Radocza

Województwo
MAŁOPOLSKIE
Powiat
wadowicki
Gmina
Tomice
Autor opracowania
Emilia Karpacz
Uznanie autorstwa 4.0

Zabytki

Parafie

Opis topograficzny

Wieś Radocza jest usytuowana na lewym brzegu rzeki Skawy, na północno-wschodnim krańcu Wysoczyzny Osieckiej i południowo-wschodnim Pogórza Śląskiego. Od zachodu graniczy z Frydrychowicami, od północy z Graboszycami, od południa z Tomicami. Tak opisywali krajobraz Radoczy w drugiej połowie XIX wieku autorzy „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”: „Leży w okolicy urodzajnej, lekko sfałdowanej (gleba glinkowa), pokrytej na zachodniej stronie liściowymi gajami, które ją dzielą od Frydrychowic”. Zabudowania Radoczy rozciągają się w dolinie Skawy i na okolicznych łagodnych wzniesieniach. Z wyżej położonych punktów na terenie miejscowości można podziwiać urokliwe widoki Beskidu z majaczącym w oddali masywem Babiej Góry oraz panoramę Kotliny Oświęcimskiej. Krajobraz wsi i okolic jest urozmaicony wieloma taflami stawów rybnych oraz starymi drzewami, spośród których część figuruje w wykazach pomników przyrody. W historycznym centrum Radoczy, na owalnym placu usytuowanym pomiędzy skrzyżowaniami ulicy Jagiellońskiej z Kościelną i Piastowską stoi drewniany kościół Przemienienia Pańskiego wzniesiony około 1535 roku (liczne przebudowy sprawiły, że obiekt w dużej mierze zatracił swoje pierwotne cechy stylowe). Na przykościelnym placu zwraca uwagę klasycystyczny, kamienny nagrobek dawnego właściciela miejscowości Ignacego Żarnowieckiego wybudowany w 1837 roku. Niedaleko, na północny wschód od świątyni, przy ulicy Piastowskiej leży radoczański cmentarz z wieloma zabytkowymi nagrobkami, w tym kaplicą grobową rodziny Banasiów, przedwojennych właścicieli miejscowości, wybudowaną w latach trzydziestych XX wieku. Przy tej samej ulicy przetrwały również zabudowania dworskie wzniesione w 1934 roku z inicjatywy Antoniego Banasia, ostatniego przedwojennego właściciela tej części wsi. W przysiółku Ochętał znajduje się murowana kapliczka z pierwszej połowy XIX wieku, a na Łęgu, przy ulicy Kolejowej kapliczka z drugiej połowy tego samego stulecia.
Przez wieś przebiega czarny szlak rowerowy: Radocza – Tomice – Witanowice – Woźniki – Wyźrał – Zygodowice. Piękne, zabytkowe kościoły w Radoczy i Tomicach znajdują się na Szlaku Architektury Drewnianej Województwa Małopolskiego.

Streszczenie dziejów

Nazwę miejscowości Radocza, usytuowanej w granicach ówczesnego księstwa oświęcimskiego, po raz pierwszy odnotowano w źródłach w 1326 roku. Wieś była wówczas własnością Radosza herbu Radwan. Założono ją prawdopodobnie w ostatniej ćwierci XIII wieku, a z pewnością nie później niż w pierwszej ćwierci XIV stulecia. W 1327 roku książę oświęcimski, Jan I Scholastyk złożył hołd lenny królowi czeskiemu. Radocza znalazła się wówczas w kręgu wpływów czeskich. W XV stuleciu własność we wsi zaczęła stopniowo ulegać rozdrobnieniu. W 1428 roku część wsi należała do Żegoty herbu Szaszor. Około połowy XV wieku część Radoczy przejęli Frydrychowscy herbu Kornicz z pobliskich Frydrychowic. Obok Frydrychowskich-Radockich w latach 1470-1480 jako dziedzic Radoczy był wzmiankowany sędzia zatorski, Klemens Brandys. Jeszcze w 1430 roku osada miała zostać spustoszona przez oddział husytów, którzy nie oszczędzili m.in. kościoła parafialnego. Prawdopodobnie około 1484 roku zaczęto budować we wsi nowy kościół parafialny konsekrowany ostatecznie w 1535 roku. Tymczasem w 1457 roku władający księstwem oświęcimskim, Janusz IV sprzedał swoje władztwo królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi. Mieszkańcy Radoczy na kolejnych kilka stuleci stali się poddanymi polskich monarchów. W 1568 roku jeden z ówczesnych właścicieli miejscowości, Jerzy Achinger dokonał konwersji na kalwinizm, zamieniając miejscową świątynię na zbór kalwiński. Wkrótce sprzedał swoją część innemu wyznawcy kalwinizmu, Zygmuntowi Palczowskiemu. Według rejestru poborowego z 1581 roku współwłaścicielami wsi byli również pan Frydrychowski i pani Brandysowa (zapewne wdowa po Klemensie). Jeszcze w 1608 roku spadkobierca nieznanej z imienia pani Brandysowej, Klemens Brandys odsprzedał część wsi nazywaną Radoczą Górną Maciejowi Pająkowi Leńczowskiemu. Górny folwark przejęty przez Leńczowskich zyskał odtąd miano Leńczowszczyzny. Wnukowie Macieja Leńczowskiego w 1631 roku sprzedali Leńczowszczyznę sędziemu oświęcimskiemu, Janowi Zakrzewskiemu. W rękach rodziny Zakrzewskich włości te pozostały aż do 1760 roku (w tym okresie utworzyli oni na należącym do nich obszarze drugi folwark – Radoczę Dolną). Już w 1705 roku właścicielami części miejscowości, obok oczywiście Zakrzewskich, byli również Hebdowie z Tropia. Ich majątek zyskał z czasem nazwę „Hebdowizna”. W 1760 roku Justyna z Zakrzewskich wniosła w posagu swojemu mężowi, Michałowi Żarnowieckiemu odziedziczone po przodkach dobra w Radoczy. W 1772 roku w wyniku pierwszego rozbioru wieś znalazła się w granicach Cesarstwa Austriackiego. Żarnowieccy dzierżyli największy majątek we wsi (folwarki Radocza Górna i Radocza Dolna) aż do 1837 roku, gdy dobra po zmarłym Ignacym Żarnowieckim przejęła hrabina Krystyna Żeleńska, żona hrabiego Kryspina Żeleńskiego. Inne radoczańskie folwarki o znacznie mniejszej powierzchni pozostawały w pierwszej połowie XIX wieku w rękach Karola i Walerii Górskich, Józefa i Anny Trzeszczkowskich oraz Franciszka i Marii Derpowskich. Hrabiostwo Żeleńscy przekazali Radoczę Górną i Dolną synowi, Władysławowi żonatemu z Węgierką, hrabianką Amalią Lovaszy de Otvenes. W 1848 roku na mocy cesarskiego dekretu doszło do zniesienia poddaństwa, a chłopi, w tym radoczańscy, zyskali na własność ziemię, którą do tamtej pory jedynie użytkowali. Z czasem co zamożniejsi radoczanie kupowali nowe grunta od miejscowych właścicieli ziemskich. Także w 1848 roku Karol i Waleria Górscy, ówcześni posiadacze Hebdowizny podarowali ją Antoniemu i Elżbiecie Śmiałowskim. Hrabia Żeleński zmarł w 1863 roku, a od owdowiałej Amalii dobra radoczańskie Żeleńskich zakupił hrabia Ferdynand Baum, stając się głównym dziedzicem w miejscowości jako właściciel Radoczy Górnej i Dolnej. Mniejsze obszary dworskie pozostawały podzielone między rodziny Śmiałowskich, Derpowskich oraz Trzeszczkowskich. W 1857 roku we wsi powstała trzyklasowa szkoła. W 1887 roku właścicielami Radoczy byli: hrabia Baum, Jan i Józefa Pawłowiczowie oraz Kornel i Justyna Trzeszczkowscy. Spadkobiercy Bauma sprzedali następnie Radoczę Górną i Dolną Janowi i Janinie Sterkowiczom, Pawłowiczowie odstąpili swoją część Karolowi i Marii Kwiatkowskim, a majątek Trzeszczkowskich kupił kanonik Wojciech Konieczny. W 1902 roku uruchomiono linię kolejową łączącą Wadowice – Spytkowice ze stacją w Radoczy. Podczas pierwszej wojny światowej na front trafiło aż 133 mężczyzn z Radoczy, spośród których wielu nie wróciło. W 1918 roku miejscowość znalazła się w granicach niepodległej Rzeczpospolitej. Ostatnimi właścicielami obszarów dworskich Radoczy byli przed drugą wojną światową Karol Kwiatkowski oraz Zofia ze Sterkowiczów Banasiowa. We wrześniu 1939 roku do Radoczy wkroczyły wojska niemieckie. Tereny te zostały włączone do Trzeciej Rzeszy. Akcję przesiedlania części polskich gospodarzy do Generalnego Gubernatorstwa przeprowadzono 5 sierpnia 1942. Objęła ona 18 rodzin, na miejsce których sprowadzono niemieckich osadników. W dniach 24-25 stycznia na terenie wsi doszło do starcia między oddziałami Wehrmachtu i Armii Czerwonej, podczas którego zginęło czworo radoczan. Po drugiej wojnie światowej w wyniku reformy rolnej przeprowadzonej przez komunistyczne władze rozparcelowano resztki majątków dworskich. W okresie PRL Radocza zyskała status ośrodka edukacji rolniczej – powołana w 1946 roku szkoła funkcjonuje dziś jako Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego imienia Jana Pawła II. W drugiej połowie XX wieku coraz intensywniej zmieniał się charakter wsi i styl życia mieszkańców. Coraz więcej radoczan znajdowało pracę w zakładach przemysłowych i usługowych pobliskich miast – Andrychowa i Wadowic.

Dzieje miejscowości

Najdawniejsze ślady ludzkiej działalności odkryte przez archeologów w dorzeczu górnej Skawy pochodziły jeszcze ze starszej epoki kamienia. Dziesiątki tysięcy lat później, w czasach, gdy kwitło imperium rzymskie, przez tę okolicę przebiegała prawdopodobnie jedna z odnóg słynnego bursztynowego szlaku łączącego antyczny Rzym z wybrzeżem Morza Bałtyckiego. W XIII wieku obszar dzisiejszej Radoczy usytuowany był na wschodnich rubieżach władztw książąt śląskich. W 1278 roku książę krakowski Bolesław Wstydliwy wystawił dokument, na mocy którego został ostatecznie ustalony przebieg granicy pomiędzy księstwem opolsko-raciborskim pod rządami Władysława I a dzielnicą krakowską. Wyłączono wówczas spod władzy Piastów śląskich obszar w dorzeczach Skawy i Skawinki, na którym swoje ziemie mieli trzej rycerze herbu Radwan zasłużeni w służbie księcia Bolesława – Michał, Unazd i Glozan. Na tych obszarach, określanych w historiografii mianem „korytarza radwanickiego”, mogli swobodnie polować i zakładać osady. Teren dzisiejszej Radoczy znalazł się jednak wówczas po śląskiej stronie granicy. Zaledwie około dwóch lat po wystawieniu wspomnianego dokumentu zmarł książę opolsko-raciborski Władysław i jego czterej synowie podzielili między siebie schedę po nim. Najpierw w 1281 lub 1282 roku wydzielono dwa osobne księstwa: opolskie i raciborskie. To drugie, obejmujące interesujący z perspektywy tych rozważań obszar, znalazło się pod panowaniem starszych synów księcia – Mieszka i Przemysława. Dekadę później Mieszko objął w samodzielne władanie południową część dawnego księstwa raciborskiego, czyli nowo utworzone księstwo cieszyńskie. Na kolejne 25 lat obszar dzisiejszej Radoczy znalazł się pod panowaniem książąt cieszyńskich, a około 1315 roku w granicach wydzielonego wówczas z ich władztwa księstwa oświęcimskiego. W ostatnim ćwierćwieczu XIII wieku prowadzono tu intensywną akcję osadniczą. Nazwę osady Radocza po raz pierwszy odnotowano w źródłach w 1326 roku, wzmiankując wieś jako własność Radosza herbu Radwan. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej część osiadłych na pograniczu śląsko-małopolskim Radwanitów z innych gałęzi rodu niż te, których reprezentantami byli Michał, Unazd i Glozan, pozostała poddanymi książąt śląskich. Uwagę badaczy zwrócił patronimiczny (odimienny) charakter nazwy miejscowości. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że założycielem Radoczy był Radosz, ewentualnie jego ojciec lub dziad o tym samym imieniu. Wieś powstała zatem nie później niż w pierwszej ćwierci XIV wieku, ale i zapewne nie wcześniej niż pod koniec XIII stulecia. Nieco zamętu do tezy o Radoszu jako założycielu wsi wprowadza pewien szczegół. Otóż miejscowość została odnotowana w najstarszym wykazie świętopietrza dla ziem polskich sporządzonym w 1326 roku (spisano w nim wszystkie parafie, które zapłaciły daninę na rzecz Stolicy Apostolskiej za 1325 rok), ale pod dość tajemniczą nazwą Villa Mathaei (Wieś Mateusza). Na utożsamienie tej wsi z Radoczą pozwalają dwie przesłanki. Po pierwsze, podane w wykazie imię proboszcza z Villa Mathaei, czyli „Sulko” jest w radoczańskiej tradycji przypisywane pierwszemu miejscowemu plebanowi. Po drugie, w wykazach świętopietrza od roku 1356 w ustalonym już wówczas zestawie wsi parafialnych dekanatu zatorskiego obie nazwy osady występowały wymiennie – zawsze jedna albo druga, nigdy obie równocześnie. Zagadka dwóch nazw miejscowości używanych w pierwszych dekadach jej istnienia zapewne już na zawsze pozostanie nierozwiązana. Tymczasem jeszcze w pierwszej połowie XIV wieku doszło do jeszcze jednej zmiany politycznej, która zapewne wpłynęła na funkcjonowanie wsi – w 1327 roku książę oświęcimski Jan I Scholastyk złożył hołd lenny królowi czeskiemu. Radocza znalazła się wówczas w kręgu wpływów czeskich.
Piętnastowieczne źródła przyniosły historykom kolejne informacje na temat dziedziców miejscowości. W 1406 roku wzmiankowany był niejaki Paszko z Radoczy pozostający w konflikcie z opatem mogilskim (przedmiotem sporu była kwestia zasilania wodą z obszaru należącego do Paszka młynów w cysterskich Woźnikach), a w 1428 roku Żegota z Radoczy herbu Szaszor, który podarował kościołowi parafialnemu w pobliskich Wadowicach łąkę. Wygląda na to, że już w trzeciej dekadzie XV wieku przynajmniej część wsi nie należała do rodziny pieczętującej się herbem Radwan. W tym miejscu warto wyjaśnić, że właśnie w XV stuleciu poszczególne gałęzie rodów herbowych (pieczętujących się wspólnym herbem) zaczęły przyjmować różne nazwiska, zazwyczaj ukute od nazwy miejscowości, w której dana rodzina miała swoją siedzibę – tak właśnie powstawały nazwiska szlacheckie. Około połowy XV wieku część Radoczy przejęli Frydrychowscy herbu Kornicz z pobliskich Frydrychowic. Prawdopodobnie pierwszym przedstawicielem tej rodziny, który dzierżył włości w omawianej wsi był Jan Frydrychowski. Jeden z jego synów, Jakub odziedziczył po ojcu te dobra i zaczął używać odmiejscowego nazwiska Radocki (w początkach funkcjonowania nazwisk szlacheckich używano ich niekonsekwentnie, a zdarzało się, że bracia posługiwali się różnymi nazwiskami odmiejscowymi pochodzącymi od nazw dzierżonych dóbr). Obok Frydrychowskich-Radockich w latach 1470-1480 jako dziedzic Radoczy był wzmiankowany sędzia zatorski, Klemens Brandys, przedstawiciel kolejnej gałęzi rycerskiego rodu Radwanitów. Własność we wsi już w XV wieku zaczęła ulegać stopniowemu rozdrobnieniu. Z czasem skala tego zjawiska miała wzrosnąć.
Poza przywołaniem imion, nazwisk i herbów kolejnych właścicieli Radoczy, niewiele można opowiedzieć o jej dziejach w XV wieku. Niewątpliwie należy jednak wspomnieć, że według większości autorów jeszcze w 1430 roku osada miała zostać spustoszona przez oddział husytów, którzy nie oszczędzili m.in. kościoła parafialnego. Mimo że żaden z badaczy i pasjonatów opisujących dzieje miejscowości nie podał dokładnego źródła tej informacji, taki przebieg wydarzeń wydaje się prawdopodobny – w latach trzydziestych XV wieku oddziały husyckie rzeczywiście wtargnęły na te tereny. Nie wiadomo, jak długo wieś pozostawała w ruinie. Prawdopodobnie około 1484 roku zaczęto budować w osadzie nowy kościół parafialny konsekrowany ostatecznie w 1535 roku.
Tymczasem w 1457 roku władający księstwem oświęcimskim, Janusz IV sprzedał swoje władztwo królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi. Akt oficjalnej inkorporacji księstwa oświęcimskiego i wydzielonego z niego w latach czterdziestych XV wieku księstwa zatorskiego podpisano w Warszawie dopiero w 1564 roku. Radocza znalazła się w granicach powiatu śląskiego województwa krakowskiego, a mieszkańcy i właściciele wsi na kolejne ponad dwa stulecia stali się poddanymi królów polskich.
W 1568 roku jeden z ówczesnych właścicieli miejscowości Jerzy Achinger dokonał konwersji na kalwinizm, zamieniając miejscową świątynię pozostającą pod jego kolatorską opieką na zbór kalwiński. Przedstawiciele wywodzącej się z krajów niemieckich rodziny Achingerów, Jerzy i jego brat Zebald byli po raz pierwszy wzmiankowani jako dziedzice wsi w 1563 roku. W tym samym czasie części miejscowości dzierżyli również katolicy – Michał Brandys, Sebastian Radocki (potomek Frydrychowskich-Radockich) oraz Stanisław Leńczowski. Wkrótce Jerzy sprzedał swoją część innemu wyznawcy kalwinizmu, Zygmuntowi Palczowskiemu znanemu w okolicy z neofickiej gorliwości (był również dziedzicem położonego nieopodal Przybradza, gdzie także zaprowadził kalwinizm, przekształcając miejscowy kościół w zbór). Na kartach rejestru poborowego z 1581 roku jako właścicieli wsi odnotowano właśnie Palczowskiego, a obok niego także Frydrychowskiego i panią Brandysową (zapewne wdowę po Michale Brandysie), od której dobra radoczańskie dzierżawił niejaki Narembski (informacja ta w XIX wieku trafiła na karty „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”). Do Zygmunta Palczowskiego w 1581 roku należało osiem i pół łanu kmiecego. Wśród poddanych tego szlachcica było czterech zagrodników z rolami, jeden komornik z bydłem, pięciu bez bydła i jeden rzemieślnik, a poza tym w skład dóbr wchodziło również pół niezagospodarowanej roli. W rękach Narembskiego pozostawały natomiast dwa łany kmiece, pięć zagród bez roli, a dodatkowo w dzierżawionych przez niego włościach żyło trzech komorników bez bydła. Do pana Frydrychowskiego należały jedynie trzy ćwierci łanu kmiecego. Ten wykaz rzucił nieco światła na przyczyny zastanawiającej bierności katolickich właścicieli i kolatorów kościoła wobec poczynań dziedziców wyznających kalwinizm. Wygląda na to, że najpierw Achingerowie, a później Palczowski posiadali we wsi więcej ziemi niż pozostali właściciele razem wzięci. Warto również napomknąć, że także rodzina Frydrychowskich miała epizod kalwiński (kościół parafialny we Frydrychowicach został odzyskany przez katolików prawdopodobnie około 1575 roku). U schyłku lat osiemdziesiątych XVI wieku synowie Zygmunta Palczowskiego, Zygmunt i Przecław sprzedali swoją ziemię w Radoczy kolejnemu współwyznawcy, wielkorządcy krakowskiemu Michałowi Maleczkowskiemu. Co ciekawe, w aktach wizytacji z 1598 roku jako dziedziców odnotowano katolików, Sebastiana Frydrychowskiego i Stanisława Leńczowskiego oraz „heretyka” Jerzego Achingera. Zamianę kościoła na zbór przed trzydziestu laty przypisano natomiast Zygmuntowi Palczowskiemu, odwracając nieco kolejność wydarzeń, jaka wynikałaby z analizy dokumentów świeckich. Informacje te zostały powtórzone w aktach wizytacji przeprowadzonej cztery lata później. Wysłannik biskupi odnotował wówczas, że kościół wciąż pozostaje sprofanowany i pozbawiony plebana. Ten stan rzeczy miał się zmienić dopiero w 1624 roku, kiedy to biskup Tomasz Oborski dokonał ponownej konsekracji świątyni.
Jeszcze w 1608 roku spadkobierca nieznanej z imienia pani Brandysowej wspomnianej w rejestrze poborowym z 1581 roku, Klemens Brandys odsprzedał część wsi nazywaną Radoczą Górną Maciejowi Pająkowi Leńczowskiemu. Górny folwark przejęty przez Leńczowskich zyskał odtąd miano Leńczowszczyzny. Wnukowie Macieja Leńczowskiego w 1631 roku sprzedali Leńczowszczyznę sędziemu oświęcimskiemu, Janowi Zakrzewskiemu. W rękach rodziny Zakrzewskich włości te pozostały aż do 1760 roku. W aktach wizytacji z 1617 roku wspomniano jako dziedziców wsi, obok Leńczowskich, rodzinę Rotermondów. W 1670 roku wizytator wzmiankował szlachcica nazwiskiem Starowiejski jako aktualnego dziedzica wsi. Skądinąd jednak wiadomo, że Leńczowszczyzna pozostawała w rękach Zakrzewskich. Być może Starowiejski był po prostu dzierżawcą. Już w 1705 roku właścicielami części miejscowości, obok oczywiście Zakrzewskich, byli również Hebdowie z Tropia. Ich majątek zyskał z czasem nazwę „Hebdowizna”. W 1729 roku wizytator biskupi notował, że Aleksander Zakrzewski i Mikołaj Józef Hebda z Tropia trzy lata wcześniej prezentowali ówczesnego radoczańskiego plebana, Wojciecha Stoskiego. W 1760 roku Justyna z Zakrzewskich wniosła w posagu swojemu mężowi, Michałowi Żarnowieckiemu odziedziczone po przodkach dobra w Radoczy. Według informacji zawartych w literaturze przedmiotu małżonkowie utworzyli na obszarze swoich radoczańskich włości kolejny folwark zwany Radoczą Dolną. Warto jednak wspomnieć, że podział na górny i dolny folwark funkcjonował we wsi już znacznie wcześniej, co zostało uwzględnione w aktach wizytacji biskupich. Już w 1704 roku notowano Aleksandra Zakrzewskiego jako właściciela obu majątków. Według informacji podanych w monografii gminy Tomice przygotowanej przez Urząd Gminy właścicielami mniejszych działów ziemi we wsi byli w tym samym czasie również Ludwik i Wiktoria z Zakrzewskich Orańscy oraz Antoni i Rozalia Hebdowie (ich dobra, czyli Hebdowiznę dzierżawił w 1780 roku Mikołaj Trzeszczkowski).
Istotne zmiany polityczne, do których dochodziło w ostatnich trzech dekadach XVIII i pierwszej połowie XIX wieku, odcisnęły swoje piętno na funkcjonowaniu miejscowości. W 1772 roku w wyniku pierwszego rozbioru wieś znalazła się w granicach Cesarstwa Austriackiego. Nowe władze przywróciły dawną nazwę księstwu oświęcimsko-zatorskiemu i włączyły je do Galicji. Zapewne po reformach cesarza Józefa II z 1780 roku Radocza, podobnie jak inne okoliczne wsie pozostające w rękach szlachty, została podzielona na dwa obszary – dworski, czyli dominialny oraz tzw. część gromadzką podporządkowaną samorządowi wiejskiemu z wójtem na czele. Jednym z postanowień kongresu wiedeńskiego, który w 1815 roku na nowo ustalił zasady koegzystencji mocarstw w Europie po burzliwym okresie wojen napoleońskich, było utworzenie tzw. Związku Niemieckiego, w miejsce dawnego Świętego Cesarstwa Rzymskiego. W skład nowego tworu weszły 34 państwa, w tym Cesarstwo Austriackie. Do związku włączono w 1820 roku także księstwo oświęcimsko-zatorskie, przyznając jego mieszkańcom przedstawicielstwo w Bundestagu. Przez trzy dekady region był poddany silnej germanizacji.
Krajobraz kulturowy Radoczy i zamieszkująca ją społeczność także ulegały przeobrażeniom. Na przełomie XVIII i XIX wieku dzięki hojności Justyny Żarnowieckiej dokonano gruntownej restauracji miejscowego kościoła. Od dłuższego czasu istniała również konieczność założenia we wsi nowego cmentarza. Cesarskie rozporządzenie jeszcze z końca XVIII wieku wymagało, by nekropolie znajdowały się w stosownym oddaleniu od zabudowań mieszkalnych. Stare przykościelne cmentarze ze względów higienicznych i epidemiologicznych nakazano zamknąć. W Radoczy nową nekropolię otwarto dopiero w 1830 roku. Rok później nad wsią zawisło wielkie niebezpieczeństwo – epidemia cholery. Choroba nie rozprzestrzeniła się, zmarło jedynie troje radoczan, choć w innych miejscowościach śmiertelność sięgała niekiedy dziesiątek i setek ludzkich istnień. Mimo klęsk elementarnych, trudności ekonomicznych i chorób, liczba mieszkańców wsi stale rosła – w 1833 roku zamieszkiwały ją 872 osoby, a jeszcze niespełna pięć dekad wcześniej, w 1785 roku liczba mieszkańców wynosiła zaledwie 350 osób.
Żarnowieccy dzierżyli największy majątek we wsi (folwarki Radocza Górna i Radocza Dolna) aż do 1837 roku, gdy dobra po zmarłym Ignacym Żarnowieckim przejęła hrabina Krystyna Żeleńska, żona hrabiego Kryspina Żeleńskiego, właściciela dość rozległych włości obejmujących m.in. podtarnowskie Brzesko. Inne radoczańskie folwarki o znacznie mniejszej powierzchni pozostawały w pierwszej połowie XIX wieku w rękach Karola i Walerii Górskich, Józefa i Anny Trzeszczkowskich oraz Franciszka i Marii Derpowskich. Hrabiostwo Żeleńscy przekazali Radoczę Górną i Dolną synowi, Władysławowi żonatemu z Węgierką, hrabianką Amalią Lovaszy de Otvenes. Nowy dziedzic zamieszkał na Węgrzech i chyba niezbyt często gościł we wsi.
W 1848 roku w życiu radoczańskich włościan i wszystkich mieszkańców habsburskiego imperium doszło do przełomowej zmiany. Na terytorium cesarstwa zaprowadzono zupełnie nowe regulacje dotyczące relacji między chłopami i dworem – przeprowadzono uwłaszczenie i zniesiono nieodpłatną pracę na rzecz panów. Radoccy chłopi zyskali na własność ziemię, którą do tej pory jedynie użytkowali z tytułu poddaństwa. Właściciele folwarków byli również zobowiązani do płacenia chłopom za wszelką pracę na rzecz gospodarstw dworskich. Dawni włościanie zyskali również całkowitą wolność osobistą. Mogli sprzedać gospodarstwo, zakupić ziemię gdzie indziej i zmienić miejsce zamieszkania. Z czasem co zamożniejsi radoczanie kupowali nowe grunta od miejscowych właścicieli ziemskich. W drugiej połowie XIX wieku i pierwszych dekadach XX stulecia obszar ziemi dworskiej we wsi stale ulegał zmniejszeniu. Gromady zamieniono na prężniej działające formy samorządu wiejskiego: radę gminy oraz jej organ wykonawczy – zwierzchność gminną złożoną z wójta i przysięgłych.
W tym samym 1848 roku Karol i Waleria Górscy, ówcześni posiadacze Hebdowizny podarowali ją Antoniemu i Elżbiecie Śmiałowskim. Hrabia Żeleński zmarł w 1863 roku, a od owdowiałej Amalii dobra radoczańskie Żeleńskich zakupił hrabia Ferdynand Baum, stając się głównym dziedzicem w miejscowości jako właściciel Radoczy Górnej i Dolnej. Mniejsze obszary dworskie pozostawały podzielone między rodziny Śmiałowskich, Derpowskich oraz Trzeszczkowskich.
Z pewnością ważną zmianą w życiu lokalnej społeczności było założenie w Radoczy w 1857 roku trzyklasowej szkoły. W „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” (w tomie dziewiątym wydanym w 1890 roku) notowano na temat omawianej miejscowości: „Ozdobą wsi jest piękny dwór i zabudowania gospodarskie większej posiadłości F[erdynanda] b[a]r[ona] Bauma”. W Radoczy były wówczas 173 domy, w tym 47 na obszarze dworskim. Wieś miała 1108 mieszkańców, w tym 61 Żydów. Oprócz majątku Bauma obejmującego 557 mórg ziemi uprawnej, 15 mórg łąk i ogrodów, 47 pastwisk i 200 lasu, we wsi były również dobra tzw. mniejszej własności liczące łącznie 553 morgi roli, 23 łąk i ogrodów, 70 pastwisk i 46 lasu. Odpowiedź na pytanie, w czyim pozostawały posiadaniu, przyniosły dane z 1889 roku i ostatniej dekady XIX wieku skrupulatnie wynotowane przez autorów monografii opracowanej w Urzędzie Gminy Tomice. W 1889 roku Hebdowiznę (określaną w dokumentach także terminem: „Radocza Scheda I”) i Derpowszczyznę (Radocza Scheda II), czyli dawne majątki Hebdów i Derpowskich dzierżyli Jan i Józefa Pawłowiczowie. Ten pierwszy folwark właśnie zakupili na licytacji od poprzednich właścicieli, Śmiałowskich. Trzeszczkowszczyzna była w rękach Kornela i Justyny Trzeszczkowskich. W 1892 roku spadkobiercy hrabiego Bauma sprzedali odziedziczone po nim Radoczę Górną i Dolną Janowi i Janinie Sterkowiczom. Swoich dóbr w Radoczy pozbyli się dwa lata później również Pawłowiczowie – majątek Radocza Scheda I, czyli dawną Hebdowiznę zakupili od nich Karol i Maria Kwiatkowscy. W 1900 roku majątek ziemski we wsi należący wcześniej do Kornela Trzeszczkowskiego (Trzeszczkowszczyznę) nabył kanonik Wojciech Konieczny, stając się jednym z trzech właścicieli miejscowych dóbr, obok Kwiatkowskich (rozparcelowujących i sprzedających kolejne fragmenty swojego folwarku) oraz wciąż dzierżących Radoczę Górną i Dolną Sterkowiczów.
Na przełomie XIX i XX wieku rozwój cywilizacyjny omawianej wsi postępował. W 1893 roku rozpoczęła się budowa szkoły. Poświęcenia kamienia węgielnego dokonał 8 sierpnia 1893 augustianin z Krakowa, ksiądz Wilhelm Śmiech, a już rok później budynek był gotowy. Szkołę etatową pod kierownictwem Kazimiery Strowskiej otwarto 1 października 1885. Na początku lat dziewięćdziesiątych XIX wieku we wsi powstały nowy murowany most na Skawie i takież koryto kanału nieco powyżej świątyni parafialnej. W grudniu 1894 roku z inicjatywy Towarzystwa Oświaty Ludowej w Krakowie w miejscowości otwarto pierwszą publiczną czytelnię (później przeniesiono ją do budynku szkoły). Istotną zmianę w życiu radoczan przyniosło również uruchomienie w 1902 roku połączenia kolejowego między Wadowicami i Spytkowicami ze stacją w Radoczy. Zyskali znacznie łatwiejszy dostęp do rynku zbytu, szkół i zakładów pracy w Wadowicach, skąd zresztą łatwo było dojechać do Krakowa oferującego jeszcze większe możliwości. Radoczańską stację kolejową urządzono trzy lata później dzięki zaangażowaniu jednego z właścicieli lokalnych dóbr, księdza Koniecznego.
Trzy lata po otwarciu linii kolejowej na radoczańskie probostwo został instytuowany ksiądz Władysław Rychlik. Duchowny przez cały okres sprawowania opieki duszpasterskiej nad parafią prowadził kronikę, w której relacjonował życie wspólnoty parafialnej, wpisując je w szerszy kontekst wydarzeń w regionie i na świecie. Analiza tych wpisów (wydanych drukiem w 2000 roku jako istotna część zarysu dziejów parafii i miejscowości autorstwa Józefa Łasaka i Henryka Młynarczyka) przyniosła niezwykle barwny obraz codziennego życia i problemów miejscowej społeczności: „Rok 1904 zaznaczył się wielką od niepamiętnych czasów długą posuchą. Studnia plebańska wydawało się, że wyschnie zupełnie i branie z niej wody ograniczono bardzo. Odbywały się procesje błagalne o deszcz. Nastąpiła niebywała drożyzna płodów rolnych i niska wartość bydła. W dzień instalowania (uroczystość odbyła się 7 sierpnia 1904) i odpustu spuścił Pan Bóg rzęsisty deszcz po południu, za co w następny dzień lud licznie zebrał się w kościele i dziękował Panu Bogu, że zmienił oblicze ziemi suchej. Ten rok pamiętny z wielkiej wojny na dalekim wschodzie Japonii z Rosją, w której Rosja żadnego zwycięstwa nie odniosła i porządne cięgi od Japonii zebrała”. W 1905 roku duchowny notował: „Rok zamętu i niepokoju wewnętrznego w państwach. Wojna Rosji z Japonią skończyła się zupełną klęską Rosji. Upadek Rosji, rewolucja w całym państwie cara, nędza i głód, rzezie spełniane na Żydach, zamachy na cara, powstania ludności we wszystkich miastach, strajki robotników i kolejarzy i etc. Rok co do urodzaju nieszczególny – drożyzna bydła i trzody niesłychana, zima już w październiku koło 10 stopni mrozu i śniegi spadły. […] robotnik bardzo drogi, albowiem wielu parafian wyjechało do Prus na saksy i na Pomorze za robotą. […] Epidemia grasowała u dzieci szkarlatyna i mums (nowa choroba puchnienia gardła – duża śmiertelność)”. Trudno oprzeć się wrażeniu, że cytowane zapiski w interesujący sposób łączą opis niełatwych lokalnych realiów z coraz lepiej słyszalnymi echami wielkiej historii, która już wkrótce miała zapukać do drzwi radoczańskich chat.
W 1914 roku udało się jeszcze otworzyć w Radoczy spółdzielnię kredytową. Nie był to jednak najlepszy moment na rozpoczynanie tego typu działalności. Wkrótce wybuchła pierwsza wojna światowa. Wraz z wieściami o nadciągających wojskach rosyjskich do wsi dotarł wojenny chaos. Pojawili się uchodźcy ze wschodu, półki sklepowe opustoszały, a wobec niepewnej wartości pieniądza najpopularniejszą metodą wymiany handlowej stał się barter. Na front trafiło 133 mężczyzn z Radoczy. Aby oddać grozę sytuacji, warto w tym miejscu po raz kolejny oddać głos księdzu Rychlikowi: „Moskale oblegają Kraków, ludność ucieka w popłochu. […] Czasy bardzo smutne i pełne łez i nieszczęść i chorób. W parafii nie było domu, z którego by nie zabrano do służby wojskowej – a niezdolnych do służby kobiety i młodzież zaciągano pracować przy rowach strzelniczych i to w czasie zimy, w dzień i w nocy, przez święta i niedziele za marnym wynagrodzeniem. Z przeziębienia i zamarznięcia kilka osób przeniosło się do wieczności. Okopy i rowy strzeleckie obronne ciągnęły się w parafii od mostu kolejowego przez cały Widów do Przybradza i Graboszyc i dalej”. Na potrzeby armii rekwirowano większość plonów, a także zwierzęta gospodarskie. Na plebanii stacjonował sztab, trzeba było wyżywić żołnierzy i ich konie. Oddziały wojskowe przyniosły choroby zakaźne – żołnierze mieli chorować na „pryszczycę”, a schorzeniami, na które cierpiały wojskowe konie zarażało się domowe bydło. W pobliskich Wadowicach znajdował się obóz jeniecki, w którym przebywało 20 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Nie mogąc ich wykarmić, władze wypuściły jeńców na przepustkę, by mogli zrobić zakupy w okolicy: „Przy tej sposobności okradali zagrody i penetrowali gospodarstwa, kradli nawet kozy, świnie (zarzynali na miejscu). Okradali komórki, spiżarnie – wchodzili do domów oknami lub kominami”.
Kiedy wojenny koszmar przeminął, omawiana miejscowość znalazła się w granicach niepodległej Rzeczpospolitej. Młode państwo borykało się z wieloma poważnymi problemami. Znajdowały one swoje odzwierciedlenie także w życiu niewielkiej wiejskiej społeczności Radoczy – powojenna bieda mocno dawała się mieszkańcom we znaki. W 1919 roku do wsi wprowadzili się Zofia, córka właścicieli największego miejscowego majątku, czyli Sterkowiczów oraz jej mąż, Antoni Banaś, sędzia sądu w Wadowicach. Początkowo zarządzali dobrami, a w 1929 roku jako spadkobiercy rodziców Zofii przejęli je na własność. Próbowali rozwinąć we wsi przemysł wikliniarski. Jak odnotowano w monografii gminy Tomice: „Rozwojowi wikliniarstwa sprzyjały miejscowe warunki klimatyczne i glebowe, w szczególności wysoki poziom wód gruntowych w dolinie Skawy bogatej w naturalne wikliny nadrzeczne”. Zofia Banasiowa sprowadziła nawet do Radoczy odmianę wikliny odpowiednią do wyplatania wysokiej jakości wyrobów koszykarskich, a jeszcze w 1921 roku we wsi założono szkołę wikliniarską, której kierownikiem został niejaki Józef Lofek. W latach trzydziestych XX wieku Banasiowie wybudowali nowy dwór (część kompleksu istnieje do dziś).
Warto wspomnieć, że międzywojenne dzieje Radoczy kryją pewną zagadkę, której rozwiązanie wymaga prawdopodobnie gruntowniejszej kwerendy źródłowej. Otóż, kiedy w 1930 roku ówczesny radoczański proboszcz przeprowadził spis osób mieszkających na terenie parafii, odnotował, że nie mieszkali w Radoczy żadni innowiercy, a przecież dane z końca XIX wieku rejestrowały sporą, liczącą kilkadziesiąt osób społeczność żydowską. Trudno stwierdzić, kiedy i dlaczego mieszkańcy żydowskiego pochodzenia wyprowadzili się ze wsi. Wiadomo jedynie, że jeszcze w 1918 roku z gminy został wydalony mający żydowskie korzenie poseł do wiedeńskiego parlamentu, niejaki Glikenman, który przeniósł się do Wadowic.
Radoczę, podobnie jak inne okoliczne wsie, na początku lat trzydziestych XX wieku dotknęły skutki Wielkiego Kryzysu. W 1931 roku ksiądz Rychlik pisał: „Rok nieurodzaju i bezrobocia, gospodarstwo w krytycznym położeniu, żywność, inwentarz bardzo tani, inne produkty drogie”, a dwa lata później: „Rok bardzo smutny, kradzieże, bandytyzm, grasują – w parafii przeszło 30 kradzieży popełniono, a 7 napadów bandyckich w nocy u gospodarzy. Kradziono: drób, krowy, świnie i wozy, ubrania itp. Rok nieszczególny – spokój niepewny, państwo w długach, a podatki nadzwyczaj wysokie”. Latem 1934 roku wylała rzeka Skawa. Wały przeciwpowodziowe zostały przerwane. W efekcie gospodarstwa i pola uprawne w dolnej części wsi znalazły się pod wodą. Powódź uszkodziła też tory kolejowe. Powodzianie znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, nie tylko z powodu zalanych domów. Tragedią była przede wszystkim utrata plonów zboża, które w momencie katastrofy wciąż jeszcze dojrzewało na polach. Z pomocą pospieszyli m.in. znajomi księdza Rychlika, którzy aż z wielkopolskiego Gostynina przysłali do wsi wagon zboża i dwa wagony ziemniaków. W 1936 roku zmarli Maria Kwiatkowska i Antoni Banaś. Właścicielami dwóch ostatnich radoczańskich majątków, które przetrwały do tego czasu pozostali ich owdowiali małżonkowie – Karol Kwiatkowski i Zofia Banasiowa.
Naprawdę mroczne czasy w dziejach wsi miały jednak dopiero nadejść. We wrześniu 1939 roku do Radoczy wkroczyły wojska niemieckie. Tereny te zostały włączone do Trzeciej Rzeszy. Władze okupacyjne dążyły do zasiedlenia tych ziem przez żywioł niemiecki. Jeszcze wiosną 1940 roku wywieziono ze wsi na roboty przymusowe 21 osób. Co lepsze gospodarstwa miały być zarekwirowane i przeznaczone dla nowych, niemieckich gospodarzy. Jako pierwsze przejmowano dwory i majątki polskich ziemian. Już latem 1940 roku usunięto z gospodarstwa dworskiego dziedziczkę Zofię Banaś i jej dzieci. Kolejne miesiące upływały w pełnym napięcia oczekiwaniu. Z sąsiednich wsi dochodziły wieści o przesiedleniach mieszkańców do Generalnego Gubernatorstwa. Jak notował w kronice parafialnej ówczesny radoczański proboszcz ksiądz Edward Dziewoński: „Wysiedlono okolice Jeleśni, Żywca i Suchej, np. w Stryszawie 81 domów – wolno wziąć tylko parę kg do worka – i całą rodzinę wywożą autami do najbliższej szkoły na noc odbierają pieniądze – tylko dają 20 zł polskich – stamtąd jadą w Lubelskie. Kto się wróci lub ucieknie – nie może być w swoim domu tylko na łasce u tych co zostali”. Akcję przesiedlania radoczan przeprowadzono 5 sierpnia 1942. Swoje domy straciło 18 rodzin. W tym samym czasie odebrano majątek dworski także Karolowi Kwiatkowskiemu. Wkrótce na miejscu wysiedlonych pojawili się niemieccy „bauerzy”. Według spisu mieszkańców Radoczy przeprowadzonego z nakazu władz niemieckich przez proboszcza po wysiedleniach z 1942 roku we wsi mieszkało 88 Niemców i 1032 Polaków, a rok później liczba niemieckich osadników sięgnęła 96 osób. „Bauerzy zaczynają grasować – pisał ksiądz Dziewoński – chodzą nocami po domach, które w ich rejonie się znajdują i kradną kury, krowy i sprzęty. Krowy niepodatne wybierają rzeźnicy na rzeź. Ludzie są skazani na całkowitą zależność od takiego Bauera. Wiadomości gospodarcze tych osiedleńców niżej krytyki. O jakości wyznania religijnego nic nie wiadomo, prawdopodobnie to protestanci. Mieszkańcy dawni błąkają się, ale starają się pracować u Bauerów […]”. Wstrząsające wrażenie robi także krótka notatka proboszcza na temat transportów kolejowych każdego dnia przejeżdżających przez radoczańską stację: „Ogromne pociągi przechodzą z żydami węgierskimi do Niemiec, a puste wracają dwa razy dziennie przez Radoczę na wschód”.
Już w sierpniu 1944 roku obserwowano oznaki końca wojny. Gospodarze niemieccy nie siali oziminy, liczne oddziały wojskowe i masy uciekinierów ze wschodu przemieszczały się przez okolicę, w niemieckich fabrykach i urzędach trwało pakowanie sprzętów i dokumentacji. Podczas radzieckiego nalotu 13 września 1944 nad wsią został trafiony samolot Luftwaffe, który spadł następnie w okolicy Witanowic. Na stacji bomby zniszczyły pociąg służbowy, zginęło 24 kolejarzy. Bombardowania często dotykały bliskie okolicy Radoczy. W styczniu 1945 roku ostatnie niemieckie rodziny w panice uciekały do Niemiec. Bilans strat wojennych był dla miejscowości tragiczny – w ciągu pięciu lat okupacji życie straciło 21 radoczan. Jeden z przedwojennych mieszkańców wsi, kapitan Jan Nidecki został zamordowany w Katyniu. Aż cztery ofiary spośród miejscowej ludności pochłonęło starcie między wycofującymi się siłami Wehrmachtu a nacierającą ze wschodu Armią Czerwoną, jakie rozegrało się na terenie wsi 24-25 stycznia 1945. Na cmentarzu w Radoczy po dziś dzień znajdują się pochówki trzech niemieckich osadników, którzy zmarli we wsi w czasie wojny. Pochowano tu również 30 żołnierzy niemieckich, którzy zginęli w czasie styczniowych walk. Ich doczesne szczątki zostały jednak po wojnie ekshumowane.
Koniec okupacji nie oznaczał jednak końca ciężkich czasów. Tak o powojennej nędzy i porządkach zaprowadzanych stopniowo przez nowe, całkowicie zależne od Związku Radzieckiego władze pisał ksiądz Dziewoński: „Kontyngent w naturze musimy oddawać wojsku w wysokich dawkach bez żadnego umiarkowania. A podatki nienormalne pobiera policja i armia, aż do ostatniego grosza, krowy, świni, ziarenka i ziemniaka. W kwietniu 1946 roku wypada oddać ostatek. Po rusach zabrali wszystko z gospodarstwa, większych posiadaczy (dwory) znikły, a proletariat podzielił się ich dobrami, dziadostwo stało się udziałem ogólnie wszystkich”. Mimo wojennych traum mieszkańców i trudnych realiów stalinizmu, w drugiej połowie lat czterdziestych życie we wsi zaczęło powracać na codzienne tory. Już w 1946 roku w miejscowości powołano do istnienia Ochotniczą Straż Pożarną. W 1957 roku zaczęło funkcjonował Kółko Rolnicze, na którego czele stanął jako prezes Władysław Nogal. Siedem lat później powstało Koło Gospodyń Wiejskich pod przewodnictwem Marii Kukuły. Wkrótce Radocza miała również zyskać sławę ośrodka edukacji rolniczej. Już w 1946 roku w zabudowaniach dawnego kompleksu dworskiego Radoczy Dolnej zaczęła działać szkoła rolnicza. Placówka funkcjonuje dziś jako Zespół Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego imienia Jana Pawła II.
W drugiej połowie XX wieku z rosnącą intensywnością zmieniał się też charakter wsi i styl życia mieszkańców. Coraz więcej radoczan znajdowało pracę w zakładach przemysłowych i usługowych pobliskich miast – Andrychowa i Wadowic. Po 1989 roku mobilność społeczna jeszcze się zwiększyła, a przedsiębiorczość mieszkańców w warunkach wolnego rynku mogła się wreszcie nieskrępowanie rozwijać. Jak odnotowano w konkluzji zarysu dziejów Radoczy umieszczonego na kartach monografii gminy Tomice: „Oprócz zespołu szkół rolniczych i szkoły podstawowej, we wsi jest biblioteka publiczna, boisko sportowe, wielofunkcyjny dom strażaka z 1972 r., sklep spożywczo-przemysłowy, restauracja i kompleks hotelowy «Słoneczny Dom – Radocza Park» na terenie istniejącej w latach 1955-1998 jednostki wojskowej, oczyszczalnia ścieków, kilkanaście niewielkich firm”.
Mieszkańcy Radoczy od lat kultywują pamięć o swoim dziedzictwie historycznym. W 1996 roku pięćdziesięciolecie istnienia celebrowała radoczańska Ochotnicza Straż Pożarna. Przy tej okazji, 18 sierpnia 1996 poświęcono sztandar miejscowego oddziału strażackiego. Szczególny jubileusz wieś obchodziła w 2000 roku – postanowiono wówczas symbolicznie obejść 650. rocznicę powstania wspólnoty parafialnej świętego Klemensa i wsi Radocza (w rzeczywistości obie istnieją dłużej, wybór daty obchodów opierał się na mylnym przekonaniu, że parafia powstała około 1350 roku). Szczególnym sposobem uczczenia sześciu i pół wieku istnienia Radoczy było wydanie książki: „650 lat parafii i wsi Radocza. Zarys dziejów ze szczególnym uwzględnieniem XX wieku” przygotowanej przez Józefa Łasaka i Henryka Młynarczyka.

Bibliografia

Dobrowski Stanisław Józef, "Między Skawą a Skawinką", Warszawa-Kraków 1986
"Gmina Tomice krok po kroku", Tomice
"Gmina Tomice. Gminna ewidencja zabytków" , [w:] "www.tomice.pl"
Łepkowski Józef, "Przegląd zabytków przeszłości z okolic Krakowa", Kraków 1863 , s. 41-41
Marczewski Bolesław , "Powiat wadowicki pod względem geograficznym, statystycznym i historycznym", Kraków 1897
"Radocza" , [w:] "Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 9" , Warszawa 1888 , s. 390
Siemionow Aleksy, "Ziemia wadowicka. Monografia turystyczno-krajoznawcza", 1984

ŹRÓDŁA ARCHIWALNE

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatuum Oswiecimensis, Novi Montis, Zatoriensis et Skamnesis ad archidiaconatum Cracoviensem pertinentium per R. D. Christophorum Kazimirski, nominatum episcopum Kijoviensem et praepositum Tarnoviensem ex commissione Illustr. Principis D. Georgii, divina miseratione S.R.E. tituli s. Sixti cardinalis presbiteri Radziwiłł nuncupati, episcopatus Cracoviensis administratoris perpetui, in Olica er Nieswież ducis a. D. 1598
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Visitatio decanatuum Novi Montis, Volbromiensis, Leloviensis et Zatoriensis de mandato R. D. Bernardi Maciejowski, episcopi Cracoviensis et ducis Severiensis a. D. 1602
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatus Skavinensis, Novi Montis, Oswencimensis, Zatoriensis, ad archidiaconatum Cracoviensem, prothonotarium apostolicum in a. D. 1617 authoritate ordinaria factae sub felicibus auspiciis R. D. Martini Szyszkowski, episcopi Cracobiensis, ducis Severiensis. Visitatio ecclesiae Collegiate Skarbimiriensis die 9 mesis Decembris anni 1617 ex speciali commissione Episcopi ordinarii facta kk. 106 - 110. Visitatio decanatus Wielicensis a. D. 1618 per R. D. Joannem Foxium, archidiaconum Cracoviensem
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Liber visitationum a R. D. Joanne Tarnowski, archidiacono Cracoviensi visitatarum ecclesiarum parachialium in decanatibus: Novi Monte, Scavinensi, Zatoriensi, Żiwecensi et Oswiecimensi in annis 1644 - 1647 expeditarum.
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Visitatio externa decanatus Zatoriensis a. D. 1670 in mense Aprili.
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Wizytacja kanoniczna przeprowadzona w dn. 28 kwietnia 1728 r. przez bpa Michała Kunickiego...
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio quindecim decanatuum, nempe: Skavinensis, Zathoriensis, Novi Montis, Skalensis, Wrocimoviensis, Adreoviensis, Kijensis, Paczanoviensis, Oswiecimensis, Żywiecensis, Witoviensis, Skoliensis, Opatovecensis, Wielicensis et Plesnensis a Peril. et R.D. Nicolao Oborski, episcopo Laodicensis, suffraganeo, archidiacono, vicario in spiritualibus generali Cracoviensi in annis 1663 - 1665 expedita
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio archidiaconatus Cracoviensis (Decanatus: Skalensis - 1727; Vitoviensis - 1727; Prossoviensis - 1728; Novi Montis - 1728; Scawinensis - 1729; Xsiążnensis - 1731; Woynicensis - 1731; Zatoriensis - 1729; Lipnicensis - 1730; Dobczycensis - 1730; Andreoviensis - 1731; Żyvecensis - 1732; Oswiemensis - 1732; Wielicensis - 1741; postea sequntur inventaria ecclesiarum decanatus Dobczycensis, Woynicensis, Andreoviensis) per R.D. Michaelem de Magna Kunice Kunicki, episcopum Arsiacensem, suffraganeum et archidiaconum Cracoviensem annis 1727 - 1741 peracta

Autor: Michał Kunicki

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio ecclesiarum parochialium, praebendarum, capellarum, hospitalium atque confraternitatum, nec non beneficiorum in decanatibus Oswiecimensis et Zathoriensis, archidiaconatus et officialatus Cracoviensis existentium per R.D. Franciscum Lanckoroński, canonicum cathedralem Cracoviensem, visitatorem delegatum a.D. 1747 et 1748 expedita

Autor: Józef Lanckoroński

Ksie̜ga dochodów beneficjów diecezji krakowskiej z roku 1529 (tzw. Liber retaxationum), wyd. Zofia Leszczyńska-Skrętowa, Kraków 1968, s. 208.
Monumenta Poloniae Vaticana, t. 2: Acta Camerae Apostolicae, vol 2: 1344-1374, Cracoviae 1913, s. 187.
Rejestr poborów r. 1629 z województwa krakowskiego, fol. 23 – Dolnośląśka Biblioteka Cyfrowa, sygnatura oryginału 6139/II, fol. 66.

Jak cytować?

Emilia Karpacz, "Radocza", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło:  https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/radocza

Uwaga. Używamy ciasteczek. Korzystanie ze strony sdm.upjp2.edu.pl oznacza, że zgadzasz się na ich używanie. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności