrem Mieleckim. Na mocy tego porozumienia Mielecki przejął Jawiszowice po śmierci teściowej. Zięć Katarzyny nie cieszył się długo spadkiem. Po zgonie żony, w 1668 roku przekazał Jawiszowice jej kuzynowi, bratankowi zmarłego przed dekadami teścia, chorążemu przemyskiemu, Krzysztofowi Tomaszowi Drohojowskiemu. W 1690 roku właścicielami Jawiszowic były wnuki Jana Parysa i Katarzyny – dzieci ich najstarszego syna Stanisława: Jan Marcin, Adam, Tomasz i Mikołaj oraz młodszego Władysława Ferdynanda: kasztelan czernihowski Jan oraz miecznik przemyski Józef. W tym gronie Mikołaj Drohojowski, dzięki układom z braćmi, dzierżył największą część – aż połowę wsi. W 1693 roku kanonik łucki Otrębosz wytoczył proces przeciw Drohojowskim, domagając się wypłaty 15 tysięcy złotych zabezpieczonych właśnie na Jawiszowicach i przysługujących mu z racji przejętej przez kanonika należności po zmarłej dekady wcześniej Katarzynie, pierwszej żonie ostatniego Myszkowskiego. Przypomniany po latach dług nie był łatwy do wyegzekwowania. Wiadomo, że pozew został ponownie złożony w 1700 roku. Jeszcze w 1696 roku Mikołaj Drohojowski dokonał wymiany ze swoim najstarszym bratem Janem Marcinem – w zamian za Małkowice oddał mu swoją połowę Jawiszowic. Od tej pory to Jan Marcin był posiadaczem największego działu ziemi we wsi. Prawdopodobnie zamieszkał w Jawiszowicach wraz z żoną, Karolą z Wizembergów. W 1703 roku zapisał 3 tysiące złotych polskich zabezpieczone na Jawiszowicach kościołowi św. Józefa (Bernardynek) w Krakowie. Według informacji zawartych w aktach wizytacji biskupiej z 1733 roku kolatorem świątyni parafialnej w Jawiszowicach i właścicielem wsi był wówczas jedyny syn Jana Marcina i Karoli, Kazimierz Drohojowski. Część miejscowości dzierżył również niejaki Wacław Iskra. Synowie Kazimierza, Józef i Michał przekazali swoje dziedzictwo w Jawiszowicach kasztelanowi oświęcimskiemu Franciszkowi Szwarcenberg-Czernemu herbu Nowina. Jako właściciela wsi odnotowano go po raz pierwszy w aktach wizytacji biskupiej z 1747 roku. Czerny doczekał się czwórki dzieci z małżeństwa z Salomeą z Nielepców – syna Józefa oraz córek: Salomei, Teresy i Marianny. Wieku dorosłego dożyły jedynie dwie ostatnie. Według Józefa Latosińskiego Franciszek Szwarcenberg-Czerny był człowiekiem sławnym, szczodrobliwym i roztropnym: „postępowanie jego z poddanymi cechowała powaga, oraz ojcowska łagodność i wyrozumiałość. […] Jako dziedzic rozległych posiadłości świadczył on wiele dobrodziejstw swym poddanym, a w pobożnych fundacjach dopomagała mu gorliwie tak pierwsza jego małżonka Salomea, jak i druga, Krystyna”. Z drugiego małżeństwa z Krystyną z Szembeków pan na Jawiszowicach nie doczekał się potomstwa. Jak można się domyślać z powyższego krótkiego opisu, umierając 21 maja 1764, pozostawiał po sobie dobre wspomnienia. Dziedzicami włości Czernego zostali jego najstarsza córka Marianna i jej mąż Józef Szembek, a po nich majętność przejął syn, Kazimierz, miecznik zatorski i oświęcimski, który dzierżył Jawiszowice aż do śmierci w 1808 roku.
Jeszcze w XVIII wieku mieszkańcy Jawiszowic byli świadkami kilku gwałtownych zmian politycznych. W latach czterdziestych XVIII stulecia toczyły się tzw. wojny śląskie, a po ich zakończeniu, położone po drugiej stronie Wisły Państwo Pszczyńskie znalazło się w granicach Królestwa Prus. Przez kolejnych 30 lat w pobliżu Jawiszowic przebiegała granica między Prusami a Rzeczpospolitą. W 1772 roku, w wyniku pierwszego rozbioru, jawiszowiczanie stali się poddanymi Habsburgów. Nowe władze austriackie przywróciły dawną nazwę księstwu oświęcimsko-zatorskiemu i włączyły je do Galicji.
Jak już zostało wyżej wspomniane, u progu „stulecia pary” większa część Jawiszowic znajdowała się w rękach Kazimierza Szembeka. Wydaje się, że dziedzic przez lata dał wiele dowodów bezwzględności i uczynił życie poddanych trudnym do zniesienia. Mieszkańcy sąsiednich Wilamowic, które również były własnością Szembeka, złożyli doniesienie na jego niegodne poczynania władzom austriackim. W dokumencie z 30 listopada 1780 członkowie rządu powiatowego w Kętach przywołali cały szereg nagannych praktyk, których Szembek dopuszczał się wobec wilamowiczan: „nadużycia w rozdzielaniu pańszczyzny, odbieranie gruntów chłopom, niesprawiedliwe nakładanie i wybieranie różnych podatków oraz kontrybucji, wyznaczanie gromadzie szczupłego miejsca na pastwisko, przymuszanie chłopów do odbywania dalekich podróży, szczególnie w czasie żniw, pobieranie przez właścicieli wsi opłaty za udzielanie zezwoleń na śluby, zabieranie chłopom rozsady i zmuszanie ich do kupowania kapusty we dworze po 18 złp [złotych polskich – E.K.] za zagon, gwałtowne wymuszanie pańszczyzny, bicie ludzi i przyprowadzanie ich przez to do choroby, karanie pieniężne, aresztem i ciemnicą, przymuszanie gromady do zakupienia śledzi we dworze za ogólną sumę 328 złp, zmuszanie chłopów do ponoszenia kosztów przejazdu posesora do Wilamowic, nakładanie na chłopów kar za kupowanie wódki w sąsiednich miejscowościach, zakaz pieczenia chleba, nieludzkie obchodzenie się z osobami ułomnymi, przymuszanie do kupowania dworskich owiec i kożuchów oraz wina i kaszy jaglanej, zmuszanie chłopów do płacenia podatków w złocie, konfiskowanie towarów stanowiących własność poddanych, przywłaszczanie budynków chłopskich, zmuszanie chłopów do kupowania dworskiego mięsa z chorych zwierząt po wysokiej cenie, przymusowe pobranie przez właściciela 127 złp od chłopa Józefa Tobolskiego za uwolnienie jego syna do stanu duchownego”. Trudno się spodziewać, aby w Jawiszowicach dziedzic stosował inne metody zarządzania majątkiem. Nic jednak nie wiadomo o skargach składanych przez mieszkańców tej wsi. Być może społeczność jawiszowicka była gorzej zorganizowana. Faktem jest również, że prawdopodobnie nie cała miejscowość znajdowała się w rękach Kazimierza Szembeka. Z pewnością dział ziemi we wsi posiadał również młodszy brat Kazimierza, Józef Ignacy Szembek, a być może także reszta jego rodzeństwa – Aleksander i Salomea Marianna (ich siostra Krystyna wstąpiła do krakowskich koletek). W 1803 roku jako właściciel ziemi w Jawiszowicach był również notowany niejaki Paweł Czaderski.
Po reformach cesarza Józefa II z 1780 roku Jawiszowice zostały podzielone na dwa obszary – dworski, czyli dominialny oraz tzw. część gromadzką podporządkowaną samorządowi wiejskiemu z wójtem na czele. Wójt posiadał nawet kancelarię z pisarzem i własną pieczęcią z wyobrażeniem pawia. Trudno dziś określić genezę wyboru takiego wyobrażenia napieczętnego. Niemniej jawiszowicka pieczęć znana jest z dokumentów gromadzkich i gminnych. Pierwszymi wójtami byli Tomasz Kucharski, Jan Szczerbowski i Jan Grzywa.
Według informacji zawartych w źródłach z ostatniego ćwierćwiecza XVIII wieku, we wsi było wówczas około 160 domów, w których mieszkało blisko 1100 mieszkańców. W drugiej połowie XVIII wieku wzrosła wreszcie znacząco liczba ludności. Nie oznacza to jednak, że w dziejach Jawiszowic nie było już tragicznych lat. Mieszkańcom wciąż dawały się we znaki klęski elementarne i choroby. Szczególnie wysoka była śmiertelność dzieci. Jak podał Wojciech Janusz na podstawie ksiąg parafialnych, w 1786 roku na 57 odnotowanych zgonów aż 36 stanowiły śmierci dzieci poniżej 15 roku życia (27 spośród nich zmarło na dezynterię). Część jawiszowickich kmieci dzierżyła ziemię na prawie zakupnym, co stawiało ich w uprzywilejowanej sytuacji wobec innych chłopów pańszczyźnianych w Rzeczpospolitej. Mogli oni swoją ziemią dość swobodnie dysponować – w tym sprzedawać ją. Znany jest dokument wystawiony przez Kazimierza Szembeka, w którym tenże potwierdzał jawiszowickiemu kmieciowi, Wojciechowi Grzywie prawo do sprzedaży użytkowanych przez niego gruntów bez zgody dworu. W źródłach z lat 1784-1800 pojawili się trzej młynarze działający w Jawiszowicach: Marcin Szczerbowski, Kazimierz Łukowicz oraz Kazimierz Wyrobek.
W 1808 roku Kazimierz Szembek zmarł bezpotomnie. Krótka era Szembeków w dziejach Jawiszowic miała się ku końcowi. Od 1817 roku jako właściciel wsi występował sam książę Albert sasko-cieszyński – syn króla Augusta III i Marii Józefy Habsburżanki. Ten niezwykły zwrot w historii własności w Jawiszowicach na kolejne dekady związał miejscowość z Habsburgami żywiecko-bestwińskimi. Znajdujący się we wsi folwark pański wraz z gospodarstwem rybnym na Jaźniku znajdował się w ich rękach aż do 1924 roku. Dla wsi był to okres wielu zmian kulturowych, cywilizacyjnych i politycznych. Jednym z postanowień Kongresu Wiedeńskiego, który w 1815 roku na nowo ustalił zasady koegzystencji mocarstw w Europie po burzliwym okresie wojen napoleońskich, było utworzenie tzw. Związku Niemieckiego, w miejsce dawnego Świętego Cesarstwa Rzymskiego. W skład nowego tworu weszły 34 państwa, w tym Cesarstwo Austriackie. Do związku włączono także księstwo oświęcimsko-zatorskie, przyznając jego mieszkańcom przedstawicielstwo w Bundestagu. Przez trzy dekady region był poddany silnej germanizacji. W tym czasie wszystkie sprawy urzędowe jawiszowiczanie musieli załatwiać w języku niemieckim. Także miejscowy proboszcz zobowiązany był do prowadzenia kancelarii w języku urzędowym.
10 lutego 1822 umarł książę Albert. Włości po nim odziedziczył jego przybrany syn Karol Ludwik Habsburg, który dzierżył m.in. Jawiszowice aż do śmierci w 1847 roku. Pod koniec jego życia we wsi powstała szkoła powszechna. Spadkobiercą Karola Ludwika został z jego syn, Albrecht Fryderyk Habsburg. Pierwsze dwa lata po objęciu przez księcia spadku należały do najtragiczniejszych w historii Jawiszowic. Na tyfus, cholerę i czerwonkę zmarło blisko 580 osób, czyli trzecia część ówczesnej liczby mieszkańców. Trzy lata po objęciu wsi przez zarządców powołanych z ramienia Albrechta Fryderyka cesarz Franciszek Józef ponownie włączył rejon Oświęcimia i Zatora do Galicji. Nowy właściciel miał dzierżyć jawiszowicki folwark aż do 1885 roku.
Już w 1848 roku zaprowadzono na terytorium Cesarstwa Habsburgów zupełnie nowe regulacje dotyczące relacji między chłopami i dworem – przeprowadzono uwłaszczenie i zniesiono nieodpłatną pracę na rzecz panów. Gromady zamieniono na prężniej działające formy samorządu wiejskiego: radę gminy oraz jej organ wykonawczy – zwierzchność gminną złożoną z wójta i przysięgłych. W przypadku Jawiszowic i wielu innych majątków przez jakiś czas spornymi pozostawały kwestie tzw. serwitutów, a więc m.in. zaspokajania przez chłopów ich zapotrzebowania na drewno w należących do Habsburgów lasach. W 1865 roku przez wieś po raz pierwszy przejechał pociąg. Jawiszowice znalazły się przy jednej z najważniejszych linii kolejowych cesarstwa, łączącej Kraków i Wiedeń. Z czasem powstał drugi tor, wybudowano dworzec. Po 1869 roku, a więc w dobie autonomii galicyjskiej, językiem administracji stał się ponownie polski.
Po śmierci sędziwego Albrechta Fryderyka dobra jawiszowickie przejął jego bratanek Karol Stefan Habsburg Lotaryński, jeszcze w 1874 roku, po śmierci swojego ojca Karola Ferdynanda usynowiony przez stryja. Karol Stefan z Żywca był pierwszym Habsburgiem, który mówił po polsku, deklarował się również jako Polak.
W 1878 roku przez wieś przejeżdżał pociągiem sam cesarz Franciszek Józef wraz z cesarzową Elżbietą, czyli słynną Sissi. Dla cesarskiej pary zagrała wówczas orkiestra dęta Andrzeja Górki. Zespół zrzeszający muzykalnych jawiszowiczan miał przetrwać kolejne dekady. Funkcjonował zarówno w dwudziestoleciu międzywojennym, jak i PRL, kultywując swoje wspaniałe tradycje pod kierownictwem kolejno: Franciszka Hoszka, Jakuba Smolarka i Stanisława Górki. Od 1888 roku we wsi działał urząd pocztowy, a dwa lata wcześniej miejscowy proboszcz i działacz społeczny, Franciszek Jamiński powołał do życia Kółko Rolnicze, które stało się dla jawiszowiczan pierwszą szkołą zaangażowania społecznego. Kółko miało własny sklep w sercu wsi, a z czasem dysponowało zespołem zabudowań, z których mogli korzystać mieszkańcy. Od 1893 roku mieściła się tam czytelnia publiczna, urządzano kursy, gminne uroczystości, wesela i zabawy. To właśnie to wiejskie stowarzyszenie stało się w Jawiszowicach matecznikiem ruchu ludowego. Już w latach 1897-1900 do parlamentu wiedeńskiego trafił z ramienia Stronnictwa Chrześcijańsko-Ludowego pierwszy poseł z Jawiszowic – Jan Zabuda.
Ogromny wpływ na życie mieszkańców miejscowości i kierunek jej rozwoju miało odkrycie w okolicy złóż węgla kamiennego na przełomie XIX i XX wieku. Wydobycie rozpoczęto w sąsiednich Brzeszczach w latach 1901-1903, a w kolejnych latach zlokalizowano złoża także w samych Jawiszowicach. Szyby „Jowisz”, a później „Andrzej III” otwarto na terenie wsi po pierwszej wojnie światowej. Powstanie kopalni z czasem całkowicie zmieniło charakter wsi. W dawniej rolniczej osadzie wielu wybrało jako źródło zarobku zatrudnienie w przedsiębiorstwie węglowym, przyjmując nowy, robotniczy styl życia. Pojawili się nowi mieszkańcy, którzy osiedlili się w Jawiszowicach i Brzeszczach, podejmując pracę w kopalni. W związku z tym stale rosła liczba ludności. W 1900 roku we wsi żyło około 1600 osób, w 1934 roku było ich już 2400.
W czasie pierwszej wojny światowej w budynkach należących do Kółka Rolniczego umieszczono wycofanych z frontu żołnierzy. Zarząd wspomagał finansowo Legiony Piłsudskiego. Do Jawiszowic trafili w końcu rekonwalescenci m.in. ze słynnej Pierwszej Brygady. Po 1914 roku w tych samych zabudowaniach funkcjonowała również Kasa Reiffeisena.
Wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości Jawiszowice znalazły się w odrodzonej Rzeczpospolitej. W pierwszych latach jej istnienia wieś zachowała status miejscowości przygranicznej. Wisła w pobliżu Jawiszowic oddzielała niepodległą Polskę od Niemiec. Dopiero po 1922 roku, w wyniku powstań śląskich i przeprowadzonego plebiscytu wschodnia część Górnego Śląska, a więc tereny po drugiej stronie rzeki została włączona do Polski. Niedługo później – w 1924 roku – arcyksiążę Karol Stefan zdecydował się na niezwykle hojny gest wobec odrodzonej Rzeczpospolitej. Zawarł z jej rządem porozumienie, na mocy którego przekazał piątą część swojego majątku na rzecz Polskiej Akademii Umiejętności. Wśród darowanych włości znalazł się również folwark jawiszowicki wraz ze stawami rybnymi.
Na początku dwudziestolecia międzywojennego Jawiszowice miały status wsi gminnej w powiecie oświęcimskim województwa krakowskiego. Ten stan rzeczy uległ zmianie w 1932 roku, kiedy miejscowość włączono do powiatu bialskiego. Rok później Jawiszowice stały się częścią gminy Brzeszcze, tracąc rangę wsi gminnej.
W dwudziestoleciu w budynkach Kółka Rolniczego działała już Kasa Stefczyka. Około 1923 roku powołano do życia Ochotniczą Straż Pożarną. W 1929 roku jawiszowicka kopalnia przejęła patronat nad wyżej wspomnianą, słynną miejscową orkiestrą.
Wybuch drugiej wojny światowej rozpoczął szczególnie tragiczny okres w dziejach Jawiszowic. Wieś leżała na terenach włączonych w 1939 roku do Trzeciej Rzeszy. Dawne dobra Habsburgów zostały skonfiskowane przez nazistowskie władze, a kopalnia stała się filią niemieckiego koncernu Reichwerke Hermann Göring. Miejsce, które dawniej zapewniało utrzymanie i chleb setkom okolicznych mieszkańców, zostało naznaczone cieniem zbrodni i śmierci. W 1942 roku powstał tu podobóz KL Auschwitz – obóz pracy KL Jawischowitz, w którym osadzono blisko 2,5 tysiąca więźniów, głównie Żydów z całej Europy, zmuszonych do niewolniczego wysiłku w tragicznych warunkach, pod każdym względem urągających ludzkiej godności. Ze względu na bardzo ciężką pracę i bezwzględną eksploatację więźniów KL Jawischowitz miało jeden z najwyższych odsetków śmiertelności wśród wszystkich filii KL Auschwitz. Warto wspomnieć, że w 5 procentach nieżydowskich więźniów pewien odsetek stanowili miejscowi górnicy skazywani za niesubordynację wobec niemieckiego zarządu kopalni.
Przez cały okres wojny mieszkańcy wsi obawiali się, że stanie się ona areną działań wojennych. Już we wrześniu 1939 roku ogarnięci lękiem i paniką jawiszowiczanie masowo uciekali w stronę Krakowa. U schyłku wojny z niepokojem obserwowano budowę przez Niemców umocnień po drugiej stronie Wisły, nasłuchując równocześnie huku dział Armii Czerwonej. Warto również podkreślić, że mieszkańcy codziennie egzystowali w pobliżu zastępów funkcjonariuszy nazistowskiego aparatu przemocy.
W pobliżu Jawiszowic operował oddział Armii Krajowej pod dowództwem Jana Wawrzyczka „Sosienki”, koncentrując się na niesieniu pomocy obozowemu ruchowi oporu. Niemniej działały też inne grupy o charakterze partyzanckim lub na poły przestępczym, często wymuszając na mieszkańcach udzielanie schronienia i dostarczanie żywności i sprowadzając na nich tym samym śmiertelne niebezpieczeństwo. Kiedy w grudniu 1943 roku oddział komunistycznej Gwardii Ludowej doprowadził na Jaźniku do katastrofy pociągu sanitarnego, według relacji ówczesnego proboszcza, księdza Władysława Tęczy Niemcy rozważali w związku z tym rozstrzelanie 20 mężczyzn z Jawiszowic. Ostatecznie w toku śledztwa przyjęto, że doszło do wypadku i zrezygnowano z pacyfikacji wsi.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej władze komunistyczne przystąpiły do wcielania w życie reformy rolnej. Na terenie Jawiszowic dokonano parcelacji gruntów, a na obszarze dworskim planowano utworzenie szkoły rolniczej. Ostatecznie w zdewastowanych zabudowaniach ulokowano Państwowy Ośrodek Maszynowy. Jawiszowickie stawy zostały natomiast włączone do Państwowego Gospodarstwa Rybnego. Dawny obóz koncentracyjny nowe władze wykorzystały jako obóz pracy dla jeńców wojennych, a w latach 1950-1957 stworzono tu Ośrodek Pracy Więźniów Departamentu Więziennictwa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie osadzano i zmuszano do pracy więźniów politycznych.
Na początku lat sześćdziesiątych władze komunistyczne wprowadziły w życie projekt mający na celu rozbicie lokalnych społeczności. Jedną decyzją administracyjną zmieniono granice pomiędzy Jawiszowicami, a pobliskimi Brzeszczami, włączając do tych ostatnich tereny jawiszowickiej kopalni i osiedla robotniczego świeżo utworzonego na części dawnego obszaru dworskiego. Już w latach osiemdziesiątych wybudowano dzisiejsze osiedle Paderewskiego (wówczas 40-lecia PRL). Obecnie ostatnią pamiątką po dawnym dominium są nazwy ulic: Dworska i Czworaki.
W latach siedemdziesiątych została zelektryfikowana biegnąca przez wieś linia kolejowa. Nie miała już tak strategicznego znaczenia jak w okresie rozbiorów, ale pozwalała na swobodne przemieszczanie się pomiędzy ośrodkami przemysłowymi – Oświęcimiem, Brzeszczami i Czechowicami-Dziedzicami. Wielu mieszkańców Jawiszowic dojeżdżało pociągiem do pracy i szkoły. W 1957 roku otwarto we wsi drugą stację kolejową – na Jaźniku.
Po 1989 roku rozpoczęła się kolejna fala przemian – sprywatyzowano państwowe mienie. Dziś wciąż działa – obecnie oczywiście jako prywatne przedsiębiorstwo – kopalnia węgla kamiennego w Brzeszczach, dając zatrudnienie wielu mieszkańcom Jawiszowic. Dziedzictwo kulturowe miejscowości, zwłaszcza kościół św. Marcina, prawdziwa perła małopolskiej architektury drewnianej, przyciąga do Jawiszowic wielu turystów. Istnieje również ogromna potrzeba kultywowania pamięci o ofiarach KL Jawischowitz. Trudno się dziwić, że skomplikowane, momentami tragiczne dzieje tej niewielkiej miejscowości budzą duże zainteresowanie zarówno profesjonalnych badaczy, jak i pasjonatów historii.

Ciekawostki

Istnieje ustna tradycja, według której Jawiszowice zostały założone przez ludność uciekającą spod Krakowa przed najazdem tatarskim z 1241 roku. Co ciekawe, podobne legendy wyjaśniają genezę nieodległych Brzeszcz czy Wodzisławia (wszystkie miejscowości położone są między Krakowem a Raciborzem). Warto przypomnieć, że czambuły tatarskie spod Krakowa skierowały się przez Racibórz na Legnicę, gdzie doszło do słynnej bitwy z wojskami Henryka Pobożnego.

Bibliografia

Janusz Wojciech, "725 lat Jawiszowic. Panorama najdawniejszych dziejów miejscowości na pograniczu śląsko-małopolskim", Jawiszowice 2010
"Plan Odnowy Miejscowości Jawiszowice na lata 2009-2015",
Rajman Jerzy, "Pogranicze śląsko-małopolskie w średniowieczu", Kraków 1998

ŹRÓDŁA ARCHIWALNE

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatuum Oswiecimensis, Novi Montis, Zatoriensis et Skamnesis ad archidiaconatum Cracoviensem pertinentium per R. D. Christophorum Kazimirski, nominatum episcopum Kijoviensem et praepositum Tarnoviensem ex commissione Illustr. Principis D. Georgii, divina miseratione S.R.E. tituli s. Sixti cardinalis presbiteri Radziwiłł nuncupati, episcopatus Cracoviensis administratoris perpetui, in Olica er Nieswież ducis a. D. 1598
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatus Witoviensis, Opatovecensis, Skavinensis, Zatoriensis, Kiiensis, Oswencimensis, Wolbromensis, Skalensis, Pacanoviensis et Sokoliensis authoritate R. D. Petri Tylicki, episcopi Cracoviensis per R. D. Rochum Zardecki, praepositum et officialem Tarnoviensem et Sebastianum Nucerium, s. Theologiae doctorem, canonicum Scarbimiriensem a. D. 1610 facta. Pag. 255 - 264 visitatio ecclesiae parochialis in Szydłowiec ex anno 1614
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatus Skavinensis, Novi Montis, Oswencimensis, Zatoriensis, ad archidiaconatum Cracoviensem, prothonotarium apostolicum in a. D. 1617 authoritate ordinaria factae sub felicibus auspiciis R. D. Martini Szyszkowski, episcopi Cracobiensis, ducis Severiensis. Visitatio ecclesiae Collegiate Skarbimiriensis die 9 mesis Decembris anni 1617 ex speciali commissione Episcopi ordinarii facta kk. 106 - 110. Visitatio decanatus Wielicensis a. D. 1618 per R. D. Joannem Foxium, archidiaconum Cracoviensem
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Liber visitationum a R. D. Joanne Tarnowski, archidiacono Cracoviensi visitatarum ecclesiarum parachialium in decanatibus: Novi Monte, Scavinensi, Zatoriensi, Żiwecensi et Oswiecimensi in annis 1644 - 1647 expeditarum.
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Wizytacja kanoniczna przeprowadzona w dn. 28 kwietnia 1728 r. przez bpa Michała Kunickiego...
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Compendium actorum visitationis exterioris ecclesiarum existentium in et sub decanatu Pilsnensi, Mielecensi, Ropczicensi, Biecensi, Jaslensi et Żmigrodensi, ad archidiaconatum Sandecensem pertinentium, per R. D. Christophorum Kazimirski, praepositum Tarnoviensem mandato Illustrissimi et Reverendissimi Domini Georgii S. R. E. Cardinalis praesbiteri Radziwiłł nuncupati, episcopatus Cracoviensis administratoris perpetui, in Olyka et Nieswierz ducis a. D. 1595 factae
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Liber continens decreta executiva visitationum et alia ad correctionem et reformationem vitae et morum cleri pertinentia tempore fel. rec. R.D. Bernardi Maciejowski Cardinalis et episcopi Cracoviensis ac ducis Severiensis conscripta ex annis 1601 et sequent
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio quindecim decanatuum, nempe: Skavinensis, Zathoriensis, Novi Montis, Skalensis, Wrocimoviensis, Adreoviensis, Kijensis, Paczanoviensis, Oswiecimensis, Żywiecensis, Witoviensis, Skoliensis, Opatovecensis, Wielicensis et Plesnensis a Peril. et R.D. Nicolao Oborski, episcopo Laodicensis, suffraganeo, archidiacono, vicario in spiritualibus generali Cracoviensi in annis 1663 - 1665 expedita
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio ecclesiarum decanatuum Zathoriensis et Oswiecimensis et Zywecensis per R.D. Remigium Suszycki, canonicum Cracoviensem, specialiter deputatum anno 1708 et 1709 expedita ex peracta. Ad calccem adpositum est "Brulion wizyty dekanatu nowotarskiego 1707 - 1713"

Autor: Remigiusz Suszycki

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio archidiaconatus Cracoviensis (Decanatus: Skalensis - 1727; Vitoviensis - 1727; Prossoviensis - 1728; Novi Montis - 1728; Scawinensis - 1729; Xsiążnensis - 1731; Woynicensis - 1731; Zatoriensis - 1729; Lipnicensis - 1730; Dobczycensis - 1730; Andreoviensis - 1731; Żyvecensis - 1732; Oswiemensis - 1732; Wielicensis - 1741; postea sequntur inventaria ecclesiarum decanatus Dobczycensis, Woynicensis, Andreoviensis) per R.D. Michaelem de Magna Kunice Kunicki, episcopum Arsiacensem, suffraganeum et archidiaconum Cracoviensem annis 1727 - 1741 peracta

Autor: Michał Kunicki

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio ecclesiarum parochialium, praebendarum, capellarum, hospitalium atque confraternitatum, nec non beneficiorum in decanatibus Oswiecimensis et Zathoriensis, archidiaconatus et officialatus Cracoviensis existentium per R.D. Franciscum Lanckoroński, canonicum cathedralem Cracoviensem, visitatorem delegatum a.D. 1747 et 1748 expedita

Autor: Józef Lanckoroński

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji
Acta visitationis generalis decanatuum Żywiecensis et Oswiencimensis in conformitate diplomaticae dispositionis ab R. D. Floriano Amano de Janowek Janowski, episcopo Tarnoviensi, Sacrae Caes. Reg. Majestatis consiliario , datae 20 Maji anni currentis in personam infrascripti delegati visitatoris gratiose emanatae, quae:
Indeks studentów uniwersytetu krakowskiego w latach 1400-1500, opr. J. Zathey, J. Reichan, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1974.
Komoniecki A., Chronografia albo dziejopis żywiecki, wyd. I. Dwornicka, S. Grodziski, Żywiec 2005, s. 114.
Kronika Drohojowskich. Na podstawie badań archiwalnych, cz. 1, opr. J. Drohojowski, Kraków, 1904.
Kronika Drohojowskich, cz. 2: Sumaryusz aktów, wyd. J. Drohojowski, Kraków 1904.
Księgi przyjęć do prawa miejskiego w Krakowie 1392-1506, Libri iuris cracoviensis 1392-1506, wyd. Kazimierz Kaczamrczyk, Kraków 1913.
Księga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber Retaxationum), wyd. Z. Leszczyńska Skrętowa, Kraków 1968, s. 160, 293.
Monumenta Poloniae Vaticana, t. 1,wyd. Joannes Ptaśnik, Cracoviae 1913, s. 148, 222.

Jak cytować?

Emilia Karpacz, "Jawiszowice", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło:  https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/jawiszowice

Uwaga. Używamy ciasteczek. Korzystanie ze strony sdm.upjp2.edu.pl oznacza, że zgadzasz się na ich używanie. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności