Rudawa

Województwo
MAŁOPOLSKIE
Powiat
krakowski
Gmina
Zabierzów
Autor opracowania
Emilia Karpacz
Uznanie autorstwa 4.0

Zabytki

Parafie

Opis topograficzny

Wieś Rudawa położona jest w południowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej w obniżeniu terenu między Grzbietem Tenczyńskim a Wyżyną Olkuską zwanym Rowem Krzeszowickim. Już we wczesnym średniowieczu wiódł tędy szlak komunikacyjny i handlowy z Krakowa na Śląsk, a w XIX wieku poprowadzono tą naturalną drogą linię kolejową Wrocław-Kraków z jedną ze stacji w Rudawie.
W wydanej w 1916 roku monografii rudawskiego kościoła ówczesny proboszcz ksiądz Józef Łobczowski tak opisywał miejscowość i otaczający ją krajobraz:
„Rudawa jest to wieś w W. Ks. Krakowskim, o 14 kilometrów na zachód od Krakowa odległa, położona w kotlinie, otoczonej zalesionemi wzgórzami, nad rzeką Rudawą, przedstawia widok nader miły dla oka. Zbudowana na lekkiem, pagórkowatem wzniesieniu, zwłaszcza w lecie, gdy bujna zieloność ozdobi liczne drzewa i ogródki, wygląda jak klomb piękny, co z otaczającymi wzgórzami, lasem pokrytemi, tworzy całość naprawdę ponętną niepowszednią”.
Miejscowość usytuowana jest na kilku wzniesieniach nad rzeką Rudawką niedaleko jej ujścia do Krzeszówki (łącząc się, oba cieki tworzą rzekę Rudawę). Na południe od rudawskich zabudowań, na prawym brzegu Krzeszówki znajduje się wieś Nielepice, a dalej wznoszą się wzgórza Lasu Zwierzyniec, w którym w przeszłości polować mieli Potoccy, właściciele odległych o 6 km Krzeszowic. Od południowego wschodu Rudawa graniczy z Kochanowem i Kleszczowem, od wschodu z Niegoszowicami (wsie dzieli tzw. Wąwóz Niegoszowicki) i Brzezinką, od północy z Radwanowicami, a od zachodu z Pisarami. Na północ od Rudawy znajdują się kamieniołomy z bogatymi złożami czarnego, białego i różowego wapienia (potocznie nazywanego marmurem). Usytuowana obok miejsca eksploatacji czarnego wapienia osada kamieniarska w Dębniku od lat trzydziestych XVII wieku była własnością karmelitów bosych z nieodległego klasztoru w Czernej.
Już w XIII i XIV wieku wieś rozbudowywała się wzdłuż kilku ciągów komunikacyjnych, przyjmując nieregularny kształt tzw. wielodrożnicy, który zachowała do dziś. Na południowym skraju Rudawy znajduje się niewielki przysiółek od XIX wieku nazywany Werbownią.

Streszczenie dziejów

Wieś ma wczesnośredniowieczny rodowód, a parafia Wszystkich Świętych w Rudawie istniała być może już w XI wieku. Według Jana Długosza rycerz Jan-Gniewomir podarował wieś krakowskiej kapitule katedralnej w 1185 roku. W tzw. kalendarzu krakowskim sporządzonym około 1257 roku znalazł się nekrolog owego Jana skopiowany ze starszego rękopisu. Parafia została po raz pierwszy odnotowana w rejestrach świętopietrza i dziesięciny za lata 1325-1327, ale najstarsze partie murów w prezbiterium kościoła w Rudawie datowane są na drugą połowę XIII wieku. W 1436 roku Władysław Warneńczyk wystawił przywilej prawa niemieckiego dla Rudawy prawdopodobnie będący jedynie potwierdzeniem wcześniejszego aktu. W 1464 roku Kazimierz Jagiellończyk wystawił dokument potwierdzający lokację na prawie niemieckim Rudawy i 31 innych miejscowości należących do kapituły. Wieś była ludna i zamożna, a patronat kapituły sprzyjał jej rozwojowi. Od średniowiecza w Rudawie działała szkoła parafialna. Życie koncentrowało się wokół kościoła, dworu i folwarku kanoniczego. Już w pierwszej połowie XVI wieku działały na jej terenie browar i młyn. W 1655 roku Rudawę dotknęły skutki potopu szwedzkiego. Według dużo późniejszych, bo dziewiętnastowiecznych przekazów opartych na nieznanych źródłach zrabowano lub spalono część dokumentów kościelnych.
Okres szczególnie intensywnego rozwoju miejscowości przypadał na XIX wiek. W 1818 roku władze Rzeczypospolitej Krakowskiej założyły we wsi szkołę ludową. W latach 1844-1846 powstała linia kolejowa Kraków-Katowice ze stacją w Rudawie. Do wsi zaczęli ściągać letnicy i nowi mieszkańcy, inspirując przemiany obyczajowe i kulturowe. Pod koniec XIX i na początku XX wieku dzięki inicjatywom proboszcza Władysława Łobczowskiego powstały w miejscowości instytucje ułatwiające i organizujące mieszkańcom życie – sklep, kółko rolnicze, kasy oszczędności. Podczas drugiej wojny światowej na terenie Rudawy powstały niemieckie instalacje wojskowe – lotnisko polowe oraz ogromny zespół bunkrów – B-1 Stützpunkt Rudawa. W 1951 roku we wsi powstał dom zakonny Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP, które w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia otworzyły ochronkę dla sierot przekształconą później w przedszkole. W 1963 roku w ramach wizytacji parafii wieś odwiedził Karol Wojtyła, wówczas krakowski biskup pomocniczy.

Dzieje miejscowości

Historycy zaliczają Rudawę do najstarszych wsi małopolskich. Wiele wskazuje na to, że mogła istnieć już w XI stuleciu, niestety trudno o jednoznaczne potwierdzenie tej tezy. Źródła pisane, jak to często bywa w odniesieniu do wczesnego średniowiecza, rzucają jedynie wątłe światło na najstarsze dzieje miejscowości. Pierwszą wzmiankę źródłową na temat Rudawy można znaleźć w tzw. kalendarzu katedry krakowskiej. Przechowywany w bibliotece kapitulnej, powstał około 1257 roku i od tego czasu aż po wiek XV wpisywano do niego sukcesywnie nekrologi biskupów, kanoników katedralnych oraz innych przedstawicieli wyższego duchowieństwa i elit władzy, a także świeckich dobroczyńców kapituły. Umieszczono na jego kartach również zapiski skopiowane ze starszych ksiąg o podobnym charakterze, poczynając od jedenastowiecznych. Wśród zmarłych wspominanych w kwietniu, tuż obok samego Bolesława Chrobrego, znalazł się również niejaki rycerz Jan. Krótki nekrolog, którym go uczczono, brzmi dosłownie: „Johannes, miles qui contulit villam Rudawam capitulo obiit” („zmarł rycerz Jan, który podarował kapitule wieś Rudawę”). Zabrakło informacji o dacie rocznej zgonu donatora (w początkowych zapiskach nie przywiązywano do niej wagi – z perspektywy autora i odbiorców kalendarza znacznie ważniejsze było określenie dnia i miesiąca, w którym przypadało wspomnienie zmarłego). Więcej światła na osobę darczyńcy i sam akt nadania Rudawy kapitule krakowskiej rzucił dopiero Jan Długosz na kartach „Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis” – spisu dóbr i przywilejów kościelnych w diecezji krakowskiej sporządzonego z wielką starannością w latach 1470-1480. Na podstawie nieznanych nam dziś źródeł Długosz odnotował, że wieś Rudawę darował kapitule rycerz Jan alias komes Gniewomir, zmarły w 1185 roku. Z pewną ostrożnością można uznać tę domniemaną datę śmierci Jana-Gniewomira za moment, od którego Rudawa była w posiadaniu krakowskiej kapituły katedralnej.
Warto podkreślić, iż najprawdopodobniej na długo przed przekazaniem wsi kapitule funkcjonowała już w Rudawie parafia. Pierwszym źródłem, w którym została odnotowana rudawska świątynia pw. Wszystkich Świętych, są rejestry świętopietrza dla lat 1325-1327. Uwagę historyków zwróciła duża wysokość daniny i fakt niemal pokrywania się okręgów parafialnego i dziesięcinnego kościoła w Rudawie. Zdaniem znawców zagadnienia, tego typu cechy charakteryzują parafie ustanowione w okresie tworzenia się pierwocin sieci parafialnej na ziemiach polskich, a więc w XI wieku. Dziewiętnastowieczne opracowania przywołują lokalną legendę mówiącą o ufundowaniu kościoła przez rycerza Radwana w ramach pokuty za współudział w zabójstwie św. Stanisława. Nie ma jednak śladów tego przekazu ani w średniowiecznych, ani późniejszych źródłach pisanych. Faktem jest, że szlachta zamieszkująca pobliskie Radwanowice pieczętowała się w dobie nowożytnej herbem Radwan i pielęgnowała tradycję genealogiczną o pochodzeniu od Radwana, rycerza Bolesława Śmiałego. Niestety nic nie wiadomo o przynależności rodowej Jana-Gniewomira, ostatniego świeckiego właściciela Rudawy i jego potencjalnych związkach z Radwanitami. Najstarsze partie murów prezbiterium obecnej świątyni powstały już w czasach patronatu kapituły. Datuje się je na drugą połowę XIII wieku, co czyni prezbiterium rudawskiego kościoła jednym z dwóch najstarszych ceglanych obiektów na wiejskich terenach ziemi krakowskiej, obok późnoromańskiej świątyni w Żębocinie. Po drewnianej budowli, która zapewne znajdowała się w tym miejscu wcześniej, nie ma dziś śladu.
Fakt, iż wieś przestała być własnością rycerską i znalazła się pod patronatem kościelnym, zdeterminował jej dzieje w kolejnych stuleciach. Od tego momentu proboszczami w Rudawie zostawali kanonicy katedralni, pełniąc równocześnie funkcję panów rudawskich dóbr (źródła szesnastowieczne nazywają ich „regentami”). Warto jednak podkreślić, że aż do połowy XIX wieku przebywali we wsi jedynie okazjonalnie. Mimo to, dzięki patronatowi kapituły od średniowiecza do pierwszej połowy XVIII wieku funkcjonowała w Rudawie szkoła parafialna. Proboszczowie rudawscy i dzierżawcy przynoszącego duże dochody majątku wywierali decydujący wpływ na organizację życia lokalnej społeczności, które koncentrowało się wokół kościoła, dworu i folwarku kanoniczego.
Podobnie jak w innych miejscowościach stanowiących uposażenie biskupstwa krakowskiego, prawo polskie zastąpiono we wsi niemieckim. Znany jest przywilej prawa magdeburskiego dla Rudawy wystawiony w 1436 roku przez Władysława Warneńczyka oraz dokument Kazimierza Jagiellończyka z 1464 roku, potwierdzający przeniesienie na prawo niemieckie Rudawy i 31 innych miejscowości należących do kapituły. Analiza obu dokumentów oraz kwestii lokacji pozostałych wsi kapitulnych pozwala wnioskować, że wspomniane akty były jedynie potwierdzeniem starszych przywilejów. Niestety nie wiadomo, w jakich okolicznościach w Rudawie zastąpiono pańszczyznę rentą pieniężną, wprowadzono trójpolówkę i podział na gospodarstwa łanowe oraz poddano chłopów władzy samorządu wiejskiego z sołtysem na czele. Dzięki Janowi Długoszowi wiemy, że już w drugiej połowie XV wieku gospodarka czynszowa we wsi zaczynała stopniowo ulegać rodzącemu się systemowi folwarczno-pańszczyźnianemu. W „Liber beneficiorum” odnotował, iż rudawscy kmiecie (chłopi obrabiający nadane im łany tzw. kmiece) zobowiązani byli do pracy na folwarku kanoniczym własnym zaprzęgiem dwa dni w tygodniu latem i jesienią oraz jeden dzień w tygodniu zimą. Trzej zagrodnicy (osadzeni na zagrodach z niewielkimi rolami na terenie wsi) mieli natomiast pracować na polu pańskim jeden dzień w tygodniu przez cały rok. Z zachowanych rejestrów podatkowych wynika, że już od końca XV wieku areał ziemi kmiecej w Rudawie kurczył się na rzecz rozrastającego się folwarku, rosły również obciążenia chłopów oraz liczba chałupników i komorników – ludności wiejskiej, której najważniejszym bogactwem były ręce zdatne do pracy.
Jan Długosz pozostawił nam stosunkowo dokładny opis Rudawy, w którym miejscowy kościół określił jako „drewniany z murowanym prezbiterium”. Według autora spisu uposażenia biskupstwa krakowskiego w drugiej połowie XV wieku do wsi przynależało 14,5 łanu kmiecego, dwór kanoniczy, trzy karczmy i wspomniane już wyżej trzy zagrody z gruntami, z których płacona była rudawskiej świątyni dziesięcina snopowa i łanowa. W „Wizytacja i rewizji dóbr katedry krakowskiej z 1527 roku” również znalazły się dość szczegółowe informacje na temat rudawskiego folwarku, który obejmował wówczas m.in. dwór kapitulny z budynkiem czeladnym, trzy pola i łąki, osiem ogrodów warzywnych, browar i młyn. We wspomnianym źródle podniesiono również problem fatalnego stanu domów kmiecych. Chałupy w Rudawie nie były własnością zamieszkujących je chłopów, lecz kapituły. Dbanie o stan domostw i innych budynków we wsi było obowiązkiem proboszczów rudawskich, którzy niekoniecznie wywiązywali się z tej powinności. Na kartach wspomnianej wizytacji kilka zamieszkanych domów opisano jako smutne ruiny, zostały również odnotowane skargi grożącego odejściem karczmarza, Wojciecha Szandura, który za mieszkanie miał jedną izbę w fatalnym stanie. Trzeba jednak podkreślić, że i dwór nie przedstawiał się wówczas zbyt godnie, a ówczesny pleban, kanonik Jakub Staszkowski, zdołał przeprowadzić odbudowę jednej z zagród, remont browaru, piwnic, stajni i kilku innych budynków gospodarczych. W kolejnych latach renowacja domów kmieci wciąż zajmowała ostatnie miejsce na liście inwestycji (nowej siedziby doczekał się jedynie kowal). W aktach wizytacji z 1613 roku, a więc czasu, gdy sprawowanie funkcji proboszcza rozpoczynał kanonik Tomasz Oborski (rok później wybrany biskupem pomocniczym krakowskim), opisano dwór kanoniczy zwany Białym jako budowlę obszerną, wyposażoną w piec i przeszklenia w oknach. W kolejnych wizytacjach cały kompleks folwarczny jawi się coraz okazalej.
W średniowieczu i dobie nowożytnej mieszkańcy Rudawy zajmowali się niemal wyłącznie rolnictwem. Nie rozwinęło się tu na większą skalę rzemiosło wiejskie. Poza drewnem z należącego do kapituły lasu, właściciele i mieszkańcy wsi nie mieli dostępu do dóbr, które mogłyby pchnąć rozwój działalności gospodarczej w innym kierunku. Niemniej w rejestrach podatkowych i księgach metrykalnych z okresu od XVI do XVIII wieku byli wzmiankowani rzemieślnicy rudawscy pracujący przy wytwarzaniu i konserwacji odzieży i narzędzi (szewcy, krawcy, tkacze, kowale, kuśnierze i inni), a także młynarze, browarnicy, rzeźnicy, a nawet w latach 1600-1626 niejaki Jan – łaziebnik i balwierz. Nie ulega również wątpliwości, iż dzięki usytuowaniu wsi przy głównym szlaku łączącym Kraków ze Śląskiem, w Rudawie rozwinął się ośrodek wymiany handlowej. Jarmarki na przykościelnym placu są poświadczone w źródłach od XVII wieku, ale ich tradycja sięgała zapewne znacznie dalej w przeszłość.
Co ciekawe, bodaj jedynym odnotowanym w źródłach wydarzeniem politycznym o ponadlokalnym charakterze, które miało bezpośrednie skutki dla Rudawy, był potop szwedzki. Krótka i niepewna wzmianka na ten temat została jednak umieszczona dopiero w sporządzonym w 1822 roku przez księdza kanonika Władysława Starczewskiego „Inwentarzu Kościoła Parafialnego w Rudawie” i dotyczyła zrabowania przez Szwedów cennych naczyń liturgicznych oraz spalenia niektórych dokumentów kościelnych. Nie zachowały się niestety żadne źródła, na które powoływał się Starczewski, a mury świątyni nie noszą śladów zniszczeń z tego okresu. Nic również nie wiadomo o stratach, jakie poniosły wówczas wieś i folwark. Nie ulega jednak wątpliwości, że fatalny dla całej Małopolski okres głodu, wojen i epidemii, trwający od połowy XVII wieku aż po pierwsze dziesięciolecie XVIII stulecia musiał odcisnąć bolesne piętno także na mieszkańcach Rudawy. W jednej z ksiąg gospodarczych pobliskiego klasztoru w Czernej stroskany mnich odnotował, iż „jedni wyszli z wiosek a drudzy przyszli, stacjami, noclegami, przechodami, zabieraniem koni, bydła, wozów, prowiantów, wniwecz chłopów obrócili”. Z łatwością można sobie wyobrazić, iż przemarsze oddziałów wojsk – i to zarówno tych rodzimego autoramentu, jak i szwedzkich, saskich czy rosyjskich – podobnie mocno pognębiły rudawian. Zapewne dotykały ich brutalne rekwizycje, nieróżniące się najczęściej niczym od zwykłej, bandyckiej grabieży. Działaniom wojennym towarzyszyły zwykle klęski głodu i zarazy. W rudawskiej księdze zmarłych pod rokiem 1662 znajduje się zapis na temat śmierci „sławnego pana” i „obywatela krakowskiego” Stanisława Sobieraja pochowanego w miejscowym kościele, opatrzony notatką, że nieboszczyk nie padł ofiarą zarazy, w odróżnieniu od innych, którzy opuścili ziemski padół w tym samym czasie. Epidemie chorób zakaźnych w tym tragicznym okresie co kilka lub kilkanaście lat dziesiątkowały mieszkańców Krakowa i okolic. Warto w tym miejscu dodać, że w okresach panowania „morowego powietrza” w Krakowie kanonicy katedralni chronili się dla bezpieczeństwa w swoich wiejskich dobrach. Nie inaczej czynili zapewne rudawscy plebani.
Niełatwo ocenić, jakimi wydarzeniami i konfliktami lokalnymi żyli mieszkańcy Rudawy na co dzień. Być może komentowano spory rudawskich plebanów z proboszczem z Paczółtowic o przynależność parafialną sąsiednich wsi, czy drobne utarczki z karmelitami z Czernej. Wydaje się jednak, że te administracyjno-kościelne sprawy bardziej dotykały właścicieli Rudawy niż jej mieszkańców. Mnisi z Czernej pozostawali zresztą w stałym sporze ze szlachtą z pobliskich Radwanowic, a od 1644 roku prowadzili również wieloletni proces sądowy z paczółtowickim plebanem o daniny mistrzów kamieniarskich z osady w Dębniku (doszło nawet do napaści przeora na dom jednego z kamieniarzy). Wobec tych zatargów odnotowane w źródłach narzekania zakonników na pochodzącą z Rudawy prostytutkę Katarzynę, demoralizującą robotników pracujących w kamieniołomie, mogą stanowić jedynie akcent humorystyczny.
W okresie zaborów wieś kilkukrotnie zmieniała przynależność państwową – włączona po trzecim rozbiorze do Cesarstwa Austriackiego, po 1809 roku znalazła się na terenie Księstwa Warszawskiego. Upadek Napoleona i Kongres Wiedeński zaowocowały utworzeniem Wolnego Miasta Krakowa, w którego granicach była usytuowana także Rudawa. Po likwidacji Rzeczypospolitej Krakowskiej w 1846 roku miejscowość ponownie znalazła się w granicach Austrii. Za czasów Wolnego Miasta Krakowa wieś stała się siedzibą wójta gminy okręgowej, a za rządów austriackich funkcjonował tu posterunek żandarmerii.
Mieszkańcy Rudawy bardzo czynnie wsparli powstanie styczniowe. W rudawskiej karczmie zlokalizowanej w przysiółku w południowej części wsi zorganizowano punkt werbunkowy oraz miejsce składowania broni przerzucanej z Galicji do Królestwa Kongresowego. Ta część Rudawy po dziś dzień nazywana jest Werbownią. Wzrost świadomości i aktywności politycznej mieszkańców miał związek z szeregiem przemian, które z rosnącą gwałtownością obejmowały Rudawę i okolice w XIX wieku. Dzięki prywatnym wspomnieniom, a także kościelnym i urzędowym dokumentom zyskujemy dość szeroki wgląd w te procesy.
Niezwykle ważnym wydarzeniem było przywrócenie miejscowości statusu lokalnego ośrodka edukacyjnego, który Rudawa utraciła po likwidacji upadającej szkoły parafialnej. W 1818 roku w nawiązaniu do dawnych tradycji władze Rzeczypospolitej Krakowskiej utworzyły we wsi szkołę ludową, która dawała chłopskim dzieciom z siedmiu okolicznych wsi możliwość odebrania przynajmniej podstawowego wykształcenia. Jednym z jej absolwentów był niejaki Józef Trzaska (później Trzaskowski), który po ukończeniu rudawskiej szkoły, mimo ogromnych problemów finansowych, kontynuował naukę w Gimnazjum św. Barbary w Krakowie. Po ukończeniu edukacji Józef wzbogacił się na handlu winem i powrócił w rodzinne strony, by zostać dzierżawcą rudawskiego folwarku. Wspomnienia, które spisał dla syna Ignacego, dostarczają wielu ciekawych informacji na temat życia we wsi. Trzaska-Trzaskowski opisał m.in. rudawskich proboszczów (we wspomnieniach odnoszą się do nich takie określenia jak „wielmożny pan” i „dziedzic”), ich relacje z mieszkańcami i wpływ na rozwój wsi. Wspominał dziekana kapituły księdza Karola Skórkowskiego (w 1828 roku wybranego biskupem krakowskim), notując na jego temat:
„Za czasu Rzeczypospolitej Krakowskiej wpłynął on przeważnie na usamowolnienie włościan w okręgu krakowskim i pierwsze wsi Kobylany, Brzezinka i Rudawa obdarzone złotym dobrodziejstwem trzech protegujących mocarstw naszą krainę. Po zaprowadzeniu szkółek wszystkich w roku 1818 był on bardzo częstym wizytatorem szkółki w Rudawie. Głaskał nas chłopaków, zachęcał, chwalił, często gęsto zadowolony z odpowiedzi dał złotówkę do ręki mówiąc: „Zanieś to, chłopcze, na sól matce” – i wszyscyśmy go za to kochali. Raz tylko nie mogliśmy tego pojąć, za co tak okropnie zburcza naszego ukochanego Liberę profesora, kiedyśmy się z arytmetyki aż do milionów w liczbach posunęli – i czytaniem w Namenbüchlein przed nim pochwalili. „Na co tego pauprom – krzyczał – niech umie 2 a 2 – 4 i czytać na książce do nabożeństwa – ani się waż więcej ich nauczać!”
W charakterystyce księdza i humorystycznej anegdocie znajdują odzwierciedlenie ważne problemy podkrakowskiej wsi w pierwszej połowie XIX wieku. Można tu dostrzec echa postępowej polityki władz krakowskich, które zdecydowały się na zamianę pańszczyzny na czynsz oraz podniesienie poziomu edukacji ludności wiejskiej. Dzięki właścicielowi, gorącemu zwolennikowi reform, Rudawa stała się jedną z pierwszych miejscowości, w których te idee wcielono w życie. Ksiądz Skórkowski jawi się jednak równocześnie jako przeciwnik rozbudzania w wiejskich dzieciach nadmiernych ambicji. Poglądów tych zresztą nigdy nie zmienił. Młody Trzaska, pobierając w krakowskim gimnazjum lekcje rysunku u słynnego malarza Michała Stachowicza, był wyśmiewany przez innych uczniów ze względu na swój stary i dziwaczny cyrkiel. Idąc za radą kolegi, postanowił poprosić o pieniądze na nowy pana rodzinnej wsi. Po długich zabiegach matce młodzieńca udało się uzyskać zgodę na spotkanie z księdzem dziekanem. Odpowiedź Skórkowskiego była jednak zdecydowanie odmowna – doprowadził kobietę do łez stwierdzeniem, iż młodzi ludzie, których nie stać na edukację, powinni zająć się pracą na roli. Warto również podkreślić, że nowo wprowadzone czynsze bywały tak wysokie, że chłopi nie byli ich w stanie zapłacić, co jeszcze wielokrotnie rodziło napięcia między właścicielami Rudawy i ich poddanymi.
Dbanie o część budynków i infrastrukturę we wsi wciąż należało do rudawskich proboszczów. We wspomnieniach Trzaski można znaleźć także anegdotę związaną z doglądaniem budowy mostu przez księdza kanonika Starczewskiego, następcę Skórkowskiego:
„Ostatni raz będąc w Rudawie oglądał budowanie (jego kosztem) mostu na rzece. Murarz chciał mu coś zaproponować, ale sobie wyraz przemienił i wymówił dobitnie: „A to chciałbym Jaśnie Wielmożnemu Panu zaimponować”. – Wszyscyśmy parsknęli uśmiechem na to. A gdyśmy księdzu Starczewskiemu wytłomaczyli powód uśmiechu, powiedział żartobliwie: „No! kiedy tu lada murarz chciałby mi imponować, to tu nie warto bywać w Rudawie”. Jakoż dotrzymał słowa, bo powstały pożar domu pracy przymusowej w sąsiedztwie jego domu tak go przeraził, bo się wkradł i do jego mieszkania, że uciekać musiał i podobno z zaziębienia ciche swoje życie zakończył. Pokój mu”.
Katalizatorem wielu przemian stało się wybudowanie w latach 1844-1846 linii kolejowej z Krakowa na Śląsk ze stacją w Rudawie. Wielu mieszkańców wsi i innych okolicznych miejscowości znalazło zatrudnienie przy budowie torów i stosunkowo okazałego budynku dworca. Po ukończeniu inwestycji rudawianie nie tylko zyskali „okno na świat” w postaci komfortowego połączenia komunikacyjnego z Krakowem, Katowicami, a nawet odległym Wrocławiem, ale można również powiedzieć, że „świat” zawitał do Rudawy. Do wsi zaczęli docierać spragnieni wypoczynku krakowianie, przywożąc ze sobą zupełnie nowe, miejskie wzorce kulturowe i obyczajowe. Apogeum tego zjawiska przypada na przełom XIX i XX wieku. Według „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” około 1888 roku miejscowość miała liczyć „95 domów, a 3 domy obszar większy (kapituły katedry krakowskiej) i 648 mieszkańców, w tym 30 Izraelitów”. Za czasów księdza Łobczowskiego, autora wydanej w 1915 roku monografii kościoła w Rudawie we wsi mieszkało już 741 osób. Nowe domy powstawały w największej liczbie w bezpośrednim sąsiedztwie stacji kolejowej. Rudawa stała się jednym z ulubionych letnisk krakowskich artystów i intelektualistów. Wielu wybierało wiejskie życie na stałe. We wsi zamieszkali m.in. Antonina i Stanisław Domańscy. Słynna pisarka (autorka „Historii żółtej ciżemki”) oraz jej mąż, profesor medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim, wprowadzili się do wzniesionej w 1898 roku willi zwanej „Domem z wieżyczką”, zaprojektowanej przez znakomitego architekta Tomasza Prylińskiego. Ich dom po dziś dzień należy do najpiękniejszych budowli na terenie miejscowości i największych atrakcji Rudawy. Akcja najsłynniejszej książki Domańskiej rozgrywa się w okolicy (w powieści pojawia się scena wesela w sąsiednich Pisarach). W willi Domańskich gościł latem 1908 roku Henryk Sienkiewicz. W Rudawie spod jego pióra wyszło kilka rozdziałów powieści „Wiry”, a mieszkający nieopodal i dostarczający Domańskim mleko wiejski chłopiec Staś Tarkowski „użyczył” swego imienia i nazwiska, a kto wie, może i cech osobowości, głównemu bohaterowi „W pustyni i w puszczy”. Przez kilka lat mieszkała również w Rudawie Anna Libera, poetka, pisarka i autorka dramatów. W swoim wierszowanym utworze „Przeklęctwo” uwieczniła legendę o rycerzu Radwanie. Wreszcie niedaleko stacji kolejowej, w domu stylizowanym na staropolski dwór z portykiem, zamieszkał malarz i grafik, Antoni Procajłowicz. Gościli u niego Stanisław Wyspiański, Włodzimierz Tetmajer czy Lucjan Rydel. W tych czasach cała piękna okolica zyskała sobie zasłużone miano „Szwajcarii Krakowskiej”. Ksiądz Łobczowski kwitował te przemiany humorystycznym wierszykiem:
„Jest obawa / Że Rudawa / Na miasto się zmieni, / Znika bowiem strzecha z słomy, / Dachówka czerwieni / Wchodzą z dachem w sielskie domy / Inne obyczaje, / Uciekł bocian, widząc zmianę, / Hen w dalekie kraje”.
Sam proboszcz miał jednak znaczący udział w zaprowadzaniu we wsi cywilizacyjnych udogodnień. W 1890 roku dzięki jego inicjatywie wspieranej przez miejscowego nauczyciela Stanisława Polaczka we wsi powstały sklep i kółko rolnicze. Cztery lata później przedsiębiorczy pleban Łobczowski założył Kasę Spółkową Parafialną Oszczędności i Pożyczek. Już w 1889 roku w Rudawie zaczęła działać czytelnia, a w pierwszych latach XX wieku Kasa Stefczyka. Wspomniany Stanisław Polaczek w jednej ze swoich publikacji dedykowanych regionowi, w którym przyszło mu pracować, barwnie opisał życie i obyczaje mieszkańców Rudawy pod koniec wieku pary. W jego relacjach pojawia się piękny obraz kultury umysłowej miejscowej ludności:
„Lud przy tem wszystkiem ciekawy, chętnie słucha nowości świata, z ochotą czyta wypożyczoną książkę lub gazetę. W miesiącach zimowych oblegany jestem o pożyczanie książek, a nieraz zdarzało mi się przez okienko w nocy widzieć, jak licznem gronem dziatek i domowników otoczony gospodarz czytał na głos wszystkim książkę”.
Wydaje się, że lata funkcjonowania szkoły przyniosły znakomity efekt. Co ciekawe, w obserwacjach Polaczka uwidaczniają się także skutki braku tradycji rzemieślniczych w Rudawie:
„Mieszkańcy Rudawy niewiele oddają się rzemiosłom, są zasobni, mają dosyć ziemi, przeważnie też pracy na dziedzicznej ziemi się oddają. Jeżeli zaś znajdują się tu i owdzie jacy rzemieślnicy, to są to przeważnie samoucy, którzy rzemiosła swego na serjo nie traktują”.
Niedługo po odzyskaniu niepodległości, w 1919 roku w Rudawie odbyły się po raz pierwszy wybory gminne. Stosunkowo dobrze wykształceni i świadomi aktualnej sytuacji mieszkańcy wsi ochoczo rzucili się w wir życia politycznego. Od samego początku dochodziło na tym tle do gwałtownych konfliktów. Pierwszy wójt gminy został usunięty ze stanowiska w atmosferze skandalu i oskarżeń o nadużycia. W 1933 roku wprowadzono zmiany w samorządzie terytorialnym – powstały tak zwane gminy zbiorowe – jednostki administracyjne wyższego rzędu grupujące po kilka gmin. Rudawa należała do gminy zbiorowej Krzeszowice, a rozpolitykowani mieszkańcy wsi wchodzili w skład rady gminy przez cały okres jej istnienia. Poza napięciami politycznymi okres międzywojenny przyniósł Rudawie katastrofę w postaci pożaru. W kwietniu 1934 roku spłonęło doszczętnie aż dziewięć domów oraz zabudowania gospodarcze w samym sercu miejscowości.
O ile pierwsza wojna światowa nie dotknęła mieszkańców Rudawy szczególnie mocno, drugi globalny konflikt odcisnął się w dziejach wsi i okolic tragicznym piętnem. Już we wrześniu 1939 roku na skutek działań wojennych spłonęły 22 domy, a stacja kolejowa została zbombardowana. Na terenie wsi zginęło 10 żołnierzy Wojska Polskiego (6 pochowano na rudawskim cmentarzu, pozostałych w mogiłach polowych). Niemcy wkroczyli do Rudawy 5 września. Miejscowość znalazła się na terenie Generalnego Gubernatorstwa, a stojący na czele jego rządu Hans Frank urządził sobie w pałacu Potockich w nieodległych Krzeszowicach letnią rezydencję. Od wczesnej wiosny 1944 roku między stacją kolejową a wsią działało niemieckie lotnisko polowe, a w sierpniu ukończono budowę ogromnego systemu bunkrów (do dziś przetrwały 24) składających się na jeden z największych niemieckich punktów oporu – B-1 Stützpunkt Rudawa.
Okres okupacji był dla mieszkańców Rudawy i okolic czasem terroru, biedy i głodu. Dotykały ich przymusowe wywozy na roboty do Niemiec, a także rekwizycje bydła i żywności. Wpływ na morale okolicznej ludności miały również dramatyczne wydarzenia w sąsiednich Radwanowicach. Sołtys wsi, Józef Walczowski, oraz część mieszkańców byli aktywnie zaangażowani w działalność konspiracyjną. Wydał ich Gestapo granatowy policjant z Krzeszowic. W nocy z 20 na 21 lipca 1943 do wsi wkroczyli żołnierze niemieccy. Aresztowano, poddano bestialskim torturom i rozstrzelano 30 osób. Do podobnej zbrodni doszło w styczniu 1944 roku tuż obok, w Nawojowej Górze, gdzie w odwecie za zabójstwo konfidenta Gestapo życie straciło 10 osób. Ostatnie ofiary wojny to siedem osób (w tym pięciu mieszkańców Rudawy), które zginęły w styczniu 1945 roku podczas radzieckiego nalotu na stację kolejową. Tuż po zakończeniu działań zbrojnych zorganizowano na cmentarzu w Rudawie manifestacyjny pogrzeb ofiar pacyfikacji radwanowickiej, a dwa lata później uczczono ich pamięć pomnikiem. Uroczystości upamiętniające odbywają się na rudawskim cmentarzu po dziś dzień. Warto również przypomnieć, że 3. Drużyna Samodzielnego Plutonu Dywersji Bojowej pułku piechoty z Rudawy ujawniła się w 1947 roku jako ostatnia jednostka Armii Krajowej w całej ziemi krakowskiej.
Powojenna historia Rudawy zmierzała w stronę przekształcenia wsi w niewielkie miasteczko. W latach siedemdziesiątych powstało nawet osiedle złożone z trzech bloków, przez pewien czas działało kino, a w 2003 roku wiejskie ulice zyskały nazwy. W 1951 roku wzniesiono we wsi dom zakonny Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP, które od lat osiemdziesiątych prowadziły ochronkę dla sierot (pod koniec XX wieku przekształconą w przedszkole). Rudawa znajduje się również na Podkrakowskim Szlaku Papieskim. W 1963 roku przybył tu z wizytacją ówczesny krakowski biskup pomocniczy Karol Wojtyła.
Bogata i sięgająca wczesnego średniowiecza historia Rudawy ukształtowała jej unikatowy krajobraz kulturowy, w którym jeden z najcenniejszych zabytków średniowiecznej architektury sakralnej na terenie Małopolski sąsiaduje ze wspaniałymi przykładami infrastruktury mieszkalnej, komunikacyjnej i gospodarczej z przełomu XIX i XX wieku.

Ciekawostki

W wydanej w 1892 roku książce poświęconej obyczajom mieszkańców Rudawy miejscowy nauczyciel Stanisław Polaczek przywołał wiele barwnych i ciekawych wiadomości na temat życia i folkloru lokalnej ludności. Opisał również, jak wyglądali mieszkańcy wsi za jego czasów:
„Kolor włosów mają ciemny, oczy piwne, bure, rzadko niebieskie. Cera zdrowa, rumiana. Wzrostu są średniego, budowa ciała wątła, a do służby wojskowej bywa corocznie do 9 tylko zdatnych. Młodzi mają włosy krótko strzyżone, starzy długie na kark spadające; pierwsi wy-czesują je do góry, drudzy spuszczają je na czoło i równo ponad oczami obcinają. Młodsza generacja nosi wąsy, starsi golą i wąsy i brodę. Dziewki noszą długie włosy, które splatają w warkocze i na głowie zgrabnie je spinają; mężatki zaraz po Ślubie ucinają włosy krótko i wcale ich potem nie pielęgnują.”
Lud Rudawy nosił stroje odświętne podobne do krakowskich. Na kartach cytowanej książki można znaleźć ich dość szczegółowy opis. Interesujące wydaje się spostrzeżenie na temat ubioru i kondycji wiejskiej dziatwy:
„Dzieci do lat 6-ciu zupełnie nie ubierają; dziewczęta biegają w koszulkach, chłopczyna za cały ubiór ma krajkę, którą jest w połowie przepasany, a na głowie ma czerwoną krakuskę. I to cały ubiór dzieci w każdej porze roku. O dzieci małe zupełnie nie dbają. Dziecko jak rok długi niemyte i nieczesane, a mimo to zdrowe i dobrze wygląda, wytrwałe na zimno i gorąco
Nauczyciel odnotował również imiona, jakie mieszkańcy wsi najchętniej nadawali swoim zwierzętom domowym:
„I tak konia nazywają: burym, gniadkiem, kasztankiem, karym; krowę: krasną, kwiatulą, łysiną, kropichą, cywaną, kaśką, gniadulą, boczulą, kaliną; psów: negrem, pianą, lumpem, burkiem, rysiem, zabojem, fidlem, mizerą, pinkiem, figą, cukrem. Innym zwierzętom przezwisk nie dają.”
Grasujące w ich domach prusaki rudawianie nazywali krakowiakami, przekonani, że, jak wszelkie zło, dostały się do wsi właśnie z Krakowa.
Intrygujące są również fragmenty dotyczące ludowych wierzeń:
„Baby rudawskie czarują krowy w ten sposób, że kadzą je zielem, które ma liście podobne do liści chrzanu, a zowie się przestępem. To kadzenie czyli czarowanie krowy odbywa się w ogromnej tajemnicy co miesiąc. Mleka daje wtedy krowa dużo, ale jest ono niedobre, a masło z niego zrobione ma krwawe żyłki. Krowa tak się do owych czarów przyzwyczaja, że sprzedana kopie i bodzie, a mleka ani kropelki nie puści.”
Także wiara w diabły, płanetniki rządzące pogodą, a zwłaszcza ukryte skarby była wśród rudawskich chłopów tego okresu powszechna. Etnograficzna relacja Polaczka zawiera również bogaty zbiór ludowych opowiastek i pieśni, którymi raczono się podczas wiejskich uroczystości oraz w długie zimowe wieczory. Tekst jednej z krótkich przyśpiewek lubianych przez rudawian warto ku przestrodze przytoczyć:
„Pijałaś piweczko, Moja koohaneczko. Pij że teraz wodę, Straciłaś urodę.”

Kalendarium

1
1185

Wiadomość została odnotowana przez Długosza na kartach "Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis" (1470-1480). Z pewną ostrożnością można uznać tę domniemaną datę śmierci Jana-Gniewomira za moment, od którego dobra rudawskie były w posiadaniu krakowskiej kapituły katedralnej.

2
1257

Do kalendarza zawierającego nekrologi biskupów, kanoników katedralnych oraz innych przedstawicieli wyższego duchowieństwa i elit władzy, a także świeckich dobroczyńców kapituły skopiowano również zapiski ze starszych ksiąg o podobnym charakterze, poczynając od jedenastowiecznych. W kwietniu wspominano rycerza Jana „który podarował kapitule wieś Rudawę”. Brak informacji o dacie rocznej jego śmierci.

3
1325

Parafia musiała powstać przed 1325 rokiem.

4
13 wiek

Świątynia w Rudawie jedną z dwóch najstarszych budowli ceglanych na terenach wiejskich dawnej ziemi krakowskiej.

5
1436

Przywilej prawa magdeburskiego dla Rudawy. Prawdopodobnie był jedynie potwierdzeniem starszego aktu lokacyjnego.

6
1464

Akt potwierdzający przeniesienie na prawo niemieckie Rudawy i 31 innych miejscowości będących własnością kapituły.

7
od 1470 do 1480

Kościół w Rudawie miał być drewniany z murowanym prezbiterium. Do wsi przynależało 14,5 łanu kmiecego, dwór kanoniczy, trzy karczmy i wspomniane już wyżej trzy zagrody z gruntami, z których płacona była rudawskiej świątyni dziesięcina snopowa i łanowa.

8
1655

W 1822 roku na kartach „Inwentarza Kościoła Parafialnego w Rudawie”, ówczesny pleban, ksiądz kanonik Władysław Starczewski zamieścił zaczerpniętą z nieznanych źródeł informację o zrabowaniu przez Szwedów cennych naczyń liturgicznych i spaleniu niektórych dokumentów kościelnych.

9
1818

Władze Rzeczypospolitej Krakowskiej, nawiązując do tradycji szkoły parafialnej istniejącej niegdyś w Rudawie, dały dzieciom z siedmiu okolicznych wsi możliwość odebrania przynajmniej podstawowego wykształcenia.

10
od 1844 do 1846

Wielu mieszkańców wsi znalazło zatrudnienie przy realizacji tej inwestycji. Rudawa jednym z ulubionych letnisk Krakowian.

11
1890

Ksiądz Władysław Łobczowski przy wsparciu nauczyciela, Antoniego Polaczka podjął szereg inicjatyw cywilizacyjnych mających ułatwić życie we wsi – cztery lata później powstała Kasa Spółkowa Parafialna Oszczędności, a w pierwszych latach XX wieku Kasa Stefczyka.

12
1898

Autorka "Historii żołtej cieżemki" i profesor medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim wprowadzili się do "Domu z wieżyczką" – willi zaprojektowanej przez Tomasza Prylińskiego. Ich gościem będzie w 1908 roku Henryk Sienkiewicz.

13
1919

Rok po odzyskaniu przez Polskę niepodległości mieszkańcy Rudawy rzucili się w wir życia politycznego.

14
1934

Spłonęło dziewięć domów w samym sercu wsi oraz zabudowania gospodarcze.

15
1944

Od wczesnej wiosny 1944 roku między stacją kolejową a wsią działało niemieckie lotnisko polowe, a w sierpniu ukończono budowę ogromnego systemu bunkrów (do dziś przetrwały 24) składających się na jeden z największych niemieckich punktów oporu – B-1 Stützpunkt Rudawa.

16
1945

W czasie styczniowej akcji radzieckiego lotnictwa zginęło siedem osób, w tym pięcioro mieszkańców Rudawy.

17
1947

Tym samym broń oddała ostatnia jednostka bojowa Armii Krajowej w ziemi krakowskiej.

18
1963

Przyszły papież odbył wizytację w rudawskiej parafii jako krakowski biskup pomocniczy.

Bibliografia

Chrzanowski Tadeusz, Kornecki Marian , "Sztuka Ziemi Krakowskiej", Kraków 1982
Dadak Stanisław, "Parafie Archidiecezji Krakowskiej w kolejności ich powstania" , „Notificationes” , s. 46-54
Dryja Sławomir, Głowa Wojciech, Sławińska Joanna, Sławiński Stanisław, "Najstarsze fazy kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Małgorzaty i św. Stanisława w Żębocinie" , „Folia Historica Cracoviensia” , s. 38-41
"Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. 1: Województwo krakowskie", Warszawa 1953
Knaus Zofia, "Nowo odkryty obraz gotycki (w Rudawie)" , „Nasza Przeszłość” , s. 85-92
Kumor Bolesław, "Dzieje Diecezji Krakowskiej do roku 1795, t. 1-4", Kraków 1998-2002
Łepkowski Józef, "Przegląd zabytków przeszłości z okolic Krakowa", Kraków 1863 , s. 41-41
Łepkowski Józef, "Opis archeologiczny kościoła we wsi Rudawie w okręgu m. Krakowa" , „Dodatek Literacki do Czasu” , s. 2-3
Łobczowski Józef, "Rudawa. Kościół, probostwo, parafia", Kraków 1916
"Monografia gminy Zabierzów", Kraków 2009
Natanek Piotr, "Informator Archidiecezji Krakowskiej 2000. Parafie i kościoły", Kraków 2000
"Osadnictwo i krajobraz. Od schyłku średniowiecza po współczesność", Kraków 1997
Polaczek Stanisław, "Wieś Rudawa. Lud, jego zwyczaje, obyczaje, obrzędy, piosnki, powiastki i zagadki", Warszawa 1892
Rospond Stanisław, "Słownik etymologiczny miast i gmin PRL", Wrocław 1984
Samek Jan, "Nieznane fragmenty z wieku XIII w Rudawie i kościele św. Jana Chrzciciela w Krakowie" , „Biuletyn Historii Sztuki” , s. 396-397
"Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 9", Warszawa 1888
"Atlas historyczny Polski. Województwo krakowskie w drugiej połowie XVI wieku", Warszawa 2008
Wyżga Mateusz, "Księgi Metrykalne Parafii Wszystkich Świętych w Rudawie pod Krakowem"
Ziarkowski Dominik, "Kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Rudawie", Kraków 2013
Zinkow Julian, "Krzeszowice i okolice. Przewodnik turystyczny", Warszawa-Kraków 1988
Zwoliński Andrzej, "Radwanowice a męczeństwo św. Stanisława" , „Peregrinus Cracoviensis” , s. 93-102

ŹRÓDŁA ARCHIWALNE

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatuum Oswiecimensis, Novi Montis, Zatoriensis et Skamnesis ad archidiaconatum Cracoviensem pertinentium per R. D. Christophorum Kazimirski, nominatum episcopum Kijoviensem et praepositum Tarnoviensem ex commissione Illustr. Principis D. Georgii, divina miseratione S.R.E. tituli s. Sixti cardinalis presbiteri Radziwiłł nuncupati, episcopatus Cracoviensis administratoris perpetui, in Olica er Nieswież ducis a. D. 1598
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Visitatio decanatuum Novi Montis, Volbromiensis, Leloviensis et Zatoriensis de mandato R. D. Bernardi Maciejowski, episcopi Cracoviensis et ducis Severiensis a. D. 1602
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Acta visitationis exterioris decanatus Skavinensis, Novi Montis, Oswencimensis, Zatoriensis, ad archidiaconatum Cracoviensem, prothonotarium apostolicum in a. D. 1617 authoritate ordinaria factae sub felicibus auspiciis R. D. Martini Szyszkowski, episcopi Cracobiensis, ducis Severiensis. Visitatio ecclesiae Collegiate Skarbimiriensis die 9 mesis Decembris anni 1617 ex speciali commissione Episcopi ordinarii facta kk. 106 - 110. Visitatio decanatus Wielicensis a. D. 1618 per R. D. Joannem Foxium, archidiaconum Cracoviensem
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji kapitulnych
Liber visitationum a R. D. Joanne Tarnowski, archidiacono Cracoviensi visitatarum ecclesiarum parachialium in decanatibus: Novi Monte, Scavinensi, Zatoriensi, Żiwecensi et Oswiecimensi in annis 1644 - 1647 expeditarum.
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio quindecim decanatuum, nempe: Skavinensis, Zathoriensis, Novi Montis, Skalensis, Wrocimoviensis, Adreoviensis, Kijensis, Paczanoviensis, Oswiecimensis, Żywiecensis, Witoviensis, Skoliensis, Opatovecensis, Wielicensis et Plesnensis a Peril. et R.D. Nicolao Oborski, episcopo Laodicensis, suffraganeo, archidiacono, vicario in spiritualibus generali Cracoviensi in annis 1663 - 1665 expedita
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Visitatio archidiaconatus Cracoviensis (Decanatus: Skalensis - 1727; Vitoviensis - 1727; Prossoviensis - 1728; Novi Montis - 1728; Scawinensis - 1729; Xsiążnensis - 1731; Woynicensis - 1731; Zatoriensis - 1729; Lipnicensis - 1730; Dobczycensis - 1730; Andreoviensis - 1731; Żyvecensis - 1732; Oswiemensis - 1732; Wielicensis - 1741; postea sequntur inventaria ecclesiarum decanatus Dobczycensis, Woynicensis, Andreoviensis) per R.D. Michaelem de Magna Kunice Kunicki, episcopum Arsiacensem, suffraganeum et archidiaconum Cracoviensem annis 1727 - 1741 peracta

Autor: Michał Kunicki

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Akta wizytacji biskupich
Status ecclesiarum seu acta visitationis decanatuum Novi Montis et Bythomiensis in Polonia sub auspiciis Fel. regimine Cel. Principis R.D. Andrea Stanislai Kostka comitis in Załuskie Załuski, episcopi Cracoviensis, ducis Severiae, equitis Aquilae Albae, anno quo intra (1747 et 1748) conscripta

Autor: Andrzej Stanisław Kostka Załuski

Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Protokuł Wizyty Generalney z Dekanatow Skalskiego i Nowogurskiego

Jak cytować?

Emilia Karpacz, "Rudawa", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło:  https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/rudawa

Uwaga. Używamy ciasteczek. Korzystanie ze strony sdm.upjp2.edu.pl oznacza, że zgadzasz się na ich używanie. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności