Sromowce Wyżne to duża wieś letniskowa położona w Pieninach, przy granicy Rzeczpospolitej Polskiej i Republiki Słowackiej. Okolice Jeziora Sromowieckiego, skaliste szczyty pienińskie oraz przełom Dunajca decydują o wyjątkowo atrakcyjnej lokalizacji miejscowości. Do dziś używa się tu dawnych nazw przysiółków – najludniejsze osiedla to centralnie ulokowane Równienka, Kamieniec i Wieś leżące na wysokości do 485 m n.p.m. Góruje nad nimi osiedle Glinik, a jeszcze wyżej sytuuje się przysiółek Wygon. Do miejscowości należy ponadto osada Kąty z początkową przystanią popularnego turystycznie flisackiego spływu Dunajcem. Nad Sromowcami Wyżnymi górują szczyty Pulsztyna (613 m n.p.m.), Flaków (810 m n.p.m.), Rabsztyna (691 m n.p.m.) oraz Macelaka (857 m n.p.m.) – położone już na obszarze utworzonego w 1954 roku Pienińskiego Parku Narodowego. Wieś graniczy z Niedzicą od zachodu i Sromowcami Niżnymi od wschodu. Po drugiej stronie opływającego miejscowość od południa Dunajca, już na terenie Republiki Słowackiej leży Spiska Stara Wieś.
Wieś jako osadę rybacką pod nazwą Przekop założyły klaryski z Sącza zapewne już pod koniec XIII wieku. Jednym z jej sołtysów był Soblinus zwany Sramem wspomniany w 1323 roku – od jego przezwiska wieś zaczęto określać jako Sromowce. Wkrótce dobra czorsztyńskie znalazły się w rękach królów polskich, którzy dzierżawili je swoim starostom. Ostatnią rodziną starościńską byli Potoccy, zarządzający dobrami do 1797 roku, kiedy tereny te przeszły na własność austriackiego skarbu państwa. W 1819 roku odsprzedano część dawnego starostwa rodzinie Drohojowskich. Pozostawali oni właścicielami dóbr do 1945 roku.
Najazd tatarski, który dotknął ziemie polskie w połowie XIII stulecia, okazał się fatalny w skutkach dla dawnego osadnictwa na terenach Pienin. Niebawem jednak obszary położone u stóp skalistych gór i nad brzegami wijącego się między nimi Dunajca ogarnęła nowa fala zasiedleń, której podstawy stanowiły niemieckie tradycje osadnicze. Inicjatorką tej akcji kolonizacyjnej była księżna Kinga, która po śmierci męża, księcia krakowsko-sandomierskiego Bolesława Wstydliwego, w 1279 roku osiadła w ufundowanym przez siebie klasztorze Klarysek w Sączu. Już na lata 1280-1292 datuje się początki grodu Wronin-Czorsztyn, przy którym założono wieś Przekop jako rybacką osadę służebną klasztoru sądeckiego. Pierwotna nazwa miejscowości zapewne odnosi się do militarno-gospodarczej funkcji pełnionej przez tutejszych osadników strzegących ważnej przeprawy przez Dunajec. Tędy bowiem przebiegał użytkowany od wieków trakt handlowy biegnący z węgierskich Koszyc, przez Lewoczę, Starą Wieś, Nowy Targ, aż do Krakowa albo przez Nowy Sącz w stronę Biecza i Rzeszowa. Załoga wzniesionego na skale zamku czorsztyńskiego miała za zadanie strzec i kontrolować ten ważny węzeł komunikacyjny. Niewielką warownię na planie trójkąta o ramionach 100 × 70 × 50 m wybudowano też naprzeciw dunajeckiego brodu, o czym świadczy nazwa Zamczysko nadana przed wiekami jednemu ze sromowieckich przysiółków. 20 lipca 1323 ksieni klasztoru sądeckiego Budzisława odnowiła przywilej lokacyjny Przekopu, wspomniawszy jednocześnie o dwóch sołectwach leżących na jej terenie i należących do Mikołaja z Bramdorfu (dziś Abrahamowce koło Kieżmarku) oraz Soblinusa zwanego Sramem. Zapewne od przezwiska sołtysa jego dziedzictwo wkrótce zaczęto nazywać Sromowcami – tak określono je już w dokumencie datowanym na 1334 rok, w którym rozróżniano Sromowce Wyżne od Sromowiec Niżnych.
Ostatni Piastowie na tronie polskim dostrzegli potencjał strategiczny tych terenów i rozpoczęli stopniowo wypierać własność sądeckich klarysek. Dzieła dokończył Kazimierz Wielki, w którego czasach Czorsztyn wraz z przyległymi osadami – także ze Sromowcami – znalazły się w rękach królewskich. Od końca XIV stulecia obszarem tym zarządzali królewscy starostowie. Bród w Sromowcach pełnił już wówczas funkcję ważnego korytarza dyplomatycznego na granicy polsko-węgierskiej, którym przemieszczali się władcy obu królestw – w 1370 roku przeprawił się tędy Ludwik Węgierski w drodze na pogrzeb Kazimierza Wielkiego w Krakowie, w 1397 roku Władysław Jagiełło i królowa Jadwiga przez Sromowce udali się do Spiskiej Starej Wsi na spotkanie z królem Zygmuntem Luksemburskim, a w 1412 roku Jagiełło wraz z wielkim księciem litewskim Witoldem przeszli tędy, udając się na spotkanie z cesarzem Zygmuntem w Lubowli. Nie była to ostatnia wizyta polskiego monarchy w Sromowcach.
W 1423 roku mieszkańcy wsi byli świadkami historycznego spotkania władców, kiedy przybywający z Czorsztyna Jagiełło spotkał się z wyruszającym ze Starej Wsi Spiskiej cesarzem rzymskim i królem węgierskim Zygmuntem Luksemburskim. Miejsce spotkania wyznaczono pośrodku – dokładnie na terenie Sromowiec Wyżnych. Jan Długosz odnotował, że „obydwaj królowie spotkali się na polu blisko Szramowic, a zsiadłszy z koni, podali sobie ręce i uściskali wzajemnie. W Szramowicach, w obecności prałatów i panów obu królestw, jeden drugiemu monarcha wymówił swoje krzywdy i urazy, tak publiczne, jak i osobiste”. Piewca ziemi sądeckiej Jan Wiktor pisał z kolei: „Ta wioszczyna przeszła do historii właśnie dlatego, że w obliczu górującej Korony i widniejących opodal Tatr dokonywał się mir wieczysty nazajutrz łamany”. Rezultatem prowadzonych wówczas negocjacji było zobowiązanie Jagiełły do wycofania swoich wojsk z Czech.
Starostowie królewscy zarządzali oddanym im terytorium twardą ręką. Pełniący tę funkcję w latach 1580-1596 Jakub Sienieński był znany z bezlitosnego traktowania podwładnych, skarżyli się na niego m.in. sołtysi Andrzej Sromowski ze Sromowiec Wyżnych i Jakub ze Sromowiec Niżnych, twierdząc, że „postanowił dla nich dań z owiec i czynsze nowe, których oni przedtem nie dawali, że w czynszach im należących szóstego grosza odejmuje i sobie przywłaszcza”. Na starostę utyskiwał sam biskup krakowski Jerzy Radziwiłł, któremu Sienieński nie odprowadzał należnej dziesięciny ze Sromowiec, Ostrowska, Szczawnicy i Grywałdu. Starościńska polityka w XVII wieku stała się powodem buntów włościańskich, a najgłośniejszą rewoltą było wystąpienie Aleksandra Kostki Napierskiego w 1651 roku. Ów samozwańczy przywódca antyszlacheckiego zrywu powoływał się na rzekome poparcie króla Jana Kazimierza. Ostatecznie schwytany jeszcze w lipcu 1651 roku został przewieziony do Krakowa i nabity na pal.
W 1770 roku austriaccy Habsburgowie zajęli ziemię nowotarską i sądecką, pozwalając jednak dożywotnio utrzymać starostwo czorsztyńskie rodzinie Potockich. Po śmierci Ludwiki Potockiej w 1797 roku dobra przejął austriacki skarb państwa. Działania zbrojne, które prowadzili Habsburgowie w XVIII i na początku XIX stulecia poważnie nadszarpnęły stan finansowy mocarstwa, a jedną z możliwości podreperowania budżetu okazała się masowa wyprzedaż majątków państwowych. Już więc w czerwcu 1819 roku we Lwowie sprzedano część terenów byłego starostwa Janowi Maksymilianowi Drohojowskiemu herbu Korczak i jego żonie Wiktorii – zakup obejmował Czorsztyn ze zrujnowanym zamczyskiem, Kluszkowce, Krośnicę, Hałuszową oraz Sromowce Wyżne i Niżne. W XIX stuleciu miejscową ludność nawiedzały liczne kataklizmy. W latach 1813, 1816, 1823, 1834, 1839 oraz 1845 nieprzebrane wody rwącego Dunajca ukazały niszczycielski żywioł, obrywając grunty i porywając nadrzeczne młyny, tartaki, mosty oraz wiejskie chałupy. Jesienią 1842 roku niespodziewany atak zimy nie pozwolił wykopać ziemniaków, a przez okolicę przeszła epidemia ospy. Śmiercionośna fala głodu nawiedziła Podhale i Pieniny w 1847 roku, wielokrotnie też odnotowywano tu groźne epidemie cholery.
W tym samym jednak okresie odkryto Pieniny dla masowej turystyki, a szczególny udział miał w tym przedsięwzięciu Józef Szalay, właściciel zdrojowej Szczawnicy. Dla przybywających tu kuracjuszy i letników już na początku XIX wieku organizowano dość ryzykowne spływy flisackie spod niedzickiego zamku przez Sromowce, przełomem Dunajca aż do Szczawnicy. Geolog Józef Zejszner opisywał, jak spływy flisackie wyglądały w latach czterdziestych tego stulecia: „Z rana wypływa ze Sromowców […] flotylla z 10-15 podwójnych łodzi złożona. Trzeba łodzie po dwie ze sobą łączyć, ponieważ z pni świerkowych wydłubane, łatwo są wywrotne. Towarzystwo poprzedza powszechnie muzyka na oddzielnej łodzi, na drugiej zaś artyleria strzelająca z moździerzy w miejscach, gdzie się echo odbija. W środku drogi odpoczywa towarzystwo przy Czerwonym Klasztorze, a z góry Pienin wita podróżnych inne towarzystwo, które nie chciało zawierzyć wodom swego życia”. Inną formą spędzania czasu były wędrówki górskie – w okolicach Sromowców ruszano na widokowe polany pod Macelakiem, odkrywano pozostałości piastowskiego fortalicjum na Zamczysku, a na Zbójeckiej Skale miejscowi opowiadacze wskazywali szczeliny, w których z dawna ukrywali się zbójniccy bohaterowie romantycznych opowieści.
Mimo niewątpliwych zysków płynących z rozwoju turystyki tutejsi górale na przełomie XIX i XX wieku często decydowali się na wyjazd zarobkowy za „wielką wodę” do Ameryki. Mieszkańców Sromowców można było spotkać zarówno wśród robotników kopalnianych w Stanach Zjednoczonych, jak i pośród pionierów zasiedlających dziką Brazylię. Po wybuchu pierwszej wojny światowej w 1914 roku zarządzono powszechną mobilizację. Mężczyźni ze Sromowiec mieli stawić się punkcie poborowym w Spiskiej Starej Wsi, skąd rozsyłano ich na wszystkie fronty wojenne: na Bałkany, do Francji, a potem także do Rosji – wielu nie powróciło już do swoich domów. Po wojnie usiłowano nadrobić straty gospodarcze, a duży udział we wzbudzaniu solidarności wiejskiej miał ksiądz Józef Kosibowicz. W 1923 roku Sromowcami oczarowała się twórczyni polskiego harcerstwa żeńskiego Olga z Drahonowskich Małkowska, której syn Lutyk miał stwierdzić, że jest tu „tak ślicznie, że trudno by tu było być niegrzecznym”. Działaczka już w październiku tego samego roku zakupiła od dziedzica Stanisława Drohojowskiego prawie 10 hektarów, na których w ciągu kolejnych kilku lat wzniesiono budowle przeznaczone dla rozwoju harcerstwa: Dworek Cisowy, Orle Gniazdo, Dom Ludowy zwany Ludowcem oraz Watrę. Mieściła się tu m.in. siedziba Instruktorskiej Szkoły Harcerek. Bogata działalność prowadzona w kompleksie służyła też mieszkańcom Sromowców, którzy wypożyczali książki w miejscowej bibliotece i uczestniczyli w imprezach kulturalno-społecznych organizowanych przez harcerzy.
Wybuch drugiej wojny światowej był dla miejscowych górali zupełnym zaskoczeniem. 1 września 1939 o godzinie 5 rano rozległy się strzały i od strony słowackiej ku Polsce zaczęły kierować się kolumny wojsk hitlerowskich. Przez kolejne trzy dni tysiące pojazdów i żołnierzy Wehrmachtu przetaczały się przez wieś. Czasy wojny były dla mieszkańców Sromowiec niezwykle uciążliwe – wielu z nich wywieziono na roboty przymusowe do III Rzeszy, część przedsiębiorczych górali trudniła się ryzykownym przemytem. Zdarzały się ucieczki na stronę słowacką w celu najęcia się do pracy – wówczas można było przebywać nieopodal rodzinnego domu, nie będąc narażonym na wywózkę. W styczniu 1945 roku ofensywa sowiecka doprowadziła do wycofania się żołnierzy niemieckich, którzy w czasie odwrotu wysadzili most w Sromowcach Wyżnych. Rosyjski 4. front ukraiński generała Iwana Pietrowa przeszedł przez wieś 26 stycznia i już trzy dni później dotarł do Nowego Targu. Po wojnie nastał kolejny totalitarny system jeszcze przez wiele miesięcy wspierany przez wojska Armii Czerwonej. Placówki wojskowe i przygraniczne w Czorsztynie oraz w schronisku pod Trzema Koronami polskimi żołnierzami obsadzono dopiero późnym latem 1945 roku.
Już w 1946 roku postanowiono włączyć Sromowce Wyżnych do planowanej sieci linii elektryfikacyjnej, która miała przebiegać od Nowego Targu do Czorsztyna i dalej na Spisz. Pozostałe po harcerkach druhny Olgi Małkowskiej zabudowania wykorzystano w celach społecznych, m.in. przeprowadzając szkołę podstawową do Dworku Cisowego w 1954 roku. Pozostająca w granicach powojennego powiatu nowotarskiego wieś dopiero w 1975 roku została włączona do powiatu nowosądeckiego. Rok później rozpoczęto największe przedsięwzięcie budowlano-gospodarcze w regionie, czyli budowę zapory wodnej w Niedzicy – wiązało się z tym m.in. przeniesienie początkowej przystani flisackiej z Czorsztyna do sromowieckich Kątów. Przekazanie zapory oraz elektrowni wodnej oraz ich poświęcenie przez kardynała Franciszka Macharskiego miało miejsce 9 lipca 1997.
Ponoć to w Czorsztynie i na terenie sromowieckiego Zamczyska, po którym dziś została tylko nazwa przysiółka, król Kazimierz Wielki potajemnie spotykał się ze słynącą z niezwykłej urody żydówką Esterką.
Od czasów austro-węgierskich do dziś niektóre tutejsze rodziny posiadają około 240 ha gruntów na terenie Republiki Słowackiej.
Piotr Kołpak, "Sromowce Wyżne", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło: https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/sromowce-wyzne