Wieś położona jest w Paśmie Babiogórsko-Jałowieckim, w dolinie potoków Sidzinka, Głaza, Ciśniawka i Kamycki, u podnóża Pasma Policy (1369 m n.p.m.) i w pobliżu sąsiedniej Hali Krupowej (1152 m n.p.m.). Miejscowość znajduje się na granicy działu wód między Sidziną a Zubrzycą (pierwsze wpływają do dorzecza Skawy i dalej do Wisły, natomiast drugie łączą się z rzeką Wag, a następnie z Dunajem, wpadając do Morza Czarnego). Powierzchnia wsi oscyluje wokół 52 km kwadratowych, obejmując poza centrum kilka przysiółków (m.in. Mała Sidzinka, Jarominy-Migasy i Wielka Polana oraz odosobnione Staszkowa i Malinowa). Sidzina graniczy z Zubrzycą (Górną i Dolną), Podwilkiem i Orawą oraz z Zawoją, Skawicą, Juszczynem i Spytkowicami.
Sidzina powstała na mocy przywileju lokacyjnego króla Zygmunta Augusta z 1563 roku pod nazwą „Miłoszowa”. Zasadźcą wsi był chłop Maciej Goryl, który otrzymał sołectwo z dwoma łanami ziemi oraz sprowadził dalszych osadników, głównie kmieci i zarębników. Do końca epoki staropolskiej miejscowość podlegała bezpośrednio starostom lanckorońskim, a jej mieszkańcy oddawali wszelkie czynsze i daniny każdorazowym dzierżawcom królewszczyzny. Po potopie szwedzkim okoliczne tereny stały się areną dwóch buntów chłopskich: pierwszego w 1670 roku i drugiego w 1699 roku. Tuż przed pierwszym rozbiorem Polski w 1772 roku, na wzgórzach w pobliżu Makowa doszło do starć konfederatów barskich z wojskami rosyjskimi. Sidzina była wówczas już znacznym ośrodkiem, gdyż liczyła 313 domów, ponad 2 tysiące osób. W 1839 roku część dawnego starostwa zw. dominium makowskim nabył hrabia Filip Saint-Genois d’Aneancourt z Bażanowic i Jaworzna. Rabacja chłopska z 1846 roku ominęła Sidzinę, nie oszczędzając jednak rodziny Wilkoszewskich, dziedziców sąsiednich Toporzysk. W 1874 roku we wsi otwarto jednoklasową szkołę ludową z etatowym nauczycielem (budynek wzniesiono w latach 1884-1886). Pogarszające się warunki życia uwłaszczonych chłopów i postępujące przeludnienie Galicji wymusiły poszukiwania różnych form zarobku za granicą, głównie w formie prac sezonowych (tzw. saksy) w Niemczech, Belgii i Francji czy emigracji do Stanów Zjednoczonych. W 1910 roku Józef Chorąży zorganizował w Sidzinie oddział Ochotniczej Straży Pożarnej, a dyrektor dwuklasowej szkoły Gustaw Gorgoń przewodniczył Kółku Rolniczemu. Front pierwszej wojny światowej (lata 1914-1918) szczęśliwie ominął miejscowości Beskidu Makowskiego, choć nie obyło się bez przymusowego poboru mężczyzn do wojska oraz konfiskat żywności, bydła i dzwonów kościelnych. W 1920 roku odrodzone państwo polskie chwilowo przejęło majątek Karola Stefana Habsburga. Pogłębiający się od 1929 roku kryzys gospodarczy znacznie odbił się na mieszkańcach Sidziny. W kolejnych latach w regionie umocniło się Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, które nawoływało do bojkotu wyborów parlamentarnych w 1935 roku. Wraz z upadkiem II Rzeczpospolitej we wrześniu 1939 roku, część zajętych terenów wcielono do III Rzeszy, tworząc na pozostałych ziemiach Generalne Gubernatorstwo. Sidzina stała się miejscowością graniczną, z placówkami Grenzschutzu ulokowanymi w domach tutejszych chłopów oraz w schronisku na Hali Krupowej. Niemcy szybko zaczęli realizować brutalną politykę gospodarczą polegającą na egzekwowaniu wysokich kontyngentów płodów rolnych i żywności. Rozpoczęto też pobór mężczyzn i kobiet na roboty na terenie Rzeszy. Postępujący terror skutkował zawiązaniem się w 1943 roku w regionie tajnych oddziałów Armii Krajowej. Tuż przed zakończeniem wojny doszło do pacyfikacji Sidziny przez oddział SS „Galizien”. Pod koniec lat czterdziestych życie mieszkańców wsi powoli wracało do względnej normy. W 1963 roku w Sidzinie powołano filię Orawskiego Parku Etnograficznego z Zubrzycy Górnej.
Według legendy Sidzina powstała z inicjatywy Władysława Łokietka, który miał polować w lasach na południe od Mucharza. Pewnego razu król zatrzymał się razem ze świtą na jednym z tutejszych wzniesień, określanym obecnie Kolanowym Zamczyskiem, gdzie polecił rozbić obóz. Ponoć w nocy nie spał zbyt dobrze, gdyż myślami był przy wspomnieniach okolicznych wzgórz i lasów, mieniących się kolorami przy zachodzącym słońcu. Monarcha szybko postanowił wybudować tu warownię, którą następnie oddał w ręce niepokornego bękarta i buntownika imieniem Miłosz. W rzeczywistości założycielem Sidziny był chłop Maciej Goryl, a wieś lokowano na mocy królewskiego przywileju z 1563 roku. Jan Szpak w monografii poświęconej miejscowości przytacza fragment dokumentu wystawionego przez Zygmunta Augusta, gdzie władca argumentował powstanie osady słowami: „chcąc korzyści Królestwa naszego powiększyć przez lokację wsi w dobrach naszych królewskich, w ziemi naszej krakowskiej oraz pożytki skarbu wzbogacić, dajemy Maciejowi Gorylowi możność lokowania nowej wsi w naszym lesie zwanym Miłoszowa, leżącym niedaleko zamku naszego Lanckorony i należącym do tego”. Z powyższego tekstu wynika, że osada znajdowała się w granicach starostwa lanckorońskiego, co oznaczało, że stanowiła własność monarszą, dzierżawioną różnym rodzinom szlacheckim czy magnackim. Z racji, że miejscowość powstała na terenie lasu Miłoszowa, początkowo określano ją tym samym mianem. Była to już końcowa faza kolonizacji południowej części województwa krakowskiego, kiedy osadnicy docierali w rejon Beskidów (Spytek Jordan z Zakliczyna w 1564 roku założył 25 wsi oraz prywatne miasto Jordanów). Z kolei przed 1480 rokiem w pobliżu dopływu Skawy lokowano Bystrą (obecnie sąsiaduje z Sidziną), włączając Miłoszową w skład rozległego kompleksu majątkowego kasztelanii krakowskiej (później ograniczonego przez tenutę lanckorońską). Granicę między dwoma kluczami dóbr wyznaczały potoki Osielec Wielki i Osielec Mały oraz pasma górskie Czyrnca, Policy, Sokolicy i Urwanicy. Doliną biegnącą aż na węgierską Orawę płynęła rzeczka Sidzinka, zasilana przez strumyki Głaza i Ciśniawa. W regionie pojawiali się tzw. wędrowni myśliwi na służbie starostów, strzegący rubieży królewszczyzny przed włóczęgami, złodziejami i rozbójnikami.
Pierwsi osadnicy otrzymali w Miłoszowej po jednym łanie ziemi miary frankońskiej (22-25 ha) z 15 latami wolnizny. Główny trzon kolonizatorów stanowili kmiecie, do których z czasem dołączyli ubożsi komornicy i zagrodnicy oraz tzw. zarębnicy, karczujący fragmenty lasów pod swoje przyszłe gospodarstwa. Podstawowymi zajęciami mieszkańców Miłoszowej było rolnictwo, pasterstwo i hodowla bydła oraz przetwórstwo drewna, w tym wypalanie węgla i smoły oraz produkcja gontów. Do sołtysa należały dwa łany wolne od ciężarów feudalnych poza służbą wojenną oraz jedna szósta opłat od kar sądowych i od czynszów na rzecz starosty. Ponadto zbierał on podatki i daniny, przewodniczył obradom ławy wiejskiej złożonej z siedmiu chłopów i zasiadał w sądach gajonych, zwoływanych przez tenutariuszy dwa razy w ciągu roku (przed Wielkanocą i w okolicy dnia św. Marcina). Z akt lustracji dóbr monarszych z 1564 roku wiadomo o 15 kmieciach przebywających w miejscowości. Komisarze królewscy wytyczyli wówczas granicę Miłoszowej z Bystrą, Toporzyskiem i Spytkowicami. W ciągu niecałego ćwierćwiecza w Sidzinie (określanej już w źródłach jako „Szydzina”, „Sizina” czy „Siedzina”) osiedliło się 40 rodzin, co przekładało się na około 200-250 osób. Dzierżawcom zamku lanckorońskiego oddawano corocznie 12 kg łoju oraz kilka korców zbóż (owies, żyto i len), a także pstrągi, sery owcze, mięso baranie i gonty. Ponadto płacono czynsze wahające się od 6 do 116 złotych (!), odrabiano tylko 24 dni pańszczyzny w ciągu roku oraz odbywano przymusowe podróże, transportując beczki soli do Tarnowskich Gór. Około 1625 roku zlikwidowano instytucję sołectwa, przekazując władzę w ręce wójtów o ograniczonych kompetencjach administracyjnych i sądowniczych.
Po wybuchu wojny ze Szwecją w 1655 roku oddziały nieprzyjaciela szybko zajęły tereny starostwa lanckorońskiego, rabując konie, bydło, zboże oraz siano. Mieszkańcy Sidziny zorganizowali opór, wystawiając w Bystrej warty informujące o zbliżających się najeźdźcach. Chowano się wówczas po lasach, zostawiając na pastwę wroga cały dobytek, lecz przeważnie ratując życie. W dniu święta Niepokalanego Poczęcia Marii (8 grudnia) chłopi pod wodzą wójta nazwiskiem Wadowicki opuścili pobliski Potok Sochów i przegonili Szwedów, zabijając dowódcę grupy oraz 12 żołnierzy. Po zakończeniu działań zbrojnych w 1657 roku rodzina Zebrzydowskich dzierżąca od lat królewszczyznę dążyła do powetowania sobie strat materialnych wynikłych z wojny. Powoli zwiększano zakres naturalnych świadczeń i wymiar pańszczyzny, co wywołało stanowczy opór chłopów. W 1659 roku kmiecie ze starostwa złożyli zażalenie do sądu referendarskiego, oskarżając Mariannę ze Stadnickich o nielegalne podnoszenie dni pracy przymusowej, brak refundacji pieniężnych za używanie własnych narzędzi czy nawet siłowe zagarnianie ziemi i zwierząt gospodarskich. Na ogłoszenie wyroku na zamku wawelskim stawili się przedstawiciele poszczególnych gromad, w tym Wojciech Lipka z Sidziny. Pomimo że werdykt był przychylny dla chłopów, to nie wywarł żadnego wpływu na postawę tenutariuszki. W takiej sytuacji w 1670 roku poddani królewszczyzny zdecydowali się wymówić posłuszeństwo Zebrzydowskim. Zaprzestano robót w majątkach dworskich, rozpędzono służbę folwarczną oraz zakazano biedocie najmowania się do pracy. Przejęto spichlerze, gdzie odłogiem leżało niewymłócone zboże, nie karmiono zwierząt gospodarskich, które zdychały i sabotowano działalność tartaków, czerpiąc zyski ze spływu drzewa. Aby zdusić bunt, oddziały starościńskie aresztowały przywódców, w tym Wojciecha Lipkę, wydając następnie w miarę lekkie wyroki w postaci kar finansowych. Osiągnięto też porozumienie w sprawie wymiaru tygodniowej pańszczyzny, skracając ją do połowy dnia dla kmieci, półtora dnia dla komorników oraz dwóch dni dla zagrodników i chałupników. Niestety w listopadzie 1699 roku doszło do kolejnych wystąpień we wsiach tenuty lanckorońskiej. Chłopi narzekali na nieprzestrzeganie ustalonych wcześniej warunków ugody i uciążliwe stacjonowanie wojska koronnego na hibernie. Przywódcą zrywu obrano skawickiego wójta Jakuba Derca „Śmietanę”, a powstanie rozpoczęto od ponownego sabotażu prac gospodarczych, odmawiając ponadto płacenia czynszów i składania danin (przeznaczając je na potrzeby gromad wiejskich). Po próbie spacyfikowania buntowników przez oddziały hetmana Stanisława Jabłonowskiego sprawa trafiła na obrady sądu referendarskiego. Przy braku jednoznacznego werdyktu sędziów, „Śmietana” postanowił udać się z poselstwem na dwór króla Augusta II Sasa w Dreźnie. Monarcha wysłuchał skarg kmieci, obiecując napomnieć starostę Józefa Bogusława Słuszkę do respektowania ich przywilejów. Niestety ku olbrzymiemu zaskoczeniu Jakuba i jego kompanów, sytuacja błyskawicznie zmieniła się, gdyż władca cofnął swe słowa, ogłaszając status quo sprzed buntu. Chłopi jednak ani myśleli ustąpić, odmawiając zapłaty podatków w terminie przypadającym na święto Jana Chrzciciela (24 czerwca). Wzburzone emocje szybko ostudziło pojmanie Jakuba Derca w końcu sierpnia 1700 roku. Przywódcę zrywu przetransportowano do zamku lanckorońskiego, po czym ścięto na rynku miejskim.
W XVIII wieku wieś od dawna funkcjonowała pod nazwą Sidzina, pochodzącą od celtyckiego słowa „sida”, oznaczającego stok góry, z której wypływał strumyk (warto tutaj zwrócić uwagę na słowiańskie wyrażenie siedlina, niemieckie Siedling czy nawet angielskie side). Niemałe spustoszenie w regionie spowodowała wyniszczająca pierwsza wojna północna (1700-1721) i towarzysząca jej epidemia dżumy z lat 1707-1710. W późniejszej lustracji województwa krakowskiego z 1764 roku znajduje się zapiska o rodzinie Strzałkowskich, która dzierżawiła folwark wójtowski położony w najstarszej części osady, tuż przy Bystrej, określanej mianem Miłoszówki! Na początku lat siedemdziesiątych tereny królewszczyzny były miejscem potyczek konfederatów barskich z wojskami rosyjskimi. 23 maja 1771 doszło do bitwy na Dziale Paleckim między ochotnikami polskimi, dowodzonymi przez Charles’a François’a Dumouriez’a, a regularną armią rosyjską Aleksandra Suworowa. Niestety konfederaci przegrali z kretesem i musieli się wycofać w stronę Lanckorony, grzebiąc w lesie około 300 zabitych towarzyszy. W następnym roku doszło do pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej, w wyniku którego województwo krakowskie aż po linię Wisły znalazło się pod panowaniem Austrii. Po śmierci ostatniego starosty Józefa Wielopolskiego w 1774 roku wieś wraz z całą królewszczyzną zasiliła skarb państwa. Zaborca podzielił tenutę na mniejsze klucze majątkowe, tworząc m.in. dominium makowskie, wystawione na licytację w 1798 roku. Sidzina była wówczas już znacznym ośrodkiem, bowiem liczyła 313 domów, 1070 mężczyzn i 1101 kobiet, przewyższając liczbą zabudowań i mieszkańców sąsiedni Maków, a ustępując tylko pobliskiej Zawoi. Na kartach słynnej mapy topograficznej autorstwa kartografa Friedricha von Miega, sporządzonej przez Austriaków w latach 1779-1783 dla Królestwa Galicji i Lodomerii, można dostrzec, iż wieś była najbardziej zasiedlona w rejonie Bystrej, skąd od XVI stulecia postępował karczunek lasów i zakładanie nowych gospodarstw. W latach 1784-1786 cesarzowa Maria Teresa i jej syn Józef II przystąpili do realizacji reform mających poprawić dolę chłopów. Zniesiono szereg przestarzałych danin, jak m.in. stróże, podwody, komorne, wagowe, solowe, a także opłaty za wypas bydła, dziesięciny od owoców i tytoniu czy świadczenia w naturze dla urzędników. Przymusową pracę w folwarkach ograniczono do 3 dni w tygodniu dla kmieci i 12 dni w przeciągu całego roku dla chałupników i komorników! Co najważniejsze, chłopi zyskali niemal pełnię wolności osobistej, mogąc opuszczać wieś po wskazaniu następcy. Ponadto w nowej rzeczywistości zezwolono im na wybór wójta i ławników, tworzących sąd gromadzki. Niestety kosztem reform był np. wzrost bezpośrednich podatków (podymne i pogłówne) oraz obowiązkowa służba wojskowa w armii cesarskiej. W inwentarzu majątkowym dominium makowskiego z 1798 roku zapisano, że mieszkańcy Sidziny odrabiali rocznie 3167 dni pańszczyzny sprężanej (kmiecie) i 2816 dni pieszej (chałupnicy i komornicy), oddając dodatkowo tylko 285 jaj, 47 kogutów i 12 korców owsa. Mimo powyższych reform gospodarkę Galicji Zachodniej nadal cechowało rozdrobnienie gospodarstw, niska mechanizacja produkcji oraz stare metody upraw. Nie najlepszą sytuację ekonomiczną pogorszyły powodzie i zarazy z 1809 i 1813 roku oraz późniejszy pomór bydła i nieurodzaj ziemniaków z lat czterdziestych XIX wieku. W 1839 roku dobra makowskie zakupił hrabia Filip Saint-Genois d’Aneancourt z Bażanowic w księstwie cieszyńskim, a następnie właściciel Jaworzna. Rabacja chłopska z 1846 roku ominęła Sidzinę, nie oszczędzając jednak rodziny Wilkoszewskich (dziedziców sąsiednich Toporzysk), którzy musieli się schronić w stodole przed rozjuszonym tłumem. Co ciekawe, tutejsi mężczyźni również mieli powody, aby zemścić się na szlachcie za propinację i sprzedawanie im wódki najgorszego sortu, zwanej potocznie „gnojówką”. Najpewniej w powstrzymaniu ludzi przed dokonaniem samosądu na Wilkoszewskich zadziałał duży autorytet księdza Wojciecha Blaszyńskiego, duszpasterza cieszącego się niezwykłą popularnością na Orawie i Podhalu (duchowny mocno propagował zakładanie Bractw Trzeźwości, a w czasie rabacji udzielił schronienia wspomnianej rodzinie Wilkoszewskich). W trakcie Wiosny Ludów w 1848 roku sidzinanie w obronie przed stacjonującymi wojskami węgierskimi i rosyjskimi powołali zbrojną straż, nazywaną Gwardią Obywatelską. Jak się wkrótce okazało, „nagrodą” było zniesienie wszelkich powinności pańszczyźnianych wobec dworu i Kościoła w Królestwie Galicji i Lodomerii. Aby rozstrzygnąć sporną sprawę serwitutów, czyli prawa kmieci do użytkowania lasów pańskich, arcyksiążęta żywieccy wypłacili lokalnej gromadzie rekompensaty finansowe w zamian za rezygnację z dawnych przywilejów (zezwolono im na pobór drewna opałowego i budowlanego, a pasterzom nadano po 100 morgów polan).
Na początku lat pięćdziesiątych XIX wieku młody Agaton Giller, student prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego a późniejszy uczestnik powstania styczniowego, opisywał miejscowość dość gorzkimi słowami (choć nadmieniając godną postawę chłopów w czasie rabacji): „Z tych wsi, jeśli nie największa, to może najciekawsza jest Sidzina. Urządzenia jej gminne, sądy włościańskie, wiece, jako też forma posiadłości gruntowej przetrwały niezmiennie od najdawniejszych, bo jeszcze od pogańskich czasów. Kto chce wiedzieć jak dawniej pierwotna bezpańska wieś rządziła się niech zajrzy do Sidziny. Sądy austriackie przez lat wiele nie mały jak mi mówiono, żadnej sprawy […] ani kryminalnej, ani cywilnej do osądzenia. Wszystkie spory rozstrzygał i godził sąd polubowny, bądź pleban […] a najwięcej wykroczeń przeciwko moralności dopuszczała się młodzież, chociaż i to rzadko bywało. Niepoprawnych skazywano na karę, to jest wystawienie przed kościołem na publiczne zawstydzenie […] Ducha obywatelskiego nie brak było pomiędzy mieszkańcami Sidziny. W roku 1846 dali przytułek zagrożonej w równinach szlachcie i powstrzymali falę ludowej czarniawy. Oświatą górowali nad sąsiadami”.
Dla podniesienia stanu umysłowego i edukacji najmłodszych, w 1874 roku w Sidzinie otwarto jednoklasową szkołę ludową z etatowym nauczycielem (350 złotych pensji), któremu gmina, obszar dworski i Fundusz Szkolny Okręgowy miały zapewnić lokum oraz zorganizować sale lekcyjne. W pierwszych latach działania placówki oświatowej na zajęcia uczęszczało ponad 100 dzieci, co stanowiło 45% wszystkich osób w stosownym wieku. W latach 1884-1886 Józef Gibas, nadworny inżynier Habsburgów żywieckich, notabene właścicieli klucza makowskiego, kosztem 5400 złotych wzniósł drewniany budynek szkoły. Pierwszym dyrektorem mianowano Marka Józefa, który sprawował swój urząd przez ponad 20 lat. Pogarszające się warunki życia uwłaszczonych chłopów galicyjskich i postępujące przeludnienie wsi wymusiły poszukiwania różnych form zarobku za granicą, głównie w postaci prac sezonowych (tzw. saksy) w Niemczech, Belgii i Francji czy emigracji całych rodzin za Ocean Atlantycki, głównie do Stanów Zjednoczonych Ameryki. W kronice szkolnej zachował się opis Sidziny przełomu XIX i XX stulecia, autorstwa niejakiego Mrozka. Czytamy, że: „Chaty stoją koło drogi, krótszych lub dłuższych dróżek bocznych biegnących przeważnie dolinami potoków. Obejścia oddzielone od drugich i drogi płotami przeważnie zrobionymi z koziorek smerkowych lub żerdzi. Za ogrodzeniami widoczne są czarne strzechy chat drewnianych krytych gontem bez kominów. W chatach nowych budowano już kuchnie z kominem. Domy osadzone prawie na ziemi, zwrócone okienkami w stronę południową do słonka, aby w izbie było jasno i wesoło […] Przez wieś droga wyboista i błotnista w okresach deszczowych. Wielką nowością są kieraty a w domach lampy naftowe […] uprawa żyta jest tak duża jak jęczmienia i owsa”.
W 1910 roku Józef Chorąży zorganizował w Sidzinie oddział Ochotniczej Straży Pożarnej, wzorowanej na placówce w pobliskim Jordanowie. Grupa amatorów od razu wzięła udział w obchodach pięćsetnej rocznicy bitwy pod Grunwaldem, przygrywając na instrumentach dętych. W następnym roku członkowie OSP razem z Kółkiem Rolniczym wystawili pomnik zasłużonemu proboszczowi Wojciechowi Blaszyńskiemu. Od 1911 do 1926 roku funkcję dyrektora dwuklasowej szkoły pełnił Gustaw Gorgoń, wcielony w 1914 roku do armii austriackiej, następnie ranny i przetrzymywany w niewoli rosyjskiej w Jekaterynburgu, skąd uciekł i dopiero po czterech latach wrócił do Sidziny. We wsi prowadził Kasę Stefczyka i Kółko Rolnicze, propagując stosowanie nowoczesnych nawozów i odmian zbóż, a także zakładając sady owocowe.
Front pierwszej wojny światowej rozgrywającej się w latach 1914-1918 szczęśliwie ominął miejscowości Beskidu Makowskiego, choć nie obyło się bez przymusowego poboru mężczyzn do wojska oraz konfiskat żywności, bydła i dzwonów kościelnych. Jesienią 1918 roku utworzona w Krakowie Polska Komisja Likwidacyjna objęła swą władzą część południowych powiatów województwa. Powołano straż obywatelską mającą bronić ludzi przed rabunkami i grabieżami ze strony maruderów. W kolejnym roku w okolicy zaobserwowano przypadki zachorowania na czerwonkę i tzw. grypę hiszpankę. W 1920 roku odrodzone państwo polskie przejęło majątek Karola Stefana Habsburga, lecz już cztery lata później dobra wróciły do prawowitych właścicieli. W okresie międzywojennym sympatie chłopów oscylowały wokół dwóch odłamów Polskiego Stronnictwa Ludowego: „Piast” i „Wyzwolenie”. Pogłębiający się od 1929 roku kryzys gospodarczy znacznie odbił się na mieszkańcach Sidziny. Spadek wartości płodów rolnych przy wzroście cen za artykuły przemysłowe wpędzał wiele rodzin w kłopoty finansowe. Doskwierał też głód, o czym pisano w 1935 roku na łamach „Piasta”: „W okolicach Makowa Podhalańskiego 80% ludności nie widzi nawet chleba. Na śniadanie jedzą żytnią lub jęczmienną kulasę – na obiad ziemniaki z kapustą, zwykle bez omasty, w najlepszym razie okraszaną łojem, na wieczerze ziemniaki z kwaśnym mlekiem. Odżywianie dzieci okropne. Nie widzą cukru jak rok długi. Cukier zastępuje sacharyna. Około 60% dzieci obdartych, bosych”.
Trudną sytuację próbowali ratować nauczyciele Adam i Zofia Leśniak, organizując kursy zawodowe z gotowania i szycia w ramach działalności Koła Gospodyń Wiejskich. W kolejnych latach w regionie umocniło się zjednoczone Stronnictwo Ludowe, którego członkowie założyli nowe przedstawicielstwa partyjne w Skawicy i Zawoi. Z polecenia liderów ruchu w 1935 roku zbojkotowano głosowanie wyborcze jako wyraz protestu przeciwko rządom sanacji i uchwaleniu tzw. konstytucji kwietniowej.
Po wybuchu drugiej wojny światowej 1 września 1939 Niemcy błyskawicznie zajęli Orawę, dochodząc do Jordanowa i Spytkowic. Wraz z upadkiem II Rzeczpospolitej, część zajętych terenów wcielono do III Rzeszy, tworząc na pozostałych ziemiach Generalne Gubernatorstwo. Sidzina stała się miejscowością graniczną, z placówkami Grenzschutzu ulokowanymi w domach wywłaszczonych rodzin Trzopów i Wieczorków oraz w schronisku na Hali Krupowej. Kwitł nielegalny i bardzo ryzykowny przemyt różnych towarów z Zubrzycy, Podwilka i Jabłonki oraz ludzi, głównie Żydów i kurierów podziemia niepodległościowego, przez Słowację na Węgry. Ci, których złapano, byli później torturowani w więzieniach, a następnie wysyłani do obozów. Okupant szybko zaczął realizować bezwzględną politykę gospodarczą, polegającą na egzekwowaniu wysokich kontyngentów płodów rolnych i żywności od miejscowej ludności. Rozpoczęto też pobór mężczyzn i kobiet w wieku produkcyjnym (16-50 lat) na roboty na terenie Rzeszy, celem zastąpienia zmobilizowanych tam roczników. Potomków dawnych kolonistów niemieckich skłaniano do podpisania Volkslisty i wstąpienia do Związku Górali (Goralenvolk). Co ciekawe, w Sidzinie opowiedziało się za nim tylko 16 rodzin, a w Toporzysku aż 72. W szkołach zakazano nauki z polskich podręczników, wprowadzając propagandowe „Ster” i „Mały Ster”. Postępujący terror skutkował zawiązaniem się w 1943 roku w regionie tajnych oddziałów Armii Krajowej: „Huta-Podgórze” dowodzonego przez kapitana Wenencjusza Zycha „Szarego” i „Chełm” pod komendą porucznika Tadeusza Mazurkiewicza „Boruty”. Działania partyzantów polegały na niszczeniu linii komunikacyjnych i wysokiego napięcia, wysadzaniu mostów, organizowaniu zasadzek na patrole straży granicznej, odzyskiwaniu części kontyngentów żywności, paleniu bimbrowni, kolportażu gazetek oraz likwidowaniu kolaborantów i wyjątkowo gorliwych urzędników. W sierpniu kolejnego roku do polskich konspiratorów przyłączyła się grupa radzieckich żołnierzy podpułkownika Kalinowskiego „Borba”. 13 października 1944 w kierunku Bystrej i Sidziny ruszyła obława niemiecka, wymuszając ucieczkę jednostek podziemia na Słowację. Po powrocie podzielono je na cztery 20, 30-osobowe plutony, które miały przede wszystkim dezinformować wroga oraz służyć jako zwiadowcy, łącznicy, przewodnicy czy nawet sanitariusze. Niestety tuż przed zakończeniem wojny doszło do pacyfikacji Skawiny przez oddział SS „Galizien”. 25 stycznia 1945 przez wieś przejechał motocykl z pięcioma Niemcami uciekającymi na Słowację. Dowiedziawszy się, że droga kończy się na wzgórzach, zawrócili, wpadając w zasadzkę Armii Krajowej i Rosjan. Po wymianie ognia udało im się zbiec w stronę Rabki, skąd z odsieczą przybyły posiłki Ukraińców w służbie III Rzeszy. Palono domy i zabudowania gospodarcze, strzelano na oślep do ludzi, wysadzono tartak i zaminowano most. Następnie przy kapliczce zebrano grupę 40 mężczyzn przeznaczonych do egzekucji, w czym przeszkodził nalot sowieckich samolotów. Ostatecznie skonfiskowano prawie cały żywy inwentarz, a mężczyzn popędzono do Jordanowa (uwolniono ich trzy dni później przy „wyzwalaniu” miasta).
Po zakończeniu działań zbrojnych w styczniu 1945 roku życie mieszkańców Sidziny powoli wracało do względnej normy, oczywiście na ile pozwalały na to władze komunistyczne. Szybko przystąpiono do odbudowy zniszczeń i reaktywacji dawnych kół rolniczych, warsztatów i tartaku. W latach 1946-1949 Adam Leśniak stworzył zespół teatralny „Koliba”, wykonujący pieśni ludowe i religijne. Pracę wznowiła szkoła podstawowa prowadzona przez siostry służebniczki, a w 1952 roku uruchomiono kolejną placówkę edukacyjną na Wielkiej Polanie. Na początku lat pięćdziesiątych XX wieku dawne samorządy wiejskie zastąpiono radami narodowymi, powiększonymi w 1954 roku o zbiorowe rady narodowe. W budynku władz samorządowych ulokowano remizę strażacką ze świeżo zakupionym wozem gaśniczym. Ponownie zaczęła koncertować orkiestra dęta, uświetniająca muzyką wszelkie uroczystości państwowe i kościelne (grano nawet z okazji wizyty prymasa Wyszyńskiego w Lanckoronie w 1956 roku). W 1963 roku w Sidzinie powołano filię Orawskiego Parku Etnograficznego z Zubrzycy Górnej. W przysiółku Binkówka nad potokiem Ciśniawka oddano do zwiedzania zabytkową chałupę rodziny Banasików z 1807 roku. Wewnątrz obiektu składającego się z tzw. izby czarnej i białej, komory oraz wyski (strychu), zgromadzono różne sprzęty, w tym m.in. garnki, miski, cedzaki, żarna, narzędzia do obróbki lnu, a także drewniane meble i obrazy malowane na szkle. Na teren skansenu stopniowo przewożono kolejne domy, jak spichlerz i chatę Anny Kozioł ze Spytkowic z 1901 roku czy dwór tutejszego wójta nazwiskiem Maj z drugiej połowy XVIII wieku! Ponadto w jednym z budynków urządzono Partyzancką Izbę Pamięci ku czci ukrywającego się w niej oddziału Armii Krajowej „Chełm”. W 1969 roku w Sidzinie wzniesiono lecznicę zwierząt, której pracownicy znacznie przyczynili się do wzrostu hodowli zwierząt gospodarskich. Po reformach administracyjnych z 1975 roku wieś włączono do rozległego województwa nowosądeckiego. Od 1999 roku miejscowość podlega władzom Małopolski i powiatu suskiego. Obecnie większość mieszkańców nadal prowadzi gospodarstwa rolne, lecz nie stanowią one już podstawowego źródła dochodu. Zatrudnienie daje głównie ciągle prosperujący przemysł drzewny, a także budownictwo i turystyka.
Nazwisko zasadźcy, Goryl, najpewniej wywodzi się od staropolskiego słowa „gorel”, które określało człowieka zajmującego się wypalaniem węgla drzewnego (gorzeć – płonąć). Ponadto na terenie Sidziny do dziś znajdują się dwie role gorylowe, stanowiące pozostałość po pierwotnym nadaniu dla przyszłego sołtysa.
Zachowały się księgi sądowe wiejskie z Sidziny sięgające początku XVII wieku (zebrane przez Bolesława Ulanowskiego).
Jednym z obchodzonych dawniej świąt było pierwsze wypędzanie bydła na pastwiska oraz redyk owiec na Wielkiej Polanie i Hali Krupowej.
Cztery dęby znajdujące się we wsi ponoć zostały zasadzone zaraz po lokacji Sidziny w końcu XVI wieku.
W pobliżu Sidziny znajduje się kilka szczytów Beskidu Makowskiego, w tym m.in. Polica (1369 m n.p.m.), Urwanica (1106 m n.p.m.), Naroże (1676 m n.p.m.) i Okrąglica (1170 m n.p.m.). Ze wsi biegną liczne piesze szlaki turystyczne: czerwony w kierunku Policy, niebieski na Cupel i dalej w kierunku Czyńca oraz zielony i czarny na Halę Krupową.
założenie wsi przez Macieja Goryla
wzniesienie pierwszej świątyni w Sidzinie
ukończenie budowy drugiego kościoła we wsi
erygowanie Bractwa Najświętszego Szkaplerza i osobną kaplicą Najświętszej Marii Panny
pierwszy bunt poddanych starostwa Lancorońskiego
kolejny bunt poddanych starostwa Lancorońskiego
bitwa na Dziale Paleckim między konfederatami barskimi a wojskami rosyjskimi pułkownika Suworowa
podjęcie decyzji o rozpoczęciu budowy nowego kościoła
zakup dóbr makowskich obejmujących Sidzinę przez hrabiego Filipa Saint- Genois d’Aneancourt
uruchomienie jednoklasowej szkoły ludowej
powołanie parafii pw. św. Mikołaja w Sidzinie
wzniesienie przez Józefa Gibasa nowego budynku szkoły
pierwsza wizytacja generalna przeprowadzona przez biskupa krakowskiego Albina Dunajewskiego
powołanie przez Józefa Chorążego oddziału Ochotniczej Straży Pożarnej
utworzenie przez Adama Leśniaka zespołu teatralnego „Koliba
powołanie filii Orawskiego Parku Etnograficznego z Zubczycy Górnej
wizyta metropolity Karola Wojtyły z okazji millenium chrztu Polski
Artur Karpacz, "Sidzina", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło: https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/sidzina