Łopuszna

Województwo
MAŁOPOLSKIE
Powiat
nowotarski
Gmina
Nowy Targ
Autor opracowania
Emilia Karpacz
Uznanie autorstwa 4.0

Zabytki

Parafie

Opis topograficzny

W 1911 roku sprawujący wówczas pieczę nad łopuszniańską świątynią św. Antoniego i Trójcy Świętej ksiądz Michał Królikowski tak opisywał na kartach kroniki kościelnej topografię miejscowości: „Wieś Łopuszna w powiecie nowotarskim, w odległości 7 kilometrów gościńcem na wschód od Nowego Targu, położona u podnóża Karpat od strony południowych tychże. Przepływa przez nią w kierunku od zachodu na wschód rzeka Dunajec, a z północy na południe płynie przez wieś potok Łopuszna, który wypływa z Karpat i naprzeciwko kościoła wpada do Dunajca. Domy leżą wzdłuż potoka po obu stronach oraz po prawej stronie Dunajca. Od wschodu graniczy z Harklową, od zachodu z Ostrowskiem, na północ z Kamienną i Porębą, na południe przytyka do granicy węgierskiej (wieś Nowa Biała – Ujbela na Węgrzech)”. Nowa Biała od 1920 roku (z przerwą w okresie drugiej wojny światowej) znajduje się na obszarze Polski, a południowa granica naszego kraju już dawno odsunęła się od Łopusznej. Najstarsza część wsi rzeczywiście leży na prawym (południowym) brzegu Dunajca, niemniej miejscowość rozwinęła się w ciągu stulecia, które zdążyło upłynąć od czasów księdza Królikowskiego – aktualnie zabudowania należące do wsi znajdują się także po przeciwnej stronie rzeki. Dzisiejsza Łopuszna to wciąż niezwykle urokliwa osada w Gorcach usytuowana przy drodze z Nowego Targu do Krościenka i Czorsztyna na wysokości około 560-700 m n.p.m. Na umocnionym wzniesieniu nad rzeką stoi drewniany, późnogotycki kościół parafialny. W niewielkiej odległości od niego w zieleni licznych starych drzew tonie pochodzący z pierwszej połowy XIX wieku dwór Tetmajerów, w którym obecnie mieści się Muzeum Kultury Szlacheckiej (oddział Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem). Na dawnym terenie dworskim funkcjonuje ośrodek jeździecki, a w części wsi położonej w górnym biegu Dunajca znajduje się pstrągarnia, największe w Polsce gospodarstwo rybne zajmujące się hodowlą łososiowatych. Na lewym brzegu rzeki, obok Gminnego Ośrodka Kultury zaaranżowano Dom Pamięci Księdza Profesora Józefa Tischnera zwany „Tischnerówką” (słynny teolog i filozof wychował się w tej wsi i do końca życia chętnie tu przebywał). Przez Łopuszną wiedzie niebieski szlak na Turbacz.

Streszczenie dziejów

Nie są znane okoliczności powstania Łopusznej, choć metryka miejscowości bez wątpienia sięga średniowiecza. Nazwa omawianej miejscowości pojawiła się w źródłach po raz pierwszy dopiero w 1400 roku, kiedy to wzmiankowano Jakuba, plebana miejscowego kościoła. Prawdopodobnie zatem już wtedy w Łopusznej istniała wspólnota parafialna, choć miejscowa świątynia została wprost określona jako parafialna dopiero w 1513 roku. W XV i na początku XVI wieku właścicielami miejscowości byli przedstawiciele rodziny Franczuchów. Już w 1408 roku zostało potwierdzone źródłowo istnienie we wsi urzędu sołtysa, co świadczy o wcześniejszej lokacji omawianej wsi na prawie niemieckim. W 1525 roku Katarzyna z Franczuchów wniosła te dobra w posagu Janowi Wojnarowskiemu. W rękach Wojnarowskich Łopuszna pozostawała jeszcze w 1581 roku, kiedy to jako jej dziedzica przywoływano Adama Wojnarowskiego. W 1596 roku miejscowość znajdowała się w rękach Mikołaja Kazimierskiego. W tym czasie łopuszniański kościół nie miał już własnego proboszcza. Opuszczoną świątynią aż do początków dwudziestego wieku mieli administrować plebani z nieodległego Ostrowska. W trzeciej dekadzie XVII wieku miejscowość znalazła się w posiadaniu Przyłęckich. Na początku XVIII wieku dziedzicem miejscowości był już jednak łowczy koronny Kasper Cieński. Właśnie od niego wieś najpierw wydzierżawił, a później wykupił Jan Lisiecki herbu Prus. Jego syn Romuald, uczestnik konfederacji barskiej i powstania kościuszkowskiego wybudował tu około 1784 roku istniejący do dziś dwór. W 1772 roku doszło do pierwszego rozbioru Rzeczpospolitej i wieś znalazła się w granicach cesarstwa Habsburgów. W 1824 roku miejscowość stała się własnością Leona Tetmajera, jako dziedzictwo jego żony, córki Romualda Lisieckiego. Potomkowie dziedziców Łopusznej byli spowinowaceni ze słynnymi młodopolskimi twórcami – malarzem i grafikiem Włodzimierzem Tetmajerem oraz poetą Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem. U schyłku XIX wieku dobra łopuszniańskie po Leonie Tetmajerze odziedziczyła jego córka zamężna z Kazimierzem Lgockim. Lgoccy byli ostatnimi właścicielami Łopusznej przed drugą wojną światową. 19 maja 1918 miejscowość została dotknięta tragicznym pożarem – spłonęło aż 17 domów z całym dobytkiem ich mieszkańców. W okresie międzywojenny wieś kilkukrotnie była niszczona przez powodzie (rokrocznie w latach 1924-1926 oraz w 1934 roku). W Łopusznej wychował się ksiądz profesor Józef Tischner, którego rodzice zamieszkali we wsi jeszcze w latach dwudziestych XX wieku. W 1949 roku upaństwowiono majątek dworski Lgockich. W latach siedemdziesiątych XX wieku zabudowania dworskie zostały oddane w zarząd Muzeum Tatrzańskiemu, a w 2018 roku oficjalnie zakupione przez tę instytucję od spadkobierców rodziny Lgockich.

Dzieje miejscowości

Pomiędzy dwoma rozległymi kluczami dóbr – tzw. państwem dunajeckim leżącym już na terenie Królestwa Węgier i pozostającym w rękach kolejnych panów na zamku Dunajec (Niedzica) a późniejszym starostwem nowotarskim, którego obszar był najpierw własnością możnego rodu Gryfitów, później cystersów szczyrzyckich, a od pierwszej połowy XIV wieku królewszczyzną, znalazło się również miejsce dla niewielkiej wsi będącej własnością rycerską. Nieznani z imienia pierwsi właściciele Łopusznej zapewne otrzymali wieś lub obszar, na którym ją sami założyli, w drodze nadania książęcego. Brakuje jednak jakichkolwiek wiadomości źródłowych na temat czasu i okoliczności tego wydarzenia. Zdaniem badaczy dziejów Łopusznej początki wsi poprzedzały w czasie ożywioną czternastowieczną akcję kolonizacyjną, którą na północ od wsi, na królewskiej Nowotarszczyźnie prowadził Kazimierz Wielki. Być może omawiana osada została założona w XIII wieku, kiedy ważył się jeszcze przebieg granicy polsko-węgierskiej na porośniętych karpacką puszczą obszarach na północ od Tatr. Łopusznianie pozostali poddanymi polskich władców aż do rozbiorów. Pojawiające się w starszej literaturze informacje na temat zachowanego dokumentu lokacyjnego wsi z 1364 roku są błędne. W rzeczywistości wspomniany dyplom odnosił się do innej miejscowości o tej samej nazwie, choć pewne znacznie późniejsze przesłanki źródłowe pozwalają bez cienia wątpliwości stwierdzić, że wieś przeszła w średniowieczu proces lokacji na prawie niemieckim.
Nazwa omawianej miejscowości pojawiła się w źródłach po raz pierwszy dopiero w 1400 roku, kiedy to wzmiankowano Jakuba, plebana (użyto łacińskiego terminu „rector”) miejscowego kościoła. Prawdopodobnie zatem już wtedy w Łopusznej istniała parafia, choć miejscowa świątynia została wprost określona jako parafialna dopiero w 1513 roku. W XV i na początku XVI wieku właścicielami miejscowości byli przedstawiciele rodziny Franczuchów – już w 1418 roku wzmiankowano Annę i Jana Franczuchów z Łopusznej. W 1438 roku Jan z Łopusznej (być może tożsamy z mężem Anny wspominanym w źródłach dwie dekady wcześniej lub ich syn) miał zapłacić biskupowi krakowskiemu pokaźną kwotę 60 grzywien główszczyzny za zabicie Tomka, plebana z Podegrodzia. Ostatnią dziedziczką Łopusznej wywodzącą się z rodziny Franczuchów była Katarzyna córka Kaliksta Franczucha. W 1525 roku ojciec zapisał jej całą wieś. Poślubiając później Jana Wojnarowskiego, dziewczyna wniosła mu te dobra w posagu. W rękach Wojnarowskich Łopuszna pozostawała jeszcze w 1581 roku, kiedy to jako jej dziedzica przywoływano Adama Wojnarowskiego.
Już w 1408 roku w aktach sądowych wspominano o Janie zwanym Latchen sołtysie z Łopusznej, który wraz z niejakim Nikłosiem Tilgemanem oskarżał Zbyszka ze Stadnik o niestawiennictwo w innej sprawie sądowej, którą przeciw niemu wytoczyli. Istnienie we wsi urzędu sołtysa i instytucji sołectwa wynikało wprost z regulacji prawa niemieckiego. Zazwyczaj pierwszym sołtysem wsi zostawał jej zasadźca (organizator akcji lokacyjnej działający z upoważnienia właściciela obszaru, na którym zakładano miejscowość). Otrzymywał on większe gospodarstwo niż inni osadnicy. Sołectwo – czyli urząd wraz z przypisanymi do niego gruntami sołtysimi – było dziedziczne. Można je również było odsprzedać. Sołtys sprawował władzę sądowniczą we wsi, zatrzymywał dla siebie część dochodu z czynszów płaconych na rzecz pana i opłat sądowych. Zazwyczaj musiał w zamian towarzyszyć dziedzicowi konno na wyprawach wojennych. Kolejnym łopuszniańskim sołtysem był Zygmunt, którego w 1423 roku ciężko poturbował, zadając mu „16 sinych ran”, Ratołd ze Skrzydlnej, kradnąc przy okazji nieszczęśnikowi konia z rzędem wartego 12 grzywien (warto wspomnieć, że Ratołdowie byli dzierżawcami wspomnianej już olbrzymiej królewszczyzny obejmującej niemal całą Nowotarszczyznę).
Łopuszna leżała przy ważnym trakcie wiodącym z Nowego Targu do Czorsztyna i Krościenka. O tym, jak niewielką osadą była jeszcze w pierwszej połowie XVI wieku dobitnie świadczą informacje zawarte w rejestrze poborowym (spisie podatkowym) z 1536 roku. Ówczesny dziedzic zapłacił podatek od zaledwie dwóch łanów kmiecych. Kmiecie stanowili najzamożniejszą warstwę ludności wiejskiej. Mieli prawo użytkowania tzw. łanów kmiecych, to jest działek wydzielonych podczas lokacji miejscowości na prawie niemieckim i mających około 24-26 hektarów powierzchni. We wspomnianym rejestrze odnotowano również, że we wsi wciąż funkcjonowało sołectwo. Żył tu również jeden komornik (ubogi chłop niedysponujący żadną ziemią) i działał młyn. W 1581 roku Adam Wojnarowski zapłacił podatek od dwóch i trzech czwartych łana kmiecego, dwóch zagrodników (chłopów posiadających poza chałupą także niewielkie gospodarstwo – zagrodę) oraz sołtysa. Warto wspomnieć, że w XV i XVI wieku wiele sołectw zostało zlikwidowanych, a należąca do nich ziemia włączona do folwarków szlacheckich. Sołectwo w Łopusznej najwidoczniej przetrwało te przemiany.
W aktach pierwszej wizytacji biskupiej przeprowadzonej w łopuszniańskiej parafii w 1596 roku odnotowano, że miejscowość znajdowała się wówczas w rękach Mikołaja Kazimierskiego. W Łopusznej miało być wówczas 11 kmieci i 11 zagrodników (być może informacja ta była wynikiem pomyłki wizytatora, gdyż w późniejszych źródłach przywoływano ponownie znacznie mniejsze liczby). W tym czasie miejscowy kościół nie miał już własnego proboszcza. Uposażenie parafii było tak małe, że żaden duchowny nie chciał jej objąć. Opuszczoną świątynią aż do początków XX wieku mieli administrować plebani z nieodległego Ostrowska. Można się domyślać, że łopusznianie, podobnie jak inni mieszkańcy Podhala, borykali się z całym szeregiem problemów utrudniających egzystencję na tym trudnym, górskim terenie. Ziemia była tu mało żyzna, okres wegetacyjny bardzo krótki, a klęski elementarne, takie jak katastrofalne powodzie wywołane występowaniem z brzegów Dunajca i jego dopływów powtarzały się cyklicznie. Na Podhalu uprawa ziemi nie wystarczyła, by przetrwać. Ogromną rolę w życiu okolicznej ludności odgrywały hodowla i pasterstwo. Mimo braku przekazów źródłowych, można domyślać się, że także w życiu łopusznian kultura pasterska odgrywała ogromną rolę.
Wieś pozostawała własnością Kazimierskiego także podczas wizytacji z 1608 roku. Niemniej, dzięki informacji utrwalonej w rejestrze poborowym z 1628 roku wiadomo, że już w trzeciej dekadzie XVII wieku miejscowość znalazła się w posiadaniu Przyłęckich. Na kartach wizytacji biskupiej z 1641 roku jako dziedziczka miejscowości przywołana została Elżbieta Przyłęcka. Własność Przyłęckich w Łopusznej utrzymała się przez kilka kolejnych dziesięcioleci. W rejestrze poborowym z 1680 roku wciąż wzmiankowano ich jako dziedziców wsi. W Łopusznej użytkowano wówczas trzy i trzy czwarte łanu kmiecego, funkcjonowały dwie zagrody z rolami, trzy bez ról oraz jeden komornik z bydłem.
Na początku XVIII wieku dziedzicem miejscowości był już łowczy koronny Kasper Cieński. Właśnie od niego wieś najpierw wydzierżawił, a później wykupił Jan Lisiecki herbu Prus. Jego syn Romuald, uczestnik konfederacji barskiej i powstania kościuszkowskiego wybudował tu około 1784 roku piękny dwór, który po dziś dzień jest ozdobą Łopusznej.
W 1772 roku doszło do pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej i wieś znalazła się w granicach cesarstwa Habsburgów. W Łopusznej mieszkało wówczas niespełna 450 osób. W 1824 roku miejscowość stała się własnością Leona Tetmajera, jako dziedzictwo jego żony, córki Romualda Lisieckiego. Potomkowie dziedziców Łopusznej byli spowinowaceni ze słynnymi młodopolskimi twórcami – malarzem i grafikiem Włodzimierzem Tetmajerem oraz poetą Kazimierzem Przerwą-Tetmajerem. Główną siedzibą nowych właścicieli był Ludźmierz, ale szybko zadomowili się również w urokliwym łopuszniańskim dworze, czyniąc z niego miejsce spotkań ludzi kultury, polityki i nauki. W latach trzydziestych XIX wieku gościem dworu w Łopusznej był Seweryn Goszczyński, powieściopisarz, poeta i jeden z członków słynnej mesjanistycznej sekty Towiańskiego. Właśnie tu zebrał materiały do swojego słynnego „Dziennika podróży do Tatrów”, na kartach którego poczynił kilka interesujących uwag na temat omawianej miejscowości. „Wieś Łopuszna jest własność obszerna – pisał – grunta jej w niektórych kierunkach rozciągają się do dwóch godzin drogi; w górnej części prześliczne lasy, odwieczne, pełne drzew wszelkiego rodzaju […] między lasami liczne polany; część dolna płaszczyzna naga, w części nieprzydatna na nic dla moczar i torfów, a nawet miejsca uprawiane z wielkim trudem, skąpo wracają nakład uprawy; rolnictwo zatem jest tu rzeczą podrzędną, zysk z niego prawie żaden; najważniejszym jego przedmiotem owies i ziemniaki. To samo na całem Podhalu. Główny dochód dziedzica podobnej wioski jest wynajmowanie polan na wypas trzód i pędzenie wódki. Właściciel Łopusznej ma także gorzelnią. Mimo tych wszystkich niedogodności, mimo ziemi nieurodzajnej, pańszczyzny małej, czynszów także nie wielkich, mimo podatków najuciążliwszych, można przy dobrym zarządzie i roztropnej oszczędności, prowadzić życie wygodne, a nawet składać kapitał. Moi gospodarstwo należą właśnie do tej liczby rządnych i dostatnich właścicieli. Życie domowe skromne, ale zaspokaja dostatecznie konieczne potrzeby człowieka, nie ma w niem zbytku, niema wykwintności, ale nie widzisz niedostatku, nie czujesz braku czegokolwiek”.
O ile dziedzice, jak zanotował pisarz, nie odczuwali żadnych braków, ich poddanym zapewne bieda często zaglądała w oczy. W 1848 roku na mocy dekretu cesarskiego znoszącego poddaństwo na obszarze całego cesarstwa Habsburgów mieszkańcy Łopusznej nie tylko zyskali osobistą wolność, ale także ziemię, którą do tej pory jedynie użytkowali. Opisanie, jak przebiegało uwłaszczenie chłopów w Łopusznej, będzie jeszcze wymagało pogłębionych badań źródłowych. Zapewne mieszkańcy musieli zapłacić rodzaj specjalnego podatku na odszkodowanie dla dziedzica. Przy rozdzielaniu gruntów dworskich i należących do gromady należało również uregulować kwestię korzystania przez chłopów z dworskich pastwisk. Po uwłaszczeniu jeszcze większą skalę zyskało zjawisko emigracji za chlebem. Wielu Łopusznian wyjechało za ocean. Pieniądze przesyłane i przywożone z Ameryki wpłynęły na poprawę sytuacji ekonomicznej wielu rodzin.
U schyłku XIX wieku dobra łopuszniańskie po Leonie Tetmajerze odziedziczyła jego córka zamężna z Kazimierzem Lgockim. Lgoccy byli ostatnimi właścicielami Łopusznej przed drugą wojną światową. W 1880 roku miejscowość miała już niemal dwukrotnie więcej mieszkańców niż pod koniec XVIII stulecia – żyło w niej 849 osób. Na kartach łopuszniańskiej kroniki parafialnej pod 1911 rokiem ówczesny proboszcz Michał Królikowski dokonał charakterystyki miejscowej społeczności oraz warunków naturalnych i materialnych, w jakich przyszło jej funkcjonować: „Okolica górzysta; grunta po większej części ciągną się po górach, tylko na południe i wschód jest równina. Rodzi się tu owies, ziemniaki, kapusta, groch i bób; żyta i jęczmienia mało sieją; mieszkańcy chowają prócz bydła i koni także stada owiec, z których mają wielki pożytek, bo prócz na odzienie wyrabiają z mleka bryndzę i serki zwane oszczepkami. Domów było w roku 1911: 62, mieszkańców 879, Żydów trzy rodziny (około 14 głów). Mieszkańcy są dość zamożni, a to głównie wskutek wychodźstwa na zarobek do Ameryki, skąd trochę zarobionego grosza przywożą po kilku latach pobytu tamże. Ubierają się w rodzinny strój góralski, to jest, mężczyźni noszą białe sukienne spodnie obcisłe, kamizelki; w zimie serdaki kożuchowe i szare sukmany czyli gunie, na głowie kapelusze ozdobne obwódką z muszelki, w zimie czapki baranie; kobiety zaś chodzą w lecie w gorsetach na koszuli, spódnice kolorowe, i nakrywki, czyli duże chusty na głowie – w zimowym czasie serdaki. Tak mężczyźni jak kobiety obuwają na nogi trzewiki (mężczyźni także buty w zimie), rzadko kierpce. Lud jest religijny, przywiązany do kościoła i ofiarny; ma także wady wspólne ludności górskiej, mianowicie skłonności do pijaństwa i rozpusty. Jest tu wiele starych osób wolnego stanu, bo nie zawierają małżeństwa, jeżeli nie mają odpowiedniego na utrzymanie rodziny majątku”.
Tymczasem w całej Europie rosło napięcie polityczne. Ksiądz Królikowski i inni mieszkańcy Galicji byli tego doskonale świadomi. Przewidywano wybuch wojny między Austrią a Rosją, co mobilizowało Polaków z zaboru austriackiego do działania: „Ażeby nie zastała ta wojna nas (tu w Galicji) nieprzygotowanych do obrony, powołano do życia różne organizacje na sposób wojskowy wyćwiczone, jak np. organizacja strzelecka, tzw. skautów itp. Na Podhalu powstały tak zwane «drużyny podhalańskie». I w Łopusznej powołano do życia oddział takiej drużyny złożony z kilkudziesięciu ludzi (około 30), którzy pod komendą kilku wysłużonych przy wojsku, odbywali marsze i ćwiczenia”.
Wkrótce wybuchła pierwsza wojna światowa, a panujący w Europie porządek legł w gruzach. Światowy konflikt odcisnął bolesne piętno także na życiu mieszkańców cichej górskiej wsi w południowej Galicji. Do armii austriackiej wcielono 80 mężczyzn z Łopusznej, niemal wszystkich będących w sile wieku. Pozostali we wsi łopusznianie musieli sobie radzić z poważnymi problemami aprowizacyjnymi. Sklepy opustoszały, wprowadzono kartki na chleb i mąkę. Wojsko rekwirowało na swoje potrzeby konie i bydło. Niedożywienie oraz przemieszczające się oddziały wojska i grupy uchodźców sprzyjały rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych. Jakby tego było mało, pod koniec wojny, 19 maja 1918 miejscowość została dotknięta tragicznym pożarem. Ogień zapłonął w centrum wsi i ze względu na duże zagęszczenie domów „z szaloną szybkością się rozszerzał”. Spłonęło aż 17 domów z całym dobytkiem ich mieszkańców i tak przecież pognębionych wojenną nędzą. Wśród zniszczonych domostw były również dwa należące do rodzin żydowskich, które po kataklizmie wyprowadziły się ze wsi (w Łopusznej pozostała już tylko jedna rodzina wyznania mojżeszowego prowadząca miejscową karczmę). Pogorzelcy otrzymali wsparcie finansowe z kwesty przeprowadzonej w sąsiednich parafiach oraz ze starostwa w Nowym Targu. Po zakończeniu wojny do wsi nie powróciło 26 mężczyzn, przy tym aż 12 po prostu zaginęło, a rodziny nie dostały żadnej wiadomości o miejscu i okolicznościach ich śmierci.
W 1918 roku wieś znalazła się w granicach niepodległej Rzeczypospolitej. W okresie międzywojennym borykano się z nieustającym kryzysem ekonomicznym. Mieszkańcom Łopusznej walkę o byt dodatkowo utrudniała bezlitosna natura. Wyjątkowo trudny okazał się 1924 rok, kiedy to po kilku dniach ulewnych opadów Dunajec wystąpił z brzegów, zrywając mosty i niszcząc nadbrzeżne pola i zabudowania. Także most w Łopusznej wzburzona rzeka „do morza uniosła”. Zalany został także kościół. W tym samym roku pożar strawił młyn i znajdujące się obok gospodarstwo Ignacego Szubisza. Warto w tym miejscu wspomnieć, że odbudowywanie łopuszniańskiego mostu przypominało walkę z wiatrakami. Wzburzone wody niszczyły jedyny tego typu obiekt we wsi także w 1925 i 1926 roku. Wielka woda przyszła także w 1934 roku, zalewając m.in. nowo wyremontowany kościół parafialny.
Jeszcze w latach dwudziestych kierownikiem szkoły w Łopusznej został Józef Tischner. Wraz z nim we wsi zamieszkała jego rodzina – żona Weronika i syn noszący to samo co ojciec imię, przyszły znakomity teolog i filozof. Ksiądz profesor Józef Tischner dorastał w Łopusznej i tu także odkrywał swoje powołanie. Obrazy przedwojennej łopuszniańskiej rzeczywistości wielokrotnie powracały w jego wspomnieniach i refleksjach o życiu.
Przykrej niespodzianki dostarczyła badaczom kronika parafialna z lat 1911-1961. Otóż wszystkie karty zapisane w okresie od 1940 do 1945 roku zostały z niej, najwyraźniej celowo, wyrwane. Wydawca fragmentów kroniki, Stefan Maciejewski wysunął hipotezę, że była to udana próba wymazania informacji na temat związków niektórych mieszkańców Łopusznej z tzw. goralenvolkiem, ideą i ruchem, które rozwinęły się na Podhalu z inspiracji okupacyjnych władz. Tak na kartach wspomnianej kroniki objaśniał tę kwestię już po wojnie ksiądz Franciszek Ostafin: „Niemcy wmawiali w górali, że są osobnym szczepem germańskim i zmuszano ludność do wpisywania się za górali i wydawano osobne karty rozpoznawcze góralskie. Górale w Zakopanem przyjmowali generalgubernatora Franka, Himmlera i innych dygnitarzy Adolfa Hitlera, przy czym jednemu z nich [Frankowi – dopisek E. K.] miano ofiarować złotą ciupagę. Przed załamaniem się wojskowej potęgi niemieckiej, partyzanci powiesili Wacława Krzeptowskiego [przewodniczącego kolaborującego z Niemcami Związku Górali – dopisek E. K.] na drzewie, raczej na drucie na bramie jego własnego domu, jako głównego sprawcy «goralenvolku». Po wojnie ludność Podhala stara się oczyścić z plamy”. Pewne jest, że mieszkańcom Łopusznej nieraz przychodziło mierzyć się z trudnymi wyborami moralnymi, jakie stawiała przed nimi wojenna rzeczywistość.
W 1949 roku upaństwowiono majątek dworski Lgockich. W latach siedemdziesiątych XX wieku zabudowania dworskie zostały oddane w zarząd Muzeum Tatrzańskiemu. Z czasem w rezydencji wzniesionej przez Romualda Lisieckiego (zwyczajowo zwanej jednak najczęściej dworem Tetmajerów) powstało Muzeum Kultury Szlacheckiej (oddział Muzeum Tatrzańskiego). Po 1989 roku spadkobierczynie Lgockich rozpoczęły starania o odzyskanie rodzinnego dziedzictwa, zwieńczone ostatecznie sukcesem. W 2018 roku dyrekcja muzeum doprowadziła do szczęśliwego finału transakcję zakupu dworu od prawowitych właścicielek. Dyrektorka instytucji Anna Wende-Surmiak opowiedziała wówczas dziennikarzom o swojej wizji przyszłości tego miejsca: „Dwór stanie się przestrzenią wystawienniczą, edukacyjną, badawczą, rekreacyjną i turystyczną […] Przewidujemy również organizowanie w dworze wystaw czasowych. W zabudowaniach okołodworskich planujemy ekspozycję tradycyjnych pojazdów dworskich i wiejskich. Chcemy również w Łopusznej zlokalizować ośrodek prowadzący badania nad historią budownictwa dworskiego oraz dziejami rezydencji szlacheckich na Podhalu”.
Do Łopusznej chętnie powracał ksiądz Józef Tischner, niejednokrotnie zapraszając do wsi fotografów i dziennikarzy, którym uwielbiał opowiadać o życiu, kulturze i filozofii miejscowych górali. Jego barwna postać w świadomości wielu ludzi na zawsze złączyła się z łopuszniańskim pejzażem.
W okresie PRL, mimo biedy, powstała infrastruktura wsi – wyasfaltowano drogi, doprowadzono prąd. Wieś wciąż rozwijała się również jako miejscowość letniskowa. Dzisiejsza Łopuszna ma przybyszom do zaoferowania nie tylko piękne górskie widoki i rozbudowaną bazę usług agroturystycznych, ale również prawdziwe skarby kultury, w tym gotycki drewniany kościół ze wspaniałym wyposażeniem i osiemnastowieczny dwór.

Bibliografia

"Łopuszna"
Leszczyńska-Skrętowa Zofia, "Łopuszna" , Słownik historyczno-geograficzny województwa krakowskiego w średniowieczu, cz. 3 , s. 967
Maciejewski Stefan, "Kronika parafii Łopuszna (1911-1964) [wstęp]"

Jak cytować?

Emilia Karpacz, "Łopuszna", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło:  https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/lopuszna

Uwaga. Używamy ciasteczek. Korzystanie ze strony sdm.upjp2.edu.pl oznacza, że zgadzasz się na ich używanie. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności