Bielany leżą w dolinie Soły przy drodze łączącej Oświęcim i Kęty, którą poprowadzono w zgodzie z przebiegiem wybudowanego na przełomie XVIII i XIX wieku utwardzonego traktu wiodącego z zachodniej Galicji do Prus. Miejscowość leży na terenie Podgórza Wilamowickiego (obszary do mostu w Bielanach) oraz Doliny Górnej Wisły (poniżej przeprawy). Zabudowa wsi rozciąga się przede wszystkim na prawym brzegu rzeki na wysokości około 300 m n.p.m. Na lewym znajdują się przysiółek Bielan zwany Sosinkami oraz odrębna miejscowość Zasole Bielańskie, która do 1957 roku stanowiła integralną część omawianej wsi. Od północy Bielany graniczą z Łękami i Zasolem, od wschodu z Rzepowskim i Kańczugą, a od południa z Nową Wsią, Hecznarowicami i Wilamowicami.
Przy zbiegu ulicy Solnej i głównej drogi wiodącej przez wieś (na różnych odcinkach nazywanej Mostową, Placem św. Macieja i Główną) znajduje się wzniesiony w pierwszej połowie XIX wieku w tzw. stylu józefińskim kościół parafialny św. Maciej Apostoła.
Od średniowiecza podmokły teren dorzecza Soły sprzyjał prowadzeniu w tych okolicach gospodarki stawowo-rybnej. Po dziś dzień starorzecza i stawy stanowią wspaniałe urozmaicenie miejscowego krajobrazu. Na terenie Bielan największe skupisko zbiorników wodnych znajduje się w rejonie południowej granicy wsi. Uważny turysta zainteresowany fauną może zaobserwować w dolinie rzeki (zwłaszcza na terenie położonego niedaleko od Bielan Zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Dolina rzeki Soły) wydry, traszki i kumaki oraz liczne gatunki ptactwa wodnego. Jak zanotowano w opracowaniu poświęconym atrakcjom turystycznym gminy Oświęcim: „Występują tu prawie wszystkie gatunki począwszy od największych, jakimi są łabędzie poprzez czaple, perkozy jedno i dwuczube, kaczki krzyżówki, rzadkie dziś bąki z rodziny czapli, łyski, cyranki, kurki wodne, kuliki a skończywszy na maleńkich trzciniakach, gniazdujących w zawieszonych "koszykach" wśród kołyszących się trzcin. Nad stawami szybują potężne jastrzębie z rodziny błotniaków a na Satwach Monowskich na terenie Dworów Drugich występują bardzo rzadkie już dziś ślepowrony, również z gatunku czapli. Szczególnie liczne są tu bażanty”.
Kilkanaście kilometrów na północ od Bielan zlokalizowane jest Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau, Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
W 1327 roku książę oświęcimski Jan I Scholastyk złożył hołd lenny królowi czeskiemu. Obszar dzisiejszych Bielan znalazł się wówczas w orbicie wpływów czeskich. Wieś została po raz pierwszy wspomniana w źródłach w 1445 roku przy okazji podziału schedy po księciu oświęcimskim Kazimierzu. Bielany znalazły się wówczas w rękach Janusza IV, który już w 1457 roku sprzedał całe swoje dziedzictwo królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi. Bielany jako osada należąca wcześniej do książąt śląskich stały się wówczas królewszczyzną. W 1490 roku miejscowość wraz z sąsiednimi Łękami jako zastaw trafiła na pewien w ręce kasztelana wieluńskiego Piotra Myszkowskiego i pozostała w nich co najmniej do 1504 roku. W 1519 roku w aktach krakowskiego sądu biskupiego była po raz pierwszy wzmiankowana samodzielna wspólnota parafialna w Bielanach. Podział ziemi w Bielanach na łany kmiece wskazuje na fakt, że w średniowieczu wieś była lokowana na prawie niemieckim. Zapewne już od średniowiecza we wsi istniały liczne stawy rybne. W XVII stuleciu wieś zmieniła swoją przynależność administracyjną – przed 1660 rokiem włączono ją do zatorskiego starostwa niegrodowego. W końcu XVI wieku odnotowano nazwisko dzierżawcy Bielan – burgrabiego krakowskiego Dobryszowskiego herbu Półkozic. W 1664 roku jako zarządcę majątku bielańskiego odnotowano Stanisława Kruczkowskiego herbu Korwin. Rok później dzierżawę przejął jego syn Jan, a w 1666 roku dobrami zarządzał już Hieronim Chmielowski herbu Półkozic. W XVIII wieku miejscowe sołectwo zostało zakupione przez szlachecką rodzinę Krupińskich herbu Korczak. W 1772 roku w wyniku rozbiorów wieś znalazła się w granicach rozległego imperium Habsburgów, została przejęta przez rząd austriacki, a następnie sprzedana w ręce prywatne. W 1803 roku jako właściciel Bielan notowany był Józef Tomkowicz herbu Kopacz. Przedstawiciele rodziny Krupińskich aż do lat trzydziestych XX wieku pozostali właścicielami obejmującego około 13 hektarów gruntów gospodarstwa sołtysiego. Prawdopodobnie dopiero w XIX wieku rozwinęło się osadnictwo na drugim brzegu Soły, tzw. Zasolu. W 1877 roku majątek bielański nabył od Adeli Borkowskiej za 80 tysięcy złotych reńskich Antoni Wrotnowski. W 1893 roku we wsi powołano Ochotniczą Straż Pożarną. W 1900 roku dziedzic zmarł, a bielański majątek przejął jego syn Lucjan Wrotnowski, który następnie sprzedał te dobra Gizeli z Kisełków Rudzińskiej, a ta po śmierci męża Hipolita Rudzińskiego w 1907 roku odsprzedała je jego kuzynowi, dziedzicowi nieodległego Osieka Oskarowi Rudzińskiemu. W 1909 roku w Bielanach powstała publiczna dwuklasowa szkoła. W 1916 roku we wsi stacjonowali żołnierze Legionów Polskich. W dwudziestoleciu międzywojennym majątek dworski w Bielanach pozostawał w rękach Edwarda i Ewy Rudzińskich. W tym czasie do wsi włączono administracyjnie pobliską Kańczugę. Po wybuchu drugiej wojny światowej Rudzińscy decyzją władz okupacyjnych zostali wysiedleni z dworu do Generalnego Gubernatorstwa. Dobra bielańsko-łęckie zostały przekazane volksdeutschowi Wiesnerowi z Bielska. Zarządcą dworu został Czech z pochodzenia, niejaki Procki. W maju 1941 roku do Bielan przybyło w poszukiwaniu schronienia około 30 rodzin wysiedlonych z sąsiednich miejscowości. Do wysiedlenia mieszkańców Bielan doszło 7 lipca 1942. Na miejsce wyrzuconych ze swoich gospodarstw trafili Niemcy z Rumunii i Besarabii. Bielanie byli zmuszani do pracy przy przy przewożeniu wozami materiałów służących do budowy i rozbudowy nakaz pracy obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Według bielańskiej kroniki parafialnej w 1944 roku doszło do łapanek i serii aresztowań młodych ludzi oskarżonych o działalność konspiracyjną i pomoc więźniom obozowym. Podczas starć Wehrmachtu z nacierającą Armią Czerwoną w styczniu 1945 roku uszkodzeniu uległy budynek świątyni parafialnej, zabudowania plebańskie oraz kilka domów i stodół, zginęła jedna osoba. Komunistyczne władze dokonały parcelacji majątku dworskiego odebranego Rudzińskim oraz dawnych gruntów sołtysich. W okresie PRL udało się wyremontować drewniany most na Sole. Rozpoczęła się budowa nowego budynku szkoły. W 1951 roku powstała nowa remiza strażacka, a w 1954 roku rozpoczęła się elektryfikacja wsi, wyasfaltowano drogi, wreszcie na początku lat siedemdziesiątych zbudowano na Sole nowy betonowy most. W 1957 roku bielańskie Zasole zostało administracyjnie wydzielone jako odrębna miejscowość. Po 1989 roku powstały warunki do rozwoju prywatnej przedsiębiorczości. Dziś wielu mieszkańców wsi pracuje w sektorze usług lub prowadzi własne firmy, a młodzi ludzie chętnie wybierają kształcenie i zatrudnienie w dużych centrach takich jak Kraków czy Katowice.
Trudno stwierdzić, jak dawna jest metryka niewielkiej wsi Bielany położonej niedaleko Oświęcimia nad rzekami Sołą i Macochą. Na początku lat osiemdziesiątych XIII wieku obszarem tym znajdującym się wówczas w granicach księstwa raciborskiego rządzili wspólnie dwaj książęta ze śląskiej gałęzi dynastii Piastów, bracia Mieszko i Przemysław. Prowadzili oni w okolicach Kęt i Oświęcimia ożywioną akcję lokacyjną, zakładając liczne wsie, które miały zapewnić tym miastom zaplecze gospodarcze. Brakuje jednak jakichkolwiek przesłanek źródłowych, które pozwoliłyby datować powstanie Bielan na ten właśnie okres, choć taka możliwość wydaje się dość prawdopodobna. Na początku lat dziewięćdziesiątych XIII stulecia książęta dokonali podziału swojego dziedzictwa – władzę w jego południowej części zwanej odtąd księstwem cieszyńskim objął Mieszko. Na kolejne ćwierć wieku teren dzisiejszych Bielan znalazł się pod panowaniem książąt cieszyńskich, a w 1314 roku w granicach wydzielonego wówczas księstwa oświęcimskiego. W 1327 roku książę oświęcimski Jan I Scholastyk złożył hołd lenny królowi czeskiemu. Tym razem na ponad 100 lat ziemia oświęcimska trafiła w orbitę wpływów czeskich. Wieś Bielany została po raz pierwszy wspomniana w źródłach w 1445 roku przy okazji podziału schedy po księciu oświęcimskim Kazimierzu. Właśnie wtedy z wschodniej części władztwa Piastów oświęcimskich wyodrębniono księstwo zatorskie, a okrojone księstwo oświęcimskie, w tym obszar dzisiejszych Bielan, znalazło się w rękach Janusza IV, który już w 1457 roku sprzedał całe swoje dziedzictwo królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi (cztery dekady później w ślady sąsiada poszedł także książę zatorski Janusz V). Układ w tej sprawie podpisano 20 lutego 1457, wyliczając w nim objęte transakcją miejscowości. Królewszczyznami stawały się osady należące wcześniej do książąt śląskich, a więc miasta Oświęcim i Kęty oraz osiem wsi: Babice, Dwory, Monowice, Brzeszcze, Osiek, Łęki, Lipnik i Bielany. Wsie szlacheckie w liczbie 20 zmieniały przynależność administracyjno-państwową, pozostając rzecz jasna w rękach swoich dotychczasowych właścicieli. Integracji pozyskanych ziem z Królestwem Polskim dopełniono dopiero w 1564 roku, gdy w Warszawie podpisano formalny akt inkorporacji. Mieszkańcy Bielan aż do rozbiorów pozostali poddanymi królów polskich i to w podwójnym sensie – jako piastujących władzę państwową i formalnych właścicieli wsi. Aż do drugiej połowy XVII wieku pieczę nad tymi dobrami sprawowali starostowie oświęcimscy. Jedynie w 1490 roku miejscowość wraz z sąsiednimi Łękami na pewien czas trafiła w ręce kasztelana wieluńskiego Piotra Myszkowskiego jako zastaw za pożyczoną królowi sumę 800 florenów. W literaturze pojawiła się informacja, że dług został spłacony w ciągu zaledwie czterech lat i już od 1594 roku polscy monarchowie mogli ponownie swobodnie rozporządzać omawianą królewszczyzną. Przeczy temu przywołany przez Franciszka Sikorę na kartach „Słownika historyczno-geograficznego ziem polskich w średniowieczu” potwierdzony źródłowo fakt nadania przez Piotra Myszkowskiego z Przeciszowa plebanowi kościoła w nieodległych Jawiszowicach sadzawki w granicach wsi Bielany jeszcze w 1504 roku. Wydaje się zatem, że Myszkowscy dzierżyli omawianą miejscowość przynajmniej do tego czasu.
Według informacji zamieszczonych przez Jana Długosza na kartach spisanej w latach 1470-1480 „Księgi uposażeń diecezji krakowskiej” w tamtym czasie Bielany należały jeszcze do parafii w Kętach. We wsi funkcjonowała już jednak niewielka kaplica filialna. W 1519 roku w aktach krakowskiego sądu biskupiego była po raz pierwszy wzmiankowana samodzielna wspólnota parafialna w Bielanach.
Z przeprowadzonej w 1508 roku lustracji dóbr królewskich wiadomo, że we wsi były wówczas 22 gospodarstwa kmiece (mianem kmieci określa się najzamożniejszą warstwę chłopów, którzy mieli prawo do użytkowania tzw. łanów kmiecych – działek ziemi o sporej powierzchni około 24-25 ha wydzielonych w czasie lokacji wsi). Co więcej, królewski urzędnik odnotował imiona bielańskich kmieci. Byli to: Marcin Czarny, Miłosz, Głąbik, Zegadło, Maciej, Jaszka, Pielsz, Kuba, Liszek, Garlo, Clara, Miedzuch, Latoszy, Janak, Sotek, Piechacz, Paweł, Jan Kwiesza, Włoch, Piotranek i Janiecz. Podział ziemi w Bielanach na łany kmiece wskazuje na fakt, że w średniowieczu wieś była lokowana na prawie niemieckim (jak właściwie wszystkie miejscowości na piastowskim śląsku), choć niestety, jak już zostało wspomniane, nie wiadomo, kiedy dokładnie to nastąpiło. Trzy spośród wydzielonych podczas lokacji ról przeznaczonych dla kmieci pozostawały w 1508 roku puste a sześć innych włączono do folwarku dworskiego. Chłopi bielańscy byli obciążeni całym szeregiem należności i danin. Płacili poradlne (podatek w pieniądzu lub płodach rolnych od uprawianej ziemi), podatek od bydła czyli tzw. krowne lub rogowe, składali daniny obejmujące stosowną ilość jaj, kogutów i chmielu oraz byli zobowiązani do dostarczania na oświęcimski zamek wozu drewna opałowego rocznie oraz odbywania lub płacenia tzw. stróży, to jest trzymania straży w starościńskiej warowni albo uiszczenia pieniężnego ekwiwalentu tej posługi. We wsi nie było karczmy, ale jeden z chłopów zajmował się warzeniem piwa na sprzedaż i odprowadzał od tej działalności 24 grosze podatku rocznie. Jak odnotował monografista miejscowości Marcin Dziubek, źródłem poważnych napięć między urzędnikami królewskimi a bielańskimi chłopami był fakt, że nie ustalono konkretnego wymiaru pańszczyzny, jaką ci ostatni mieli odrabiać na folwarku dworskim. W praktyce musieli się stawiać do pracy na każde żądanie. Próbując bronić swoich praw, chłopi z Bielan oraz Łęk i Brzeszcz udali się na skargę do króla Zygmunta Starego. Monarcha wykazał się pewnym zrozumieniem dla ich postulatów i zalecił, aby poddani pracowali według norm obowiązujących w dobrach Wawrzyńca Myszkowskiego i innych szlacheckich właścicieli z okolic Oświęcimia albo w zgodzie ze statutem koronnym z 1520 roku jeden dzień w tygodniu. Ostateczną decyzję powierzył staroście, nakazując mu wzgląd na interes ekonomiczny królewskiego skarbu.
Monografista miejscowości zwrócił również uwagę na istotną informację na temat rozwoju przestrzennego Bielan, jakiej dostarczyła najstarsza polska mapa regionalna sporządzona w 1563 roku przez Stanisława Porębskiego. Ten znakomity kartograf przedstawił omawianą wieś jako zwartą osadę na prawym brzegu rzeki Soły. Można to uznać za przesłankę wskazującą na późniejszy rozwój osadnictwa na lewym brzegu rzeki – w latach sześćdziesiątych XVI stulecia bielańskie Zasole prawdopodobnie jeszcze nie istniało. Położenie miejscowości na dość podmokłym terenie w widłach dwóch rzek było dla mieszkańców i zarządców, zarówno przekleństwem, jak i błogosławieństwem. Z jednej strony co roku kilkukrotnie dochodziło do podtopień domów i gospodarstw, a większe fale powodziowe cyklicznie powodowały dotkliwe straty, z drugiej były to doskonałe warunki do prowadzenia tak popularnej w okolicach Oświęcimia gospodarki stawowej. Krajobraz Bielan zapewne już od średniowiecza urozmaicały stawy rybne. W XVI wieku zyski z hodowli ryb stanowiły ważne źródło dochodu bielańskiego folwarku. Naprawą i zarybianiem stawów zajmowali się oczywiście miejscowi chłopi w ramach zobowiązań pańszczyźnianych. W 1549 roku odnotowano istnienie we wsi czterech większych stawów o nazwach: „Bobrek Mały”, „Bobrek Duży”, „Krzyżowy” i „Bagienny”. Formą odrobienia pańszczyzny było również łowienie w Sole ryb – łososi i pstrągów, które niekiedy trafiały nawet do zamkowej kuchni na Wawelu, a później na królewskie półmiski.
W końcu XVI wieku po raz pierwszy odnotowano nazwisko zarządcy, któremu powierzono wieś i bielański folwark w dzierżawę – był to burgrabia krakowski Dobryszowski herbu Półkozic. Co ciekawe, na początku XVII wieku powstały pierwsze zachowane wzmianki o sołtysach bielańskich. Urząd sołtysa wywodził się wprost z regulacji prawa niemieckiego. Jego funkcjonowanie w Bielanach jest kolejną przesłanką potwierdzającą lokację miejscowości na prawie niemieckim za czasów, gdy należała jeszcze do Piastów śląskich. W średniowieczu sołtysem zostawał najczęściej zasadźca miejscowości (organizator lokacji działający z upoważnienia właściciela terenu). Otrzymywał on władzę sądowniczą we wsi, gospodarstwo o większym areale ziemi niż te przeznaczone dla pozostałych osadników oraz część dochodów z czynszów płaconych na rzecz pana i opłat sądowych. W zamian miał najczęściej towarzyszyć panu na wyprawach wojennych. Można się domyślać, że w wiekach średnich prerogatywy bielańskich sołtysów były podobne. Sołectwo było dziedziczne wraz z przypisaną do niego ziemią. Już w XV wieku wiele sołectw przejęły dwory, włączając przypisaną do nich ziemię do folwarków. Bielańskie sołectwo przetrwało, choć już w XVII wieku bardziej jako tytuł własności do gospodarstwa sołeckiego niż realny urząd. W 1603 roku jako miejscowy sołtys był wzmiankowany Błażej Bożek, w 1611 Stanisław Skupień, a w aktach lustracji dóbr królewskich przeprowadzonej niedługo po potopie szwedzkim pisano: „W tej wsi jest wybraniec uczciwy Mateusz Boszkowicz. Za przywilejem króla Władysława IV z 1633 roku, którym to król zachowuje tego sołtysa przy prawach i wolnościach wybrańców prawem koronnym naznaczonych”. Jak objaśnił Marcin Dziubek termin „wybraniec” oznaczał żołnierza stworzonej przez Stefana Batorego w latach siedemdziesiątych XVI wieku piechoty wybranieckiej. Miał nim zostawać co dwudziesty kmieć z danej królewszczyzny. W okresie wojen z Turcją próg rekrutacyjny obniżono do co dziesiątego lub nawet co piątego kmiecia, co umożliwiło pobór chłopa z Bielan, w których w tym czasie było tylko dziewięciu kmieci. Jego ekwipunek finansowali pozostali kmiecie, a użytkowany przez niego łan ziemi był zwolniony z obciążenia pańszczyzną.
W XVII stuleciu wieś zmieniła swoją przynależność administracyjną – przed 1660 rokiem włączono ją do zatorskiego starostwa niegrodowego. W 1664 roku jako zarządcę majątku bielańskiego odnotowano Stanisława Kruczkowskiego herbu Korwin. Rok później dzierżawę przejął jego syn Jan, a w 1666 roku dobrami zarządzał już Hieronim Chmielowski herbu Półkozic. Jak widać, dzierżawcy zmieniali się stosunkowo często. Można domyślać się, że w związku z tym ich głównym celem było uzyskanie możliwie największych zysków z powierzonych im dóbr, ale bez długoterminowych inwestycji służących poprawie rentowności. W większości królewszczyzn owocowało to bezwzględnym wyzyskiwaniem poddanych i zapewne nie inaczej było w Bielanach.
W XVIII wieku miejscowe sołectwo zostało zakupione przez szlachecką rodzinę Krupińskich herbu Korczak. Pierwsza wzmianka o nich została umieszczona w księgach parafialnych pod 1745 rokiem, kiedy to sołtys Józef Krupiński jako wotum za łaski doznane przez jego rodzinę za sprawą otaczanego kultem w bielańskim kościele wizerunku Chrystusa Cierpiącego ofiarował parafii krowę.
W aktach przeprowadzonej w 1765 roku lustracji starostwa zatorskiego zanotowano następującą uwagę na temat wsi: „W Bielanach jest folwark i zameczek, zdemolowany i spustoszały ze wszystkim, dla konserwacyi tylko murów słomą nakryty”. Według Jana Stanka u schyłku XVIII wieku w Bielanach i na Zasolu zamieszkiwało zaledwie 335 osób (67 rodzin): 14 kmieci, 9 zagrodników, 36 chałupników.
W 1772 roku w wyniku rozbiorów wieś znalazła się w granicach rozległego imperium Habsburgów. Dawne królewszczyzny zostały najpierw przejęte przez rząd austriacki, a później wyprzedane prywatnym właścicielom. W 1803 roku w księgach parafialnych jako bielański dziedzic notowany był Józef Tomkowicz herbu Kopacz. Marcin Dziubek odkrył w parafialnej „Liber documentorum” ciekawą podpisaną przez Tomkowicza notatkę: „Grunta w Bielanach tak są szczupłe, że ledwo na opędzenie nieuchronnych potrzeb gruntowych i dostarczenie liwerunku zbożowego [podatku w zbożu na utrzymanie wojska – dopisek E. K.] wystarczyć mogą, a przeto pod ziemniaki nie ma oddzielnego. Pola chyba z ciężkością kilka zagonów na potrzebę domową gdzie wynaleźć można”. Tomkowicz i późniejsi właściciele bielańskiego folwarku dla zrównoważenia budżetu gospodarstwa dworskiego musieli szukać źródeł dochodu poza uprawą ziemi. Hodowano tu bydło i trzodę chlewną, a przede wszystkim nadal inwestowano w hodowlę ryb. Zyski przynosiła również gospodarka leśna. Warto wspomnieć, że jeszcze w latach 1780-1815 trwała budowa przebiegającej około 12 kilometrów na północ od Bielan utwardzonej drogi z Oświęcimia do Kęt będącej jednocześnie najważniejszym traktem komunikacyjnym między Galicją a Prusami (aby dotrzeć do tej trasy mieszkańcy Bielan musieli przejechać jedynie przez sąsiednie Łęki). Z pewnością w jakimś stopniu wpłynęło to na poprawę komunikacji z największymi ośrodkami regionu, ułatwiając choćby przewóz i sprzedaż płodów rolnych.
W 1831 roku rodzina Krupińskich nadal dzierżąca sołectwo w Bielanach została skazana przez władze austriackie na konfiskatę majątku i przymusową emigrację za udział w powstaniu listopadowym. Decyzji tej jednak nie wykonano i ich potomkowie pozostawali właścicielami obejmującego około 13 hektarów gospodarstwa aż do lat trzydziestych XX wieku. Co więcej, w pierwszej połowie XIX wieku, gdy w większości miejscowości sołtysów zastąpiono wyznaczonymi przez właścicieli majątków dworskich wójtami, w Bielanach pozostawiono oba urzędy. W 1844 roku do parafialnego Bractwa Wstrzemięźliwości zapisał się zarówno wójt Franciszek Chwieruta, jak i sołtys Jan Krupiński.
Kolejnym wzmiankowanym w źródłach właścicielem Bielan był Karol Józef Larisch, a w 1863 roku dobra odziedziczyła jego córka Adela z Larischów Borkowska. W zgodzie z danymi zebranymi na potrzeby przeprowadzonego w 1857 roku spisu ludności we wsi mieszkało wówczas 747 osób. Mimo że liczba ludności podwoiła się w stosunku do stanu z końca XVIII wieku, omawiana wieś nadal mieściła się w kategoriach niewielkiej i ubogiej społeczności. Negatywnie na jej liczebność z pewnością wpłynęły tragiczne lata 1846-1850, kiedy to po klęsce nieurodzaju w Galicji oraz na sąsiednich terenach księstw oświęcimskiego i zatorskiego zapanował głód, a później osłabione organizmy mieszkańców tych obszarów zostały zaatakowane przez choroby zakaźne. W okolicach Bielan tzw. tyfus głodowy i cholera zebrały ogromne żniwo. W sąsiednich Łękach zmarło około 40 % mieszkańców.
W 1848 roku na terenie całego Cesarstwa Habsburgów zniesiono poddaństwo. Także mieszkańcy Bielan zyskali na własność użytkowaną od pokoleń ziemię. Realizacja dekretu cesarskiego wiązała się jednak z szeregiem problemów. Przede wszystkim według wydanych później przepisów szczegółowych sami chłopi musieli opłacić odszkodowania dla dziedziców za utracone grunty, niejako „wykupując” swoje świadczenia na rzecz dworu. Do wielu poważnych zatargów doprowadziła również kwestia tzw. serwitutów, przede wszystkim prawa włościan do wypasu zwierząt na gruntach dworskich. Po rozdzieleniu dóbr należących do majątku dworskiego od włościańskich większość dziedziców nie zgadzała się już na udostępnianie pastwisk dawnym poddanym. Tak też było w Bielanach. Zachowała się jednak skarga przedłożona w 1849 roku austriackim urzędnikom nie przez chłopów, lecz przez proboszcza, któremu nie pozwolono na wypas plebańskich zwierząt na dworskim pastwisku użytkowanym dawniej wspólnie. Sprawie nadano dalszy bieg, gdyż, jak objaśniał urzędnik, o ile zależności między dworem a chłopami wynikające z poddaństwa zostały definitywnie rozwiązane, o tyle zobowiązania dworu wobec kościoła pozostają w mocy.
Marcin Dziubek powiązał z uwłaszczeniem chłopów i zmianą stosunków własnościowych w okolicy rozwój osadnictwa na Zasolu. Jeszcze w 1806 roku w bielańskich księgach parafialnych po raz pierwszy wzmiankowano mieszkańca lewego brzegu Soły, określając go jako wywodzącego się z „młodszej gromady”. Zdaniem monografisty może to wskazywać na fakt, że osadnictwo na Zasolu ledwie zaczęło się wtedy rozwijać. W pierwszej połowie XIX wieku niedaleko za Sołą zaczynały się tereny należące do rodziny Wrotnowskich. Kiedy w 1848 roku chłopi zyskali możliwość sprzedaży i nabywania ziemi oraz okazję, by nie pytając nikogo o zgodę, zmienić miejsce zamieszkania mocno zdynamizowało to rynek obrotu gruntami. Jest prawdopodobne, że właśnie wtedy chłopi z Bielan i okolic zaczęli odkupować ziemię od Wrotnowskich i osiedlać się na przeciwległym brzegu rzeki. W dziewiętnastowiecznych źródłach po raz pierwszy pojawiły się nazwy tego przysiółka – Bielańskie Brzegi i Zasole Bielańskie.
Sami Wrotnowscy z kolei postanowili zainwestować w zakup bielańskiego folwarku. W 1877 roku Antoni Wrotnowski, doskonały prawnik oraz członek Zarządu Towarzystwa Rolniczego w Warszawie i Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, nabył majątek bielański od Adeli Borkowskiej za 80 tysięcy złotych reńskich. Nowy dziedzic był nie tylko człowiekiem powszechnie szanowanym, ale przede wszystkim dysponującym dużą wiedzą ekonomiczną i bardzo przedsiębiorczym. Liczni mieszkańcy Bielan oraz sąsiednich Łęk dostali pracę w rozbudowywanym przez niego gospodarstwie rolnym. Świadom marnej jakości miejscowych gleb i zagrożenia niszczącymi zasiewy powodziami inwestował przede wszystkim w hodowlę bydła rzeźnego i ryb. Antoni Wrotnowski i jego żona Gabriela z Brezów (hojna kolatorka bielańskiego kościoła) cieszyli się szacunkiem i sympatią mieszkańców miejscowości, zwłaszcza, że rozwój całej społeczności nie pozostawał im obojętny. Dzięki ich staraniom i poparciu w 1893 roku we wsi powołano Ochotniczą Straż Pożarną. Antoni Wrotnowski osobiście objął funkcję pierwszego prezesa OSP, a skarbnikiem został ówczesny proboszcz, ksiądz Waszkiewicz. W 1900 roku dziedzic zmarł, a bielański majątek przejął jego syn Lucjan Wrotnowski. Ten nie miał już tyle serca do dbania o Bielany i Łęki i sprzedał te dobra Gizeli z Kisełków Rudzińskiej, a ta po śmierci męża Hipolita Rudzińskiego w 1907 roku odsprzedała je jego kuzynowi, dziedzicowi nieodległego Osieka Oskarowi Rudzińskiemu. Folwark bielański pozostał w rękach tego ostatniego aż do 1919 roku.
Jak już zostało wspomniane, od średniowiecza wielkim utrapieniem mieszkańców Bielan były katastrofalne powodzie wywoływane wystąpieniem z brzegów rzeki Soły i jej dopływu zwanego Macochą. „Lud przez te wylewy zupełnie zubożał” – notował Bolesław Zając, autor pracy poświęconej miejscowym kapliczkom przydrożnym. Podczas powodzi w 1903 roku został zniszczony stary cmentarz usytuowany obok mostu na Sole. Sytuacja powtórzyła się 22 lipca 1908, ale tym razem wzburzona woda porwała także most, odcinając od reszty wsi około 100 gospodarstw na Zasolu. Przywrócenie tego traktu komunikacyjnego było z perspektywy mieszkańców sprawą ogromnej wagi – niektórzy zostali odcięci od swoich pól, stracili łatwy dostęp do kościoła parafialnego i centrum wsi. W pierwszych latach po powodzi władze odmawiały jednak pieniędzy na budowę nowego mostu. Dopiero skoordynowane naciski ówczesnego proboszcza Pawła Talagi i naczelnika gminy Antoniego Dusika doprowadziły do odbudowania mostu w 1913 roku. Już w 1911 roku uregulowano Sołę, przeprowadzono również regulację Macochy, która według Bolesława Zająca: „przy powodziach robiła duże spustoszenia, woda dochodziła do samego kościoła, domy przy kościele były w połowie zalane, jeżdżono łódkami”.
W 1909 roku wieś doczekała się wreszcie publicznej dwuklasowej szkoły. Jej otwarcie i poświęcenie miało niezwykle uroczysty charakter – w wydarzeniu uczestniczyli wszyscy mieszkańcy. Nie zabrakło wystrzałów na wiwat i orkiestry.
Lato 1914 roku przyniosło wybuch Wielkiej Wojny. Pierwszym trudnym wojennym doświadczeniem bielańskiej społeczności był pobór do wojska niemal wszystkich mężczyzn ze wsi, których wiek nie przekroczył 52 roku życia. Przez kolejne lata strachu, biedy i ciągłego zagrożenia trud radzenia sobie z wojenną codziennością spoczął w większości na barkach kobiet. Niestety wielu mężczyzn nigdy nie powróciło z frontu, inni zjawiali się w rodzinnym domu okaleczeni psychicznie i fizycznie. W 1916 roku we wsi stacjonowali żołnierze Legionów Polskich. Zakwaterowano ich w bielańskim dworze i sąsiednich Łękach.
W 1919 roku zmarł Oskar Rudziński. Pieczę nad dobrami bielańsko-łęckimi przejęli wdowa Gabriela Rudzińska i jej trzej synowie: Andrzej, Edward i Marcin. Dwa lata później bielański dwór przeszedł w ręce Edwarda i jego żony Ewy z Dulębów. W Bielanach zamieszkali z synami: Andrzejem, Oskarem i Władysławem. Rudzińscy byli kontynuatorami zapoczątkowanej przez Wrotnowskich praktyki pomysłowego i skutecznego zarządzania gospodarstwem. Wciąż inwestując w hodowlę, rozwinęli również na szeroką skalę przemysł dworski. Stworzyli kolejne miejsca pracy dla mieszkańców Bielan i Łęk w swoich gorzelniach, cegielni, młynie i tartaku. Za czasów Rudzińskich bielański dwór odwiedzili m.in. prezydent Rzeczpospolitej Ignacy Mościcki i metropolita krakowski Adam Stefan Sapieha. Trzeba również wspomnieć, że w latach dwudziestych do Bielan włączono administracyjnie pobliską Kańczugę.
Pod koniec lata 1939 roku wielu mieszkańców Bielan zostało zmobilizowanych do wojska. Po kampanii wrześniowej niektórzy zdołali zbiec z niemieckiej niewoli i albo przedarli się w rodzinne strony, najczęściej, by dalej walczyć w konspiracji, albo trafili do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Pozostali na miejscu bielanie musieli zmagać się z mroczną wojenną codziennością. Okolice Oświęcimia zostały włączone do Trzeciej Rzeszy, ale same Bielany znalazły się dokładnie na przebiegającej wzdłuż Soły granicy między Rzeszą a Generalnym Gubernatorstwem. Posterunek graniczny ustawiono na prawym brzegu przed mostem, który trzeba było pokonać, aby dostać się na usytuowane już w Gubernatorstwie Zasole. Stosunkowo szybko jednak władze okupacyjne dokonały korekty granicy, przesuwając ją na wschód i opierając o Skawę.
Niemiecka administracja wprowadziła reglamentację żywności i obowiązek dostarczania wysokich kontyngentów zboża, mięsa i mleka. Rudzińscy decyzją władz okupacyjnych zostali wysiedleni z dworu do Generalnego Gubernatorstwa. Osiedli w Krakowie a Edward Rudziński podjął współpracę ze Związkiem Walki Zbrojnej (później Armią Krajową). W konspiracji działali również jego synowie – Oskar zginął jako żołnierz Armii Krajowej w potyczce z Niemcami w okolicach Miechowa w 1944 roku, a Władysław był uczestnikiem powstania warszawskiego. Dobra bielańsko-łęckie zostały przekazane volksdeutschowi Wiesnerowi z Bielska. Zarządcą dworu został Czech z pochodzenia, niejaki Procki. W maju 1941 roku do Bielan przybyło w poszukiwaniu schronienia około 30 rodzin wysiedlonych z sąsiednich miejscowości – Osieka i Polanki. Niemieckie władze na terenach włączonych do Rzeszy rekwirowały co zamożniejsze polskie gospodarstwa, oddając je niemieckim osadnikom. Wkrótce także dobrze utrzymane, murowane zabudowania w Bielanach przykuły uwagę okupacyjnej administracji. Do wysiedlenia mieszkańców wsi doszło 7 lipca 1942. Na miejsce wyrzuconych ze swoich gospodarstw trafili Niemcy z Rumunii i Besarabii, łącznie 23 rodziny.
Mieszkańcy Bielan otrzymali od władz nakaz pracy przy przewożeniu wozami materiałów służących do budowy i rozbudowy obozu koncentracyjnego KL Auschwitz. Jak napisał Marcin Dziubek: „Pracownicy cywilni jako pierwsi stanęli przed poważnym wyborem moralnym, jakiego w dotychczasowym życiu nie dokonywali: okazać człowieczeństwo i pomóc, czy pozostać obojętnym i nie narażać własnej osoby”. Część mieszkańców Bielan decydowała się zaryzykować własne życie, podrzucając chleb więźniom z komand pracujących poza ścisłym terenem obozu. Więźniów Auschwitz przywożono także do Bielan do zimowych robót przy udrażnianiu przepływu Soły służącego utrzymaniu dostaw wody do przejętej przez niemiecki koncern Herman Göring Werke kopalni w Brzeszczach. Akcją organizowania i dostarczania żywności dla więźniów kierowała żona bielańskiego organisty Natalia Kanik, a wspierały ją inne miejscowe kobiety oraz właściciele bielańskich sklepów (czynnych do 1943): Antoni Chowaniec, Antonina Drabek i Maria Katańska. Dzięki korumpowaniu niemieckich strażników możliwe było organizowanie posiłków w domu śluzowego Józefa Chmielniaka. Nawiązano również kontakt ze zgrupowaniem partyzanckim „Sosienki” pod dowództwem Jana Wawrzyczka, które dostarczało dla więźniów lekarstwa. Pomoc żywnościową ludziom więzionym w obozie nieśli również mieszkańcy Bielan pracujący z nimi w kopalni i w zakładach koncernu chemicznego IG Farben. Według bielańskiej kroniki parafialnej w 1944 roku doszło do łapanek i serii aresztowań młodych ludzi oskarżonych o działalność konspiracyjną i pomoc więźniom obozowym. Większość spośród aresztowanych sama straciła życie w obozach koncentracyjnych. Wycofujący się z Bielan w styczniu 1945 roku Niemcy stawiali jeszcze opór nadciągającej Armii Czerwonej. Na wieży kościoła zamontowano karabin maszynowy. Podczas starcia 27 stycznia 1945 uszkodzeń doznały wieża kościoła, witraż i dach plebanii. Zniszczeniu uległo również kilka chłopskich domów i stodół. Życie straciła mieszkanka Bielan Julianna Gabryś, a dwie osoby zostały ranne. Łącznie okres okupacji pochłonął w Bielanach życie 35 osób.
Bezpośrednio po zakończeniu wojny zorganizowano miejscowe gospodarstwa w tzw. „wspólnoty” ze względu na brak narzędzi i koni (tych ostatnich ocalało jedynie dziewięć w całej wsi), w ramach wspomnianych jednostek, łącząc siły, obsiewano poszczególne role. Mieszkaniec Bielan Julian Drabka wspominał w swoich pamiętnikach, że „do pługa zaprzęgało się po kilku ludzi i tak orali”. Jeszcze wiosną 1945 roku komunistyczne władze dokonały parcelacji majątku dworskiego odebranego Rudzińskim oraz dawnych gruntów sołtysich. Łącznie 100 hektarów ziemi rozdzielono między mieszkańców Bielan nieposiadających własnego gospodarstwa, bądź dysponujących skromnym areałem pól. Pierwszym powojennym sołtysem wsi został ludowiec Julian Drabek. Mimo biedy i trudnych realiów wczesnego PRL we wsi przeprowadzono kilka ważnych inwestycji. Udało się wyremontować drewniany most na Sole. Rozpoczęła się budowa nowego budynku szkoły. W 1951 roku powstała nowa remiza strażacka, a w 1954 roku rozpoczęła się elektryfikacja wsi, wyasfaltowano drogi, a na początku lat siedemdziesiątych zbudowano na Sole nowy betonowy most. Warto w tym miejscu wspomnieć, że niedługo później, bo już w 1957 roku bielańskie Zasole zostało administracyjnie wydzielone jako odrębna miejscowość. Na zmianę jakości życia mieszkańców Bielan pozytywnie wpłynęło wybudowanie ośrodka zdrowia w 1979 roku.
O przetrwanie lokalnych zwyczajów i tradycji zaczęło dbać powołane do życia w 1951 roku Koło Gospodyń Wiejskich z Agnieszką Drabek na czele. Od 1957 roku działało ono w ramach miejscowego Kółka Rolniczego „Kłos”. Z czasem przy Kole Gospodyń zaczął działać zespół folklorystyczny „Bielaneczki”.
W XX wieku zmieniał się stopniowo styl życia mieszkańców Bielan. Już w dwudziestoleciu międzywojennym wielu z nich znajdowało zatrudnienie także poza rolnictwem, w rozwijającym się w okolicy przemyśle, przede wszystkim górnictwie. W okresie PRL zjawisko to jeszcze się pogłębiło. Po 1989 roku powstały warunki do rozwoju prywatnej przedsiębiorczości. Dziś wielu mieszkańców wsi pracuje w sektorze usług lub prowadzi własne firmy, a młodzi ludzie chętnie wybierają kształcenie w dużych centrach takich jak Kraków czy Katowice, a później decydują się na poszukiwanie tam pracy. Same Bielany pozostały jednak urokliwą, cichą miejscowością otoczoną polami i stawami.
Monografista miejscowości Marcin Dziubek, zastanawiając się nad etymologią nazwy „Bielany”, zauważył, że na słowiańszczyźnie w dawnych wiekach określano tym terminem bagna lub mokradła. Ta interpretacja znaczenia nazwy wsi wydaje się bardzo prawdopodobna, kiedy weźmie się pod uwagę topografię osady. Średniowieczne Bielany były niewielką wioską usytuowaną w widłach Soły i Macochy na terenie podmokłym, a do tego cyklicznie zalewanym przez wezbrane wody obu cieków. Inne znacznie bardziej fantastyczne, ale zakorzenione w lokalnym folklorze objaśnienia odwołują się do bieli kory porastających okolicę brzóz lub piór gęsi podobno od niepamiętnych czasów hodowanych przez mieszkańców. Na marginesie warto wspomnieć, że choć nie wiadomo, jak stara była w rzeczywistości tradycja utrzymywania przez bielańskich gospodarzy stadek gęsi, to z pewnością było to bardzo popularne jeszcze w latach osiemdziesiątych XX wieku, a mieszkańcy okolicznych miejscowości po dziś dzień nazywają swoich sąsiadów z Bielan „gąsiorami”.
Emilia Karpacz, "Bielany", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło: https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/bielany-7