Chyżne

Województwo
MAŁOPOLSKIE
Powiat
nowotarski
Gmina
Jabłonka
Autor opracowania
Emilia Karpacz
Uznanie autorstwa 4.0

Zabytki

Parafie

Opis topograficzny

Miejscowość znajduje się w dorzeczu rzeki Orawy, w północno-wschodniej części krainy historycznej zwanej obecnie Górną Orawą, tuż przy granicy ze Słowacją. Leżący w granicach Polski obszar Kotliny Orawskiej przechodzi od wschodu w Kotlinę Nowotarską, nad którą góruje Pasmo Podhalańskie. Na północy rozciąga się Beskid Żywiecki z wspaniałą dominantą krajobrazową w postaci wyniosłego masywu Babiej Góry, od zachodu Góry Kisuckie i część Małej Fatry, a od strony południowej Góry Choczańskie i fragment Tatr Zachodnich.
Osada graniczy od północy z Jabłonką, na północny zachód rozciąga się Lipnica Wielka, a na wschód położony już na Podhalu Czarny Dunajec. Na mapach i zdjęciach satelitarnych bez trudu można dostrzec, że zabudowa wsi rozwijała się wzdłuż starego traktu biegnącego dziś prostopadle do wiodącej ku dawnemu polsko-słowackiemu przejściu granicznemu drogi E77, która aktualnie przecina wieś na dwie części. Kościół św. Anny zlokalizowany jest na wschód od tej trasy.
Z Chyżnego rozciąga się piękny widok na Morze Orawskie (Zalew Orawski) rozciągające się na południowy zachód od wsi, po słowackiej stronie granicy. Po drugiej stronie jeziora, jeszcze bardziej na zachód, wznosi się szczyt Pilsko.

Streszczenie dziejów

Wieś aż do końca pierwszej wojny światowej znajdowała się na terenie Królestwa Węgier. Chyżne było po raz pierwszy wspomniane w źródłach w 1614 roku, gdy rodzina Platthych oskarżała żupanów orawskich Thurzonów o zagarnięcie kilku miejscowości w tym wsi o nazwie „Chyshno”. W 1619 roku wdowa po Jerzym Thurzonie Elżbieta Czobor i ich syn Emeryk oraz sołtys Jan Urbaniec spisali umowę osadniczą precyzującą warunki funkcjonowania Chyżnego. W 1659 roku we wsi przeważała ludność katolicka. Po śmierci Emeryka Thurzona w 1621 roku jego siedem córek i ich mężowie ustanowili komposesorat orawski (współwłasność na terenie niepodzielnego dominium). Przez cały XVII wiek mieszkańcy Chyżnego byli obserwatorami, uczestnikami i ofiarami konfliktów religijnych. Okresami szczególnie niebezpiecznymi z ich perspektywy były najpierw prześladowania katolickiej ludności przez Jerzego Thurzona i jego spadkobierców, a w drugiej połowie stulecia antyhabsburskie powstania pod wodzą Stefana Thökölyego i Jerzego Rakoczego, w których to zrywach dominował żywioł protestancki. Od 1711 roku katolicyzm był uznawany za religię panującą. W 1777 roku do Chyżnego przeniesiono z Lipnicy Wielkiej drewniany kościół z lat 1625-1627. W 1787 roku erygowano we wsi parafię św. Anny. Na skutek przeludnienia i trudnych warunków bytowych od XVIII stulecia mieszkańcy Orawy emigrowali na południe Węgier, a od schyłku XIX wieku w odleglejsze strony, w tym za ocean. Po pierwszej wojnie światowej o przynależności państwowej Chyżnego i innych wsi górnej Orawy miał zadecydować plebiscyt. Ostatecznie ze względu na wyjątkowo napiętą sytuację w regionie decyzję o przebiegu granicy polsko-czechosłowackiej na tym obszarze podjęła Rada Najwyższa na Konferencji Pokojowej w Paryżu. Chyżne wraz z 24 innymi wsiami orawskimi znalazło się w granicach niepodległej Polski. Po wybuchu drugiej wojny światowej miejscowość włączono do satelity Trzeciej Rzeszy – państwa słowackiego księdza Józefa Tiso. Pod koniec działań zbrojnych na skutek ostrzału artyleryjskiego został zniszczony kościół. Po wojnie wieś nie rozwijała się szczególnie dynamicznie. Do momentu przystąpienia Polski i Słowacji do układu z Schengen działało przejście graniczne Chyżne-Trstená.

Dzieje miejscowości

Północno-wschodnia część Orawy, a więc obszar, na którym leży Chyżne znajduje się w granicach państwa polskiego dopiero od 1920 roku (z przerwą w czasie drugiej wojny światowej). Jak słusznie zauważył Henryk Ruciński, badacz dziejów chrześcijaństwa na Orawie, brakuje kompleksowych opracowań na temat historii tego regionu, a o historii Anglii i Francji wiemy czasem więcej niż o dziejach ziem przez stulecia sąsiadujących z naszym obszarem państwowym. Informacje na temat historii Chyżnego są w polskiej literaturze niezwykle skąpe. Badań nad dziejami tej miejscowości nie ułatwia fakt, że z racji jej przynależności do Królestwa Węgier Chyżne nie było oczywiście uwzględniane w polskich średniowiecznych źródłach kościelnych i urzędowych.
Dzisiejsze Chyżne znajduje się w otoczonej górskimi szczytami kotlinie o własnym mikroklimacie charakteryzującym się bardzo niskimi temperaturami i krótkim okresem wegetacyjnym. W średniowieczu były to pokryte puszczą, przygraniczne tereny Królestwa Węgier – słabo zaludnione, niebezpieczne i mało atrakcyjne osadniczo. Orawa po raz pierwszy została wspomniana w źródłach w 1271 roku jako zarządzany przez kasztelana dystrykt orawski. Była wówczas częścią bardzo rozległego górnowęgierskiego komitatu Zwoleń (komitaty zwane po słowacku żupami od średniowiecza były podstawowymi jednostkami podziału administracyjnego na Węgrzech). Od 1313 roku cały ten obszar wraz z Liptowem podlegał żupanowi Donczowi. W 1331 roku król Karol Robert uznał, że należy nieco wspomóc i przyspieszyć rozwój niemal bezludnych obszarów, odebrał je Donczowi i oddał pod zarząd grafa kamery kremnickiej. Do podobnej sytuacji doszło wówczas w Polsce, gdy jeden z dwóch ostatnich królów z dynastii piastowskiej odebrał cystersom rozległe dobra na przygranicznym Podhalu i przejął je na rzecz skarbu królewskiego, by przyspieszyć akcję kolonizacyjną w tej newralgicznej strefie. Po połowie XIV wieku doszło do ostatecznego wykształcenia się komitatu orawskiego z własnym szlacheckim samorządem – zaczął wówczas działać tzw. sąd komitacki. Od lat trzydziestych XV wieku szlachta orawska zbierała się w odrębnej kongregacji (był to odpowiednik polskich sejmików) w Wielkiej Wsi. Ośrodkiem administracji dla tego regiony był Zamek Orawski. Na północ od niego rozciągał się górny dystrykt orawski, na południe dolny. Zróżnicowanie Orawy na Dolną i Górną pogłębiło się na skutek procesów osadniczych postępujących w XVI wieku.
Warto wspomnieć, że już około połowy XV stulecia pojawili się na pokrytych puszczą obszarach północnej Orawy Wołosi wiodący półkoczowniczy, pasterski żywot. Znajdowało się tu największe wysunięte na północ skupisko ludności żyjącej według zasad prawa wołoskiego. Nieliczni ówcześni mieszkańcy tych regionów stanowili mieszankę etniczną złożoną z elementu ruskiego (dominowało chrześcijaństwo obrządku wschodniego), polskiego, czeskiego i słowackiego.
W 1438 roku Albrecht Habsburg wystawił dokument potwierdzający nadanie przez swego teścia, króla Węgier i cesarza rzymskiego Zygmunta Luksemburskiego obszarów leżących na Orawie w tym Czimhowej usytuowanej niedaleko ówczesnej granicy między Królestwami Polski i Węgier rodzinie Platthych z Paludzy na Liptowie. Od połowy XVI wieku z Platthymi konkurowali sukcesywnie zwiększający obszar swoich dóbr na Orawie Thurzonowie, wywodzący się z nieodległego Spisza. Rodzina ta doszła do wielkiego znaczenia i bogactwa, wiążąc swoje dochody z kopalniami (Górne Węgry, czyli dzisiejsza Słowacja, posiadały duże złoża złota, srebra, miedzi i ołowiu). W 1534 roku żupaństwo orawskie otrzymał na krótko Franciszek Thurzo, któremu jeszcze w tym samy roku powierzono zarząd nad biskupstwem Nitry i komorą węgierską. Sprawowanie pieczy nad komorą celną przyniosło mu ogromne dochody. Dzięki temu spłacił Wacława Sedlnickiego, który dzierżył Orawę w imieniu formalnego żupana Mikołaja Kostki. Thurzo ożenił się z Barbarą córką Kostki i wziął te terytoria w zastaw od Ferdynanda Habsburga za kwotę ponad 18 tysięcy złotych polskich. Od tego momentu żupaństwo pozostawało faktycznie dziedziczne, przechodząc na przedstawicieli kolejnych pokoleń Thurzonów i ich spadkobierców.
Ekspansja Thurzonów szybko doprowadziła do konfrontacji z osiadłymi na tych terenach Platthymi. Sądowe batalie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. W 1606 roku cesarz Rudolf Habsburg przyznał odznaczającemu się w służbie dynastii panującej Jerzemu Thurzonowi, rozległe obszary nad Białą i Czarną Orawą. Jerzy jako żupan objął Orawski Zamek i kontynuował szeroko zakrojoną akcję kolonizacyjną rozpoczętą przez swego ojca Franciszka Thurzona (za czasów tego ostatniego dokonano m.in. lokacji Jabłonki w 1568 roku). Drzewa prawiecznej puszczy padały pod uderzeniami siekier, nad gęstniejącą siecią osad zaczęły unosić się dymy palenisk. Właśnie w tym czasie miała swój początek zdecydowana większość orawskich wsi. Co ciekawe, osadnicy, którzy napłynęli na teren dzisiejszej polskiej Orawy pochodzili głównie z terenów Rzeczypospolitej. Byli wśród nich chłopi zbiegli m.in. z dóbr żywieckich i oświęcimskich. W pierwszej połowie XVII stulecia rozpoczął się wyjątkowo trudny czas dla mieszkańców obszarów położonych na północ od polsko-węgierskiej granicy. Z jednej strony wojny i klęski elementarne prowadzące do ogólnego zubożenia, z drugiej rozwój przywilejów i wzrost samowoli szlachty prowadziły do pogorszenia sytuacji poddanych, od których bezwzględnie egzekwowano wszelkie świadczenia, zwiększając wymiar pańszczyzny i odbierając prawa. Znakomitym tego przykładem były nieustające konflikty między zarządcami należącego do królów polskich, położonego w bezpośrednim sąsiedztwie Orawy, starostwa nowotarskiego i miejscowymi chłopami, kilkukrotnie przeradzające się w zbrojne starcia. Trudno się dziwić, że fala polskojęzycznych osadników ruszyła na południe, na tereny gdzie można było liczyć na długi okres wolnizny i zupełnie nowe warunki funkcjonowania w świeżo zakładanych przez Thurzonów miejscowościach.
Chyżne zostało po raz pierwszy odnotowane w źródłach w 1614 roku. Platthy skarżyli się wówczas spiskiej kapitule, że Jerzy Thurzo bezprawnie zagarnął należące do nich osady, w tym „Chyshno”. Skargi te były zapewne daremne, gdyż już w 1619 roku wdowa po Jerzym Elżbieta Czobor wraz z synem Emerykiem i sołtysem Janem Urbańcem zawarli umowę precyzującą warunki funkcjonowanie osady. Sołtys otrzymał dla siebie stosowny dział ziemi, ale także: „[…] mlyn muczny […] od kterecho nam budesz platiti każdecho roku po pultretim zlatom”. Pierwotnie w Chyżnem zamieszkało zaledwie czterech osadników z rodzinami. Liczba ludności szybko się zwiększała. Już pięć lat później na czterech polach przypisanych kmieciom działało 12 gospodarstw. Grunty sołtysie uprawiał jeden gospodarz mający czterech zagrodników. Wspomniane cztery role kmiece nosiły nazwy w języku polskim – Świerczkow, Wojtkowa, Krążkowa i Rzeźniczkowa.
W XVII wieku w Chyżnem dominowała ludność katolicka – tego wyznania były 492 osoby, podczas gdy luteranie żyli we wsi w liczbie 57 osób (dane zebrane przez komisję z 1659 roku). Jeszcze przed lokacją osady przez Elżbietę i Emeryka wieś znajdowała się w okręgu parafii w Trzcianie, ale po przejęciu trzciańskiego kościoła przez wyznawców luteranizmu Chyżne znalazło się pod administracją protestancką. Stosunki między osadnikami poszczególnych wyznań były kwestią problematyczną na Orawie na długo przed zaostrzeniem kwestii etnicznych związanym z dwudziestowiecznymi przemianami politycznymi. Prądy reformacyjne dotarły tu stosunkowo wcześnie, m.in. dzięki relacjom gospodarczym i handlowym, które ułatwiały przepływ ludzi i idei. Thurzonowie pozyskiwali rudę miedzianą w okolicach Bańskiej Bystrzycy, a więc w silnie zniemczonym środkowo-słowackim okręgu górniczym, gdzie żyło wielu protestantów. Jan Thurzo jeszcze na przełomie XV i XVI wieku założył hutę miedzi w Mogile pod Krakowem. Droga z Bystrzycy do Krakowa prowadziła przez Orawę. Idee reformacyjne docierały również przez Żywiecczyznę ze Śląska. Niemałą rolę w propagowaniu protestantyzmu na Orawie odegrali również zasiadający na Orawskim Zamku żupani. Protestantem był choćby wspomniany wyżej poprzednik Thurzonów na żupaństwie orawskim Mikołaj Kostka. Franciszek Thurzo, żeniąc się z Barbarą Kostkówną, musiał wystarać się o dyspensę papieża. Co ciekawe, na Orawie długo panował przedziwny synkretyzm religijny. Jeszcze w XVI wieku nie zawsze było łatwo odróżnić katolików od protestantów. Niektórzy księża uważający się za katolików, w pełni zachowujący podległość katolickiej hierarchii, liturgię i wystrój kościołów byli żonaci i udzielali komunii pod dwiema postaciami. Wielu duchownych deklarujących się jako luterańscy pastorzy zezwalało z kolei na kult Matki Boskiej i zachowanie jej figur w zborach. Nawet z przejętych przez protestantów parafii płacono dziesięcinę biskupowi ostrzyhomskiemu.
Ogromną rolę w szerzeniu protestantyzmu na Orawie odegrał protestant Jerzy Thurzo, mający na uwadze nie tylko osobiste przekonania religijne, ale również racje polityczne – zwłaszcza zasadę „cuius regio eius religio” (czyje panowanie, tego wyznanie) zapisaną w akcie pokoju augsburskiego kończącego wojny religijne na obszarach należących do cesarstwa. Dla wzmocnienia swej władzy dominialnej żupan Jerzy dążył do całkowitego przekształcenia Orawy w terytorium protestanckie. Za jego czasów zwołano synod luterański w Żylinie, podczas którego zostały uporządkowane kwestie administracyjne i doktrynalne orawskiego luteranizmu. Dla katolickich Habsburgów Thurzo był jednym z najważniejszych i najwierniejszych sprzymierzeńców, pozostawiali mu zatem wolną rękę na zarządzanych przez niego obszarach. Katolików na Orawie usiłowali wspierać arcybiskupi ostrzyhomscy i prepozyci spiscy. Elżbieta i Emeryk oraz ich następcy kontynuowali politykę Jerzego. Za pomoc duchownym z Polski (skutecznie pomagali w rekatolizacji sąsiedniego Spisza) chłopom orawskim groziły surowe kary finansowe. Do końca wojny trzydziestoletniej Habsburgowie nie mogli przeciwstawić się polityce panów orawskich, mimo iż cesarz w 1629 roku wydał edykt nakazujący zwrot katolikom części przejętych świątyń. W 1648 roku wizytował Orawę kanonik ostrzyhomski i archidiakon nitrzański Joachim Łużeński. Sołtysów organizujących spotkania z wizytatorem spotkały surowe kary, w tym fizyczne (bicie, głodzenie i więzienie). Na Orawę przybył również z Niedzicy ksiądz Jan Szczechowicz, który otrzymał od prymasa Węgier tytuł archidiakona, rozległe plenipotencje i zadanie odbudowy katolicyzmu w tym rejonie. Katolicy z Chyżnego zyskali opiekę duszpasterską dzięki powołaniu z jego inicjatywy parafii w należącej do katolików Platthych Czymhowej. Ci ostatni bez wahania wsparli działania przeciwko spadkobiercom swych odwiecznych wrogów Thurzonów. Skargi na dramatyczną sytuację katolików dotarły w końcu do palatyna Węgier, którym był wówczas pobożny katolik Paweł Pállfy. Zainteresował on sytuacją miejscowych katolików Ferdynanda III. W 1654 roku cesarz wydał mandat, w którym oficjalnie brał pod swoją opiekę duchowieństwo katolickie Orawy i księdza Szczechowicza. W 1569 roku powołano nawet specjalną komisję badającą nadużycia władz dominialnych wobec lokalnych społeczności katolickich.
Tymczasem po śmierci Emeryka Thurzona (1621) oraz jego matki Elżbiety (1626) współwłaścicielkami Orawy zostało siedem córek Jerzego. Jeszcze w tym samym roku Thurzonówny i ich mężowie ustanowili wspólną własność dóbr orawskich (komposesorat). Chyżne pozostało częścią tego dominium aż do pierwszej wojny światowej. Pieczę nad całością olbrzymiego majątku obejmującego też duży fragment Tatr Zachodnich pełnili zarządcy. Drugim z kolei był Stefan Thököly z Kieżmarku (sprawował tę funkcję po mężu Heleny z Thurzonów Gasparze Illeshazym od 1653 roku). Wkrótce mieszkańcy Chyżnego mieli stać się świadkami dramatycznych wydarzeń związanych z powstaniem przeciw Habsburgom zorganizowanym przez syna Stefana, Emeryka. Thököly byli gorliwymi kalwinistami. Cesarz Leopold I Habsburg zmierzał do ograniczenia węgierskiego samorządu stanowego i ściślejszego podporządkowania Węgier centralnej administracji. Po fali prześladowań protestanckich duchownych przez cesarskich urzędników, w północno-wschodniej części Górnych Węgier wybuchło powstanie, które z czasem objęło swym zasięgiem cały region, w tym Orawę. Tu rozpoczęło się od rebelii zorganizowanej przez zaufanego Emeryka Thökölyego Gašpara Pikę. Wojska Habsburgów zdobyły opanowany przez niego Orawski Zamek. Pika skończył na palu wraz z 24 protestanckimi sołtysami, którzy go wsparli. Nie było wśród nich rzecz jasna sołtysów z zamieszkałych przez katolickich mieszkańców wsi na północy, w tym Chyżnego. Sołtysi Podwilka, Zubrzycy Górnej i Bukowiny wystawili nawet własnym sumptem liczący 700 ludzi lekkozbrojny oddział, by wspomóc rozprawę z rebeliantami. Nie trudno się domyślić, że powstańcy nie byli później przychylnie nastawieni do mieszkańców tych miejscowości. W źródłach brak wiadomości o działaniach sołtysów z Chyżnego, ale z pewnością był to dla mieszkańców wsi okres ciągłego zagrożenia, rabunku i głodu. Młody Stefan Thököly potrafił przekuć początkowe porażki w sukces. Wsparły go oddziały przybyłe z Siedmiogrodu i Turcja. Ta ostania uznała go księciem Górnych Węgier. Nazywano go również „tót király” – słowackim królem. Pod Wiedniem młody wódz wspomógł swego sojusznika Kara Mustafę. Nie wdając się tu w szczegóły fascynującej historii Thökölyego, warto wspomnieć, że po porażce wiedeńskiej i utracie względów sułtana został on ostatecznie wyparty z wszelkich swoich posiadłości w 1691 roku. Kolejne antyhabsburskie powstanie, na którego czele stanął Jerzy Rakoczy, wybuchło na Węgrzech w 1703 roku i zostało ostatecznie stłumione dopiero w 1711 roku. W tych trudnych czasach zarząd nad komposesoratem orawskim sprawowali kolejni krewni i powinowaci Thurzonów – katolik Mikołaj Drascovics (do 1673 roku), Jerzy Illésházy (1673-1676) oraz Jerzy Erdödy (1676-1713). Od 1713 roku komposesorzy dominium nie byli już żupanami Orawy. Pogłębiła się atmosfera nieufności i wrogości pomiędzy wyznawcami katolicyzmu i protestantyzmu. W czasie długoletnich walk zamieszkane w większości przez katolików Chyżne bardzo ucierpiało i zubożało. W 1715 roku mieszkało we wsi jedynie nieco ponad 200 osób. Niedługo później liczba ta zaczęła jednak gwałtownie rosnąć. W okresie od 1778 do 1870 roku zwiększyła się z 492 do półtora tysiąca. Wkrótce pilną potrzebą okazało się posiadanie własnej świątyni parafialnej. Erygowano ją w 1778 roku.
Jeszcze w pierwszej połowie XVIII wieku doszło do pierwszej wielkiej fali migracji z Orawy. Uczestniczyli w niej zapewne również mieszkańcy Chyżnego. Zimny i ubogi region z trudem mógł wyżywić rosnącą liczbę mieszkańców. W latach 1715-1716 doszło do tragicznej klęski głodu spowodowanej rekordowo niskimi temperaturami. W 1699 roku na mocy pokoju karłowickiego zakończyła się turecka okupacja środkowych i południowych Węgier. Wielu mieszkańców dzisiejszej Słowacji udało się na poszukiwanie szczęścia na tzw. Dolnej Ziemi. Szczególnie po wspomnianej klęsce nieurodzaju podążyli w tę stronę liczni Orawianie, wśród nich być może także chłopi z Chyżnego. Do ich największych trosk, poza chłodem i głodem, należało również stałe zagrożenie chorobami. W pierwszej połowie XVIII wieku przez Orawę przetoczyło się kilka epidemii, w tym cholery i dżumy. Pamiątką po nich są położone w odosobnieniu cmentarze.
W XVIII stuleciu nasiliły się na Górnej Orawie ważne przemiany gospodarcze, które z pewnością miały wpływ także na życie mieszkańców Chyżnego – upowszechniła się uprawa ziemniaków, na niezwykłą skalę rozwinęło się również płóciennictwo i farbiarstwo. Nie rozwiązało to jednak problemu niskich plonów, przeludnienia i rozdrobnienia ziemi posuniętego do granic absurdu. W Chyżnem jedną rolę uprawiało wówczas 20 gospodarzy, a w Lipnicy Wielkiej zdarzały się przypadki, gdy jedno pole współdzieliło niemal 300 chłopów. W 1767 roku cesarzowa Maria Teresa wprowadziła na mocy tzw. urbarza terezjańskiego uchwały, które miały poprawić sytuację poddanych. Głównym założeniem reformy było ograniczenie pańszczyzny w robociźnie. Z perspektywy Górnej Orawy sytuacja chłopstwa uległa jednak pogorszeniu nie poprawie. Przepisy o ochronie lasów uniemożliwiły im ratowanie się w trudnych okresach zbieractwem, myślistwem i sprzedażą wyrobów drewnianych. Na obszarze dominium orawskiego był tylko jeden folwark w Podzamku. Właściciele dominium niemal nie korzystali z pańszczyzny, ale po wejściu w życie uchwał skwapliwie odebrali od wszystkich kmieci w gotówce zalecane dwa dni robocizny. Co więcej, Orawianie ze względu na dawne umowy zawierane przy zakładaniu osad mieli tzw. prawo wychodu, nie byli przywiązani do ziemi. Tymczasem reforma terezjańska i nowe umowy zawarte z władzami dominium nadawały lokalnym chłopom status wiecznych poddanych. Na przełomie XIX i XX wieku nasiliła się fala migracji z ubogiej i przeludnionej Orawy (podobne zjawisko można było obserwować również na Podhalu). Wyjeżdżano wówczas masowo do Ameryki lub innych części Austro-Węgier.
W latach 1900-1903 wybudowano w Chyżnem nowy, murowany kościół, który lepiej odpowiadał potrzebom rozrastającej się wspólnoty.
Po pierwszej wojnie światowej nastał czas ustalania granic, nowo powstałych niepodległych państw. Dla mieszkańców rejonów pogranicza etniczno-kulturowego był to czas trudnych wyborów i deklaracji. Po przegranej Austro-Węgier sytuacja polityczna na Orawie pozostawała w osobliwym zawieszeniu. Zgodnie z wydaną 30 września 1918 Deklaracją Słowackiej Rady Narodowej o powołaniu niepodległego państwa Słowaków połączonego z Czechami Orawa miała znaleźć się w jego granicach, tymczasem na tych terenach wciąż działała węgierska administracja. Na początku listopada 1918 roku w całym regionie wybuchły antywęgierskie i antysemickie rozruchy. Następnego dnia w Jabłonce odbył się wiec ludności polskiej, podczas którego została przyjęta rezolucja włączenie zamieszkałej przez polskojęzyczną ludność części Orawy, Spisza, i Czadeckiego do Polski: „[…] My Polacy na Górnej Orawie, korzystając z zasady samostanowienia narodów o sobie, po rozpadnięciu się państwa węgierskiego, nie chcemy pozostać w nowo utworzonym państwie czesko-słowackim, lecz żądamy przyłączenia wszystkich polskich ziem w żupaństwie trenczyńskim, orawskim i spiskim do wielkiej katolickiej Polski”. Wbrew tej deklaracji wielu mieszkańców regionu nie miało sprecyzowanej tożsamości narodowej. Niemniej powstała wówczas Rada Narodowa Górno-Orawska podporządkowana następnie Powiatowemu Komitetowi Organizacji Narodowej w Nowym Targu z miejscowym lekarzem Janem Bednarskim na czele. Oddziały wojska polskiego natychmiast wkroczyły na Orawę, zabezpieczając wsie zamieszkane przez ludność polskojęzyczną. Sytuacja stała się szczególnie napięta, gdy na Spiszu doszło do spotkania oddziałów polskich i słowackich i wymiany ognia. Oba państwa podpisały w wigilię 1918 roku w Popradzie układ o rozgraniczeniu Spisza oraz tydzień później w Chyżnem o granicy na Orawie. Zastrzeżono, że zaproponowane rozwiązania mają charakter tymczasowy i nie odpowiadają żadnej ze stron, a o ostatecznym przebiegu granicy zadecyduje Konferencja Pokojowa. W styczniu polskie wojska wycofały się ze Spisza i Orawy. Działalność agitacyjną wzmogły w tej sytuacji społeczne organizacje walczące o przyłączenie Górnej Orawy do Polski. Jednym z czołowych działaczy tego ruchu był ksiądz Ferdynand Machay. Powołano również Narodowy Komitet Obrony Spisza, Orawy i Czadeckiego. Polscy aktywiści prowadzili agitację wśród ludności i na arenie międzynarodowej, publikując odezwy, broszury, organizując zebrania i wiece. Gromadzono również materiały etnograficzne i historyczne mające wesprzeć argumentację strony polskiej na rozpoczętej w styczniu 1919 roku Konferencji Pokojowej. W sprawę zaangażował się m.in. profesor Władysław Semkowicz, który wygłosił cykl wykładów poświęconych „kresom południowym” oraz językoznawca profesor Kazimierz Nitsch, który wsparł polskie stanowisko w Paryżu argumentami ze swojej dziedziny. Do stolicy Francji pojechała również delegacja orawskich i podhalańskich górali pod przewodnictwem księdza Machaya i profesora Semkowicza: „[…] Jednakże nasi gazdowie zrobili sensację swoimi białymi sukiennymi portkami cuzeckami. W pierwszym tygodniu nas tylko oglądali. Nie wiedzieli co to za ludzie mogą być? Dużo razy się wypytywali, czy my z Turkiestanu, Syberii albo Rumunii” – relacjonował duchowny. Po długich i trudnych negocjacjach we wrześniu 1919 roku zapadła decyzja o przeprowadzeniu plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim oraz części Spisza i Orawy. Głosowanie planowano na połowę 1920 roku. Rozpoczęła się walka o rząd dusz mieszkańców Górnej Orawy, w tym Chyżnego. Obie strony stosowały przeróżne formy wpływania na ludność. Dodatek do „Gazety Podhalańskiej” donosił: „[…] Akcja plebiscytowa na Spiszu i Orawie wprowadza ludność w dawno już zapomniany stan dobrobytu. Rząd w Pradze pilnuje jak oka w głowie sprawy plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie. Na Magurze Spiskiej rozdawali nawet czekoladę. Brak im tylko nafty i soli, które otrzymują z Polski. Kobiety sobie chwalą, że to wcale niezła rzecz ten plebiscyt i nie pojmują dlaczego Czesi i płaceni agitatorzy na ks. Machaya tak wygadują […]”. Ostatecznie do plebiscytu nie doszło. Polska znajdowała się w tym momencie w krytycznym położeniu ze względu na zmagania z Armią Czerwoną na wschodzie. Ostatecznie decyzję podjęła Rada Najwyższa. Było to dyplomatyczne zwycięstwo Czechosłowacji. Z terenów plebiscytowych na Orawie włączono do Polski 27 wsi, w tym Chyżne. Czesi otrzymali 44 miejscowości.
Duże straty przyniosła mieszkańcom Chyżnego druga wojna światowa. Tereny polskiej Orawy zostały włączone do utworzonego pod egidą Hitlera państwa słowackiego księdza Józefa Tiso. Od 1939 roku prowadzono szeroko zakrojoną akcję słowakizacji tych obszarów. Szczególnie dramatyczny przebieg miały z perspektywy chyżnian ostatnie akty drugiej wojny światowej. Radziecka artyleria ostrzeliwała z pozycji w Jabłonce wieżę chyżniańskiego kościoła, którą wycofujący się niemieccy żołnierze wykorzystywali jako punkt obserwacyjny. Świątynia uległa wówczas poważnych zniszczeniom.
Migracje i straty wojenne sprawiły, że liczba ludności w Chyżnem spadła. Jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych we wsi mieszkało zaledwie około tysiąca osób. Według danych z 2011 roku wartość ta wzrosła jedynie nieznacznie do 1085 mieszkańców. Duży wpływ na funkcjonowanie miejscowości miała bliskość przejścia granicznego Chyżne-Trstená. Chętnie zaopatrywano się w tańsze towary po stronie słowackiej. Mimo że dziś oba kraje znajdują się w strefie Schengen kwitnie przygraniczna wymiana handlowa. Odwrócił się tylko jej kierunek, dziś to Słowacy chętniej przyjeżdżają na zakupy na Orawę. Miejscowość doczekała się również szkoły. Od 1 września 2009 roku działał we wsi Zespół Szkół w Chyżnem (obejmujący podstawówkę i gimnazjum), po ostatniej reformie przekształcony w Szkołę Podstawową w Chyżnem.

Ciekawostki

O świadomości narodowej mieszkańców Chyżnego i okolic oraz argumentach stosowanych przez polskich działaczy w okresie plebiscytowym wiele mówi rozmowa, jaką przeprowadził z gaździną z Jabłonki jeden z nich Marian Gotkiewicz:
„Na moje zapytanie, czy ona jest Polką czy Czeszką lub Słowaczką, dostałem odpowiedź: «Ja jestem Orawianka, taka wiecie Jabłończanka». A jaka wasza gwara? Polska albo słowacka? Odpowiedź brzmiała: «Ja gwarzem nie po polsku, ba po orawsku».Tłumaczyłem, że orawska i polska gwara to to samo. Widziałem, że dużo z tego ludu ma bałamutne wiadomości o swym języku i swej narodowości. «Ojcowie nasi gwarzyli, że nasza gwara jest słowieńska, to i my tak gwarzyme i po słowieńsku się modlimy w kościele». Ojcowie i pradziadowie wasi przyszli tu z Polski od Żywca albo od Rabki i mieli taką gwarę jako i wy macie, polską, ale zwali ją słowiańską. Zaznaczali przez to, że nie jest ona mową madziarską ani niemiecką, ale słowiańską, to jest polską. Jednym wystarczało takie określenie i przy nim przez długi czas pozostawali, nam Polakom przestało ono wystarczać i my tę swoją słowiańską mowę nazwaliśmy polską. I wyście tak samo powinni mówić, że wasza słowiańska jest gwarą polską, a nie nazywać jej dzisiaj rzeczą słowieńską”.

Bibliografia

Ruciński Henryk, "Chrześcijaństwo na Orawie do końca XVIII wieku", Białystok 2001
Skorupa Andrzej, "Kościoły polskiej Orawy", Kraków 1997
Urbańczyk Stanisław, "Spisz i Orawa na łamach prasy" , „Język Polski. Pismo Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego” , s. 384-389
Gotkiewiecz Marian, "„Wspomnienia słowackie” fragmenty dotyczące wydarzeń z okresu akcji plebiscytowej i pierwszych lat niepodległości na przyłączonych kresach południowych" , „Almanach Nowotarski” , s. 112-135

Jak cytować?

Emilia Karpacz, "Chyżne", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło:  https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/chyzne

Uwaga. Używamy ciasteczek. Korzystanie ze strony sdm.upjp2.edu.pl oznacza, że zgadzasz się na ich używanie. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności