Wieś zlokalizowana jest na Wyżynie Krakowskiej, w centralnej części Garbu Tenczyńskiego. Jak odnotowali w 1889 roku autorzy „Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”, miejscowość usytuowana jest „w zwartej dolinie nad górnym biegiem rzeki Sanki”. Niezwykle urozmaicony krajobraz tych okolic ukształtowały procesy wulkaniczne i lodowcowe. Garb Tenczyński poprzecinany jest licznymi dolinami, a w rejonie Nawojowej Góry, Brzoskwini, Nielepic i Sanki walory pejzażu wzbogaca występowanie głębokich parowów charakterystycznych dla obszarów, na których zalegają żyzne osady lessowe.
Nad Głuchówkami – zachodnim przysiółkiem wsi dominuje wzniesienie zwane Wielką Górą (386 m n.p.m.), wyróżniające się z otoczenia nie tylko ze względu na wysokość, ale również z racji na zlokalizowaną na szczycie wieżę nadajnikową. Z wierzchołka wzgórza roztacza się widok na panoramę Beskidu Żywieckiego i Babią Górę. Na zachód od miejscowości rozciąga się rezerwat przyrody Dolina Potoku Rudno oraz stanowiący jego część las Orley z wyrobiskami nieczynnego kamieniołomu porfiru. W tym miejscu Sanka graniczy z wsią Zalas, a po drugiej stronie kompleksu leśnego, na południowy wschód od omawianej wsi znajduje się miejscowość Poręba Żegoty.
Zabudowa centralnej części Sanki z dominantą w postaci bryły kościoła pw. św. Jakuba Apostoła koncentruje się w rejonie drogi łączącej Krzeszowice i Rybną. W północnej części wsi, w cieniu starych lip zlokalizowane są zabudowania dworskie. U stóp pobliskiego wzniesienia ma swoje źródło potok łączący się na terenie sąsiedniej wsi Frywałd z potokiem Zalasek w jeden ciek – rzekę Sankę, zwaną w średniowieczu Wielką Rzeką. Jej pełna niezwykłych form krasowych dolina ciągnie się aż do Mnikowa (10 km). W okolicy Piekar Sanka uchodzi do Wisły. Na północno-wschodnich krańcach wsi usytuowany jest jeszcze jeden niewielki przysiółek zwany Bór, za którym zaczyna się miejscowość Baczyn. Nad nią góruje widoczna także z Sanki Zamkowa Góra ze śladami wczesnośredniowiecznego grodziska na szczycie. Od południowego wschodu Sanka graniczy z Czułowem, a od południa z Rybną.
Przez wieś biegnie zielony szlak rowerowy: Krzeszowice – Miękinia – Dolina Kamienic – Wola Filipowska – Puszcza Dulowska – Las Orley – rezerwat przyrody Dolina Potoku Rudno – Sanka – Dolina Sanki – Niedźwiedzia Góra – Krzeszowice. Miejscowość znajduje się również na Małopolskiej Drodze św. Jakuba.
Na kartach "Żywota św. Salomei" z 1269 roku została wspomniana Stanisława z Sanki córka Boguty i Rosławy. Parafię św. Jakuba Apostoła w Sance uwzględniono już w wykazach świętopietrza za rok 1325, musiała więc powstać przed tą datą. Pierwszym znanym z imienia właścicielem miejscowości był Andrzej z Morawicy, Sanki, Balic i Pisar, wywodzący się z rodu Toporczyków, syn Grzegorza z Morawicy, wzmiankowany w latach 1335-1361. Dziedzicem wsi był również odnotowywany w okresie od 1382 do 1400 roku Grzegorz z Morawicy i Sanki, prawdopodobnie syn Andrzeja. Po nim kompleks dóbr obejmujący Morawicę, Sankę, Chrosną, Płoki oraz sołectwa w Grojcu i Regulicach dziedziczyli potomkowie. Grunty w Sance ulegały podziałom spadkowym i często miewały więcej niż jednego właściciela. Niemniej na kartach „Liber beneficiorum” Jan Długosz wspomniał o Stanisławie Sośnieckim herbu Topór jako jedynym właścicielu wsi, w której miały być wówczas łany kmiece, ogrody i karczma, a także pola i łąki plebańskie.
W 1581 roku miejscowość objął w posiadanie Marcin Świerczowski herbu Topór, zdeklarowany wyznawca nauk Kalwina. Kościół parafialny został zamieniony na zbór i ograbiony z wyposażenia. Zygmunt Świerczowski, syn i spadkobierca Marcina pozostał przy katolicyzmie. W latach 1618-1626 wyremontował i przebudował kościół św. Jakuba, a jego syn Stefan został księdzem i plebanem w Sance. Dziedzicem wsi stał się po śmierci Zygmunta Świerczowskiego mąż jego córki Zofii, pisarz ziemski krakowski Rafał Kochański. Ze źródeł z pierwszej połowy XVIII wieku wiadomo o istnieniu w Sance pól dworskich i plebańskich oraz łanów kmiecych. Przed drugim rozbiorem wieś pozostawała w rękach dwóch właścicieli – tzw. Wielka Sanka, czyli południowa część osady z kościołem należała do stolnika mielnickiego, Kaspra Gołuchowskiego, a Mała Sanka obejmująca północne obszary wokół dworu do cześnika oświęcimskiego Ignacego Bobrowskiego. Podział utrzymał się następnych kilkadziesiąt lat. W 1868 roku jedynym panem we wsi został Ewald Miguła. Jego syn Gustaw zainicjował założenie w Sance szkoły. Od 1908 do 1915 roku miejscowość była własnością hrabiny Eweliny z Mazarakich Dunin Borkowskiej, a w 1915 roku dwór w Sance nabył radca prawny Polskiej Akademii Umiejętności Józef Skąpski. Po drugiej wojnie światowej budynki dworskie znacjonalizowano. Dziś pozostają w stanie ruiny.
Jedną z postaci przywołanych na kartach „Żywota świętej Salomei” z 1269 roku była Stanisława z Sanki („de Sancha”) córka Boguty i Rosławy. Utożsamienie „Sanchi” z miejscowością, której dziejom poświęcony jest niniejszy tekst, wydaje się dość prawdopodobne. Drobną poszlaką wskazującą na rzeczywisty związek Stanisławy z podkrakowską wsią jest imię ojca – Boguta, popularne w jednej z linii możnego rodu Toporczyków, którego przedstawiciele byli pierwszymi, znanymi właścicielami wsi Sanka. Zanim jednak w źródłach pojawiły się informacje o dziedzicach miejscowości, została ona wymieniona jako siedziba parafii św. Jakuba Apostoła w najstarszych wykazach świętopietrza dla ziem polskich (1325-1327). Bez wątpienia zatem wieś nie tylko istniała już przed rokiem 1325, ale również była centrum okręgu parafialnego.
Pierwszym odnotowanym w źródłach właścicielem wsi był Andrzej z Morawicy, Sanki (Sosnki), Balic i Pisar, syn Grzegorza z Morawicy, wzmiankowany w dokumentach i księgach sądowych w latach 1335-1361. To on zatwierdził w 1357 roku granice między Sanką a Baczynem i Rybną, wsiami należącymi do benedyktynów tynieckich.
Andrzej i jego ojciec wywodzili się z możnego i wpływowego rodu rycerskiego pieczętującego się herbem Topór. Gniazdem pochodzących od sławnego palatyna Sieciecha Toporów była zlokalizowana na zachód od Krakowa Morawica. Pod koniec XIII i na początku XIV wieku jednym z jej dziedziców był senior rodu Nawój z Morawicy, którego potomkowie, mający już nową siedzibę na zamku Tenczyn i władający ogromnym kompleksem dóbr, tzw. kluczem tenczyńskim, przyjęli ponad sto lat później nazwisko Tęczyńskich i aż do lat trzydziestych XVII wieku odgrywali rolę jednej z najbardziej znaczących rodzin w królestwie. Część gruntów w Morawicy należała jednak do innej linii Toporczyków – potomków kasztelana krakowskiego Żegoty i jego brata Andrzeja. Przedstawicielem tej części rodu był właśnie wspomniany na początku Andrzej, pierwszy znany z imienia dziedzic Sanki. Drugim był Grzegorz z Morawicy i Sanki, prawdopodobnie syn Andrzeja, wzmiankowany w źródłach od 1382 roku i zmarły w 1400 roku. O jego potomkach wiemy na pewno, że dziedziczyli część Morawicy, Sankę, Chrosną, Płoki oraz sołectwa w Grodźcu (Grojcu) i Regulicach. Oczywiście dobra ulegały rozdrobnieniu w zależności od liczby spadkobierców. Sanka miewała okresowo dwóch lub więcej współwłaścicieli. W drugiej połowie XV wieku, a więc w okresie kształtowania się pierwszych nazwisk szlacheckich, niektórzy przedstawiciele tej linii Toporczyków zaczęli używać nazwiska Morawiccy. Tą drogą nie poszedł Stanisław, właściciel Sanki, o którym w „Księdze uposażeń diecezji krakowskiej” (1470-1480) wspomniał Jan Długosz. Stanisław Sośniecki herbu Topór („Stanislaus Szosznyeczsky de armis Bipennium”) miał być według niego dziedzicem całej wsi. Nie ulega wątpliwości, iż przydomek-nazwisko, którym się posługiwał pochodził od nazwy miejscowości (w zapisie Długosza „Szosznka”). Warto w tym miejscu wtrącić, iż nazwy zarówno tej, jak i sąsiednich wsi – Zalasu i Poręby Żegoty nawiązują do gęstych lasów porastających obszar, na którym wsie założono, karczując prastarą puszczę. Po dziś dzień zachowały się zresztą w okolicy pozostałości rozległych niegdyś kompleksów leśnych.
Niewiele wiemy o średniowiecznej Sance i życiu jej ówczesnych mieszkańców. W sercu niewielkiej osady wznosił się kościół, który Jan Długosz opisał w „Liber beneficiorum” jako zbudowany z białego kamienia. Fundatorami świątyni byli zapewne kolatorzy parafii, ale kiedy dokładnie powstała budowla, nie wiadomo. We wsi były łany kmiece (dziejopis nie podaje areału), ogrody i karczma. Także pleban posiadał do własnego użytku pola i łąki o nieokreślonej powierzchni. Brakuje z tego okresu informacji o gruntach i gospodarstwie dworskim.
W 1581 roku nastał we wsi czas radykalnych, choć krótkotrwałych zmian. Dziedzicem Sanki został Marcin Świerczowski herbu Topór, wyznawca nauk Kalwina. Nowy pan postanowił zamienić kościół parafialny w zbór. Świerczowski nie tylko pragnął wykazać się gorliwością w krzewieniu nauk szwajcarskiego reformatora, ale przede wszystkim „ostrzył sobie zęby” na kościelny majątek. Przejął plebańskie grunta, a świątynię całkowicie ogołocił z wyposażenia. Trudno stwierdzić, czy odbywały się w niej kalwińskie nabożeństwa. Na kartach wizytacji biskupa Jerzego Radziwiłła z 1598 roku wspomniany jest jedynie Jakub kalwin zarządzający zborem, o jego współwyznawcach nic nie wiadomo. Nawet najbliższa rodzina dziedzica włącznie z synem pozostała jednak przy katolicyzmie. Świerczowski zresztą rok przed śmiercią sam powrócił do wiary przodków. Restauracją świątyni zajął się jego syn Zygmunt, sekretarz króla Zygmunta Augusta. Prace trwały w latach 1618-1626 i uwieńczyła je konsekracja nowego kościoła. Natomiast wnuk Stefan został księdzem i… plebanem w parafii Jakuba Apostoła w Sance. Dziedzicem wsi stał się po śmierci Zygmunta Świerczowskiego mąż jego córki Zofii, pisarz ziemski krakowski Rafał Kochański.
W aktach wizytacji biskupiej z 1728 roku wspomniano o istnieniu w Sance pól dworskich, z których pleban musiał sobie zwieźć dziesięcinę własnym sumptem, podczas gdy z łanów kmiecych dostarczali mu ją chłopi. Sprawcami opisanych w kościelnym „Liber memorabilium” rabunków świątyni bywali zarówno poddani plebana jak i dworscy. Zabudowania dworskie istniały w północnej części wsi przynajmniej od XVII wieku, niewiele jednak wiadomo na ich temat.
Mieszkańcy miejscowości zajmowali się niemal wyłącznie uprawą roli, a nieliczni parali się rzemiosłem. Według rejestrów podatkowych z drugiej połowy XVII wieku poza uprawiającymi rolę kmieciami we wsi żyło 3 zagrodników bez roli, 1 komornik z bydłem, 2 bez bydła, 1 rzemieślnik i 1 piekarka. W 1748 roku w Sance mieszkała jedna rodzina żydowska, z czasem liczba wyznawców judaizmu wzrosła do 18 rodzin na terenie parafii saneckiej w ostatniej dekadzie XVIII stulecia.
W XIX stulecie Sanka wchodziła jako spokojna, rolnicza wieś. Życie jej mieszkańców nie różniło się bardzo od żywotów całych pokoleń ich przodków. W porównaniu z okolicznymi miejscowościami osada w XIX wieku nie przeszła aż tak istotnych przemian społeczno-gospodarczych. Nie doszło do jej uprzemysłowienia, jak w przypadku Tenczynka należącego wówczas do Potockich z Krzeszowic. Nie dotarła tu również kolej, a wraz z nią tłumy letników z Krakowa, jak do nieodległej Rudawy. Można odnieść wrażenie, że sprawy lokalne miały tu pierwszeństwo nad globalnymi problemami, wliczając w to zmiany granic państwowych.
Tuż przed drugim rozbiorem wieś znajdowała się w rękach dwóch dziedziców: tzw. Wielka Sanka, czyli południowa część miejscowości z kościołem należała do stolnika mielnickiego Kaspra Gołuchowskiego, a Mała Sanka obejmująca północne obszary wokół dworu do cześnika oświęcimskiego Ignacego Bobrowskiego. Podział utrzymał się następnych kilkadziesiąt lat. Z tego okresu znani są dziedzice Wielkiej Sanki: Zygmunt Kirschbaum (dokonał prezenty księdza Ignacego Orzechowskiego w 1854 roku) oraz Edward Braun (w 1856 roku sfinansował renowację kościoła), a także dziedziczka Sanki Północnej, wzmiankowana w 1863 roku Kaliksta Borowska.
Dopiero 27 lipca 1868 Rada Powiatowa w Chrzanowie uchwałą popartą restryktem Wysokiego Namiestnictwa we Lwowie zatwierdziła połączenie miejscowości w jedną całość administracyjną. Dziedzicem wsi był wówczas Ewald Miguła. Jego syn Gustaw zajął się renowacją zabudowań dworskich, otaczając je przy okazji parkiem krajobrazowym w stylu angielskim. Gustaw, mimo iż odżegnywał się od katolicyzmu wspominany jest w źródłach w roli dobrodzieja wsi i kościoła. W 1885 roku ofiarował część swoich gruntów, aby umożliwić poszerzenie cmentarza. Najważniejszą jego zasługą było zainicjowanie założenia we wsi szkoły. Zanim placówka uzyskała własny budynek, dziedzic Miguła udostępnił na jej potrzeby jedno z pomieszczeń we dworze.
Początek XX wieku przyniósł kolejne zmiany właścicieli – u schyłku 1907 roku wieś została sprzedana Marii Guzikowskiej i Zygmuntowi Wesołowskiemu, a ci już na początku kolejnego roku sprzedali dobra hrabinie Ewelinie z Mazarakich Dunin Borkowskiej herbu Łabędź, która zamieszkała w Sance już w lutym 1908 roku. W 1915 roku dwór kupił Józef Skąpski z Krakowa, radca prawny Polskiej Akademii Umiejętności.
Mogłoby się wydawać, iż mieszkańców Sanki – spokojnych rolników nie dotykały zbyt mocno sprawy światowe. Bez wątpienia docierały jednak do Sanki informacje o nich. Niezwykle przejęty był nimi proboszcz Józef Bieniek, który na przełomie XIX i XX wieku odnotowywał na kartach kroniki parafialnej swoje refleksje na temat konfliktów targających rozmaitymi społecznościami na ziemiach polskich, w całej Europie i na świecie, pisząc m.in. o dramatycznych wydarzeniach 1905 roku w Królestwie Polskim (zainspirowanych jego zdaniem przez „socjalistów i Żydów”), zamachu w Sarajewie, śmierci Franciszka Józefa w 1916 roku, wreszcie o zamordowaniu namiestnika Galicji hrabiego Andrzeja Potockiego, którego pochowano w pobliskich Krzeszowicach.
Po drugiej wojnie światowej i Sanki nie mogły ominąć konsekwencje zmiany realiów politycznych. Dwór przejęło państwo. Przez kilka lat działała w nim szkoła rolnicza. W latach sześćdziesiątych pozbawiono go neogotyckiej wieży. Dziś w dawnych budynkach gospodarczych działa przedsiębiorstwo produkcyjno-usługowo-handlowe, a reszta zabudowy, włącznie z samym dworem, pozostaje w stanie przygnębiającej ruiny.
U schyłku XVIII lub w XIX wieku ukuto powiedzonko „Wielki Pan z Małej Sanki” na określenie dziedziców północnej części wsi. W czasie drugiej wojny światowej mieszkańcy okolicznych wsi w tym rodzina Wróblów z Sanki ukrywali radziecką radiotelegrafistkę Olgę (Jelizawietę Jakowlewną Wołogodską), która miała dostarczać marszałkowi Koniewowi informacje o ruchach wojsk niemieckich. Chłopi nazywali ją czule „naszą sowietką”. Postać ta odgrywała później znaczącą rolę w propagandzie PRL.
Na kartach "Żywota św. Salomei" przywołano Stanisławę z Sanki, córkę Boguty i Rosławy, która może mieć związek z miejscowością.
Patronat nad parafią sprawowała Stanisława z Sanki, córka Boguty i Rosławy.
W wykazach świętopietrza uwzględniono parafię św. Jakuba Apostoła w Sance, zatem wieś musiała powstać wcześniej.
W dokumentach i księgach sądowych został wymieniony pierwszy znany z imienia właściciel miejscowości, którym był Andrzej z Morawicy, Sanki, Balic i Pisar, wywodzący się z rodu Toporczyków, syn Grzegorza z Morawicy.
Patronat nad parafią sprawował Andrzej syn Grzegorza z Morawicy.
Andrzej z Morawicy, pierwszy źródłowo potwierdzony właściciel miejscowości, zatwierdził granice między Sanką a Baczynem i Rybną - wsiami należącymi do benedyktynów tynieckich.
W źródłach zaczyna być wzmiankowany drugi właściciel miejscowości - Grzegorz z Morawicy i Sanki, prawdopodobnie syn Andrzeja.
Umiera Grzegorz z Morawicy i Sanki.
Wystawiono dokument w którym biskup Wojciech Jastrzębiec miał potwierdzić dochód parafii z dziesięcin z czterech łanów sołtysich w Grojcu nadanych jej przez Stanisława z Morawicy herbu Topór. Dokument budzi wątpliwości badaczy.
Po raz pierwszy odnotowano w źródłach konflikt plebanów sanockich z sąsiednimi plebanami w Zalesiu o prawa do dochodów z Frywałdu.
Jan Długosz w "Księdze uposażeń diecezji krakowskiej" wymienia Stanisława Sośnickiego herbu Topór jako jedynego właściciela wsi.
Jan Długosz w "Liber beneficorum dioecesis Cracoviensis" zapisał, iż dziesięcina snopowa i konopna z całości gruntów we wsi była przeznaczona na potrzeby kościoła i plebana, który dodatkowo posiadał na własny użytek pola i łąki. Pojawiła się pierwsza wzmianka o kościele jako murowana budowla z białego kamienia.
W tym czasie patronat nad parafią sprawował Filip z Piotrkowic a następnie Stanisław Sośnicki herbu Topór.
W "Actach officialiach" po raz pierwszy odnotowano zwyczaj ofiarowania plebanowi ziarna po uroczystości św. Błażeja.
Dziedzicem miejscowości został Marcin Świerczowski herbu Topór, zdeklarowany wyznawca nauk Kalwina.
Marcin Świerczowski zamienił kościół w zbór i przywłaszczył sobie plebańskie ziemie. Wyprzedał on wyposażenie kościoła.
Patronat nad parafią sprawował Marcin Świerczowki.
Mniej więcej w tym czasie wykonano epitafium do świątyni dla Marcina Świerczowskiego, który przed śmiercią nawrócił się z kalwinizmu.
Patronat nad parafią sprawował Zygmunt Świerczowski, syn Marcina Świerczowskiego.
W Sance została przeprowadzona wizytacja biskupa Jerzego Radziwiłła.
W aktach wizytacji biskupa Jerzego Radziwiłła kościół został opisany jako sprofanowany.
Podczas wizytacji parafii sporządzono dokładny opis kościoła. Uwzględniono jego rozmiary. Kościół nie posiadał ani jednego ołtarza czy też obrazu, w drewnianym dropie widoczne były dwie dziury, jedne drzwi drewniane były tylko niewyrwane a dach wymagał naprawy.
Z inicjatywy Zygmunta Świerczowskiego przeprowadzono restaurację kościoła św. Jakuba.
Parafia sanecka została odnotowana jako inkorporowana do parafii Rybna. Budowla została opisana wtedy jako budynek częściowo drewniany, a częściowo murowany.
Konsekracja nowego kościoła parafialnego dokonana przez biskupa Tomasza Oborskiego.
Konflikt o przynależność parafialną Frywałdu został wznowiony. Proboszcz z Zalasu próbował zmusić mieszkańców Frywałdu do zapłaty dziesięciny snopowej. Sprzeciw zgłosił Marcin Sypniewski – zastępca Zygmunta Świerczowskiego.
Spór rozstrzygnięto na korzyść Sanka. Przed sądem kościelnym pleban sanecki przedstawił dokument biskupa Marcina Szyszkowskiego przyznający parafii prawo do całości dziesięciny z Frywałdu.
Patronat nad parafią sprawowała Zofia ze Świerczowskich Kochańska, córka Zygmunta Świerczowskiego wraz z mężem Rafałem.
W kościele został pochowany Zygmunt Świerczowski. Jego tablice pamiątkową ufundowała córka – Zofia z Świerczowskich Kochańska.
Nowym włodarzem parafii został Stefan Świerczowski.
W czasie wizytacji biskupa odnotowano naprawiony dach świątyni. Sanka została uwzględniona jako samodzielna parafia z murowanym kościołem.
Liczba ludności nie przekraczała w parafii 500 osób.
Do kościoła trafiło epitafium Anny Kochańskiej.
Do kościoła trafiło epitafium Rafała Kochańskiego.
Do kościoła trafiło epitafium Adama Kochańskiego i Zofii Kochańskiej.
Powrócił konflikt o dochody z Frywałdu. Proboszczowie z Zalasu nie pogodzili się z wcześniejszą decyzją biskupa Szyszkowskiego i nadał zbierali dziesięcinę we Frywałdzie. Tym razem oficjał generalny krakowski postanowił również rozstrzygnąć sprawę na korzyść Sanka.
Pleban zyskał nowy dochód w wysokości 210 złotych polskich rocznie dzięki zapisowi z miejscowości Opatkowice Połajowskie.
Kościół parafialny pełnił funkcję nekropolii Świerczowskich i Kochańskich.
Ze źródeł wiadomo, że w Sance istniały pola dworskie i plebańskie oraz łany kmiece.
Ksiądz Michał Chmurzyński wzniósł własnym kosztem nową plebanię.
Odnotowano bardzo zły tan parafialnego cmentarza. Stan był tak zły, iż chłopi często by skrócić sobie drogę na pastwisko przeprowadzali przez cmentarz bydło.
Kościół został okradziony przez miejscowego chłopa. Został on osadzony w ratuszowym więzieniu.
Doszło do kolejnego włamania na teren kościoła. Włamania dokonał poddany dworski, który po schwytaniu został skazany na chłostę i grzywnę w wysokości 50 złotych polskich.
Trzy dni po wcześniejszym włamaniu doszło do kolejnej kradzieży i również profanacji w świątyni.
Ze źródeł wiadomo, że we wsi mieszkała wówczas jedna rodzina żydowska (w ostatniej dekadzie XVIII wieku liczba wyznawców wzrosła do 18 rodzin).
Wykonano nowe pokrycie dachu i dzwonnicy w kościele. Wybudowano wtedy także babiniec przy bocznym wejściu od strony północnej.
Zbudowano wokół kościoła parkan z trzema bramami.
Sporządzono inwentarz parafii.
Przeprowadzono kolejny remont dachu i okryto go nowym gontem.
Zrabowano bieliznę kościelną, korale i korony z obrazu Matki Boskiej z Dzieciątkiem.
W Wigilie Bożego Narodzenia doszło do kolejnej kradzieży. Zrabowano ostatni kielich w kościele. Ukradziono również pacyfikał i relikwie św. Jakuba Apostoła przywieziony z Rzymu i ofiarowany w 1737 roku Michałowi Chmurzyńskiemu.
Patronat nad parafią sprawował Franciszek Doliwa Silnicki.
Założono Bractwo Miłosierdzia Bożego.
Dokonano ponownej konsekracji kościoła.
W opisie parafii odnotowano, że majątek plebana wynosił 350 zagonów na których pracowało 25 osób.
Wybudowano kostnice w południowej części cmentarza.
Sporządzono wykaz precjozów przekazanych na finansowanie insurekcji kościuszkowskiej.
Przed drugim rozbiorem wieś była podzielona między dwóch właścicieli - tzw. Wielka Sanka (południowa część osady z kościołem) należała do stolnika mielnickiego, Kaspra Gołuchowskiego, a tzw. Mała Sanka (północne obszary wokół dworu) należała do cześnika oświęcimskiego, Ignacego Bobrowskiego. Podział utrzymywał się przez kilkadziesiąt lat.
Patronat nad parafią sprawował Ignacy Bobrowski (część północna) i Kasper Gołuchowski (część południowa).
Patronat nad parafią sprawował Zygmunt Kirschbaum (część południowa).
Wzniesiono nową plebanię.
Założono Bractwo Niepokalanego Poczęcia NMP.
Dziedzic Wielkiej Sanki, Zygmunt Kirschbaum dokonał prezenty księdza Ignacego Orzechowskiego.
Patronat nad parafią sprawował Edward Braun (Sanka południowa).
Dziedzic Sanki Edward Braun sfinansował renowację kościoła.
Dziedzic Wielkiej Sanki, Edward Braun sfinansował renowację kościoła św. Jakuba.
Wzniesiono nową zakrystię.
Patronat nad parafią sprawowała Kaliksta Borowska (Sanka północna).
Wzniesiono nową plebanię w miejscu poprzedniej.
Organista prowadził na terenie parafii lekcje dla wiejskich dzieci.
Rada Powiatowa w Chrzanowie uchwałą popartą restryktem Wysokiego Namiestnictwa we Lwowie zatwierdziła połączenie miejscowości (Wielka i Mała Sanka) w jedną całość administracyjną. Dziedzicem wsi był wówczas Ewald Miguła.
Proboszczem parafii był Ignacy Wojos. Dbał on o dobro ludzi ale jednocześnie miał wybuchowy temperament dlatego też wójt Sanki zwrócił się do kurii z prośbą o usuniecie proboszcza.
Patronat nad parafią sprawował Edwald Miguła, a następnie jego syn Gustaw.
Gustaw Miguła, syn Ewalda, ofiarował część swoich gruntów aby umożliwić poszerzenie cmentarza parafialnego.
Parafia sanecka uzyskała zgodę na przeniesienie uroczystości św. Jakuba na niedzielę wypadającą po 25 lipca.
Założono Bractwo Wstrzemięźliwości.
Przeprowadzono renowację wnętrza kościoła.
Bractwo Niepokalanego Poczęcia NMP ufundowało szafę na bieliznę.
Wieś została sprzedana Marii Guzikowskiej i Zygmuntowi Wesołowskiemu.
Wieś została sprzedana hrabinie Ewelinie z Mazarakich Dunin Borkowskiej herbu Łabędź.
Patronat nad parafią sprawowała hrabina Ewelina z Mazarakich Dunin Borkowska herbu Łabędź.
Parafia liczyła 953 osoby.
Dwór w Sance kupił Józef Skąpski z Krakowa, radca prawny Polskiej Akademii Umiejętności.
Z rąk bolszewików zginął Stanisław Kwiatkowski. Ku jemu czci umieszczono w kościele tablice pamiątkową.
Po II wojnie światowej dwór w Sance przejęło państwo.
Dwór w Sance pozbawiono neogotyckiej wieży.
Wykonano renowacje kościoła.
Dokonano koronacji Matki Bożej Saneckiej.
Autor: Michał Kunicki
Autor: Andrzej Stanisław Kostka Załuski
Emilia Karpacz, "Sanka", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2023, źródło: https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/sanka