Podszkle

Województwo
MAŁOPOLSKIE
Powiat
nowotarski
Gmina
Czarny Dunajec
Autor opracowania
Emilia Karpacz
Uznanie autorstwa 4.0

Zabytki

Parafie

Opis topograficzny

Wieś usytuowana jest w cieniu Beskidu Orawsko-Podhalańskiego, jednego z pasm Beskidu Żywieckiego. Zabudowa Podszkla koncentruje się w dolinie Bukowińskiego Strumyka, obejmując również częściowo zbocza okolicznych wzniesień. Od północy nad miejscowością góruje Wielki Dział (934 m n.p.m.) oddzielający Podszkle od miejscowości Harkabuz, od północnego wschodu Bukowiński Wierch (940 m n.p.m.) wznoszący się na granicy z Bukowiną-Osiedlem, a od północnego zachodu Pająków Wierch (934 m n.p.m.), za którym rozciągają się Danielki i Podwilk. Ponadto od północy Podszkle graniczy z Podsarniem, od wschodu z Odrowążem, od południa z Załucznym i Piekielnikiem, a od zachodu z Orawką. Na terenie miejscowości Bukowiński Strumyk i potok Orawka łączą się w rzekę Orawę.
Przez Podszkle biegnie żółty szlak turystyczny: Orawka – Danielki – Podszkle – Bukowina-Osiedle – przełęcz pod Żeleźnicą.

Streszczenie dziejów

W momencie powstania u progu epoki nowożytnej Podszkle znajdowało się w granicach komitatu orawskiego Królestwa Węgier. W XVI wieku żywe zainteresowanie zagospodarowaniem tych terenów wykazywała bardzo zamożna spiska rodzina Thurzonów. Franciszek Thurzo otrzymał komitat orawski jako zastaw w zamian za udzieloną Ferdynandowi Habsburgowi pożyczkę. W efekcie żupaństwo orawskie miało być od tej pory dziedziczone przez kolejne pokolenia Thurzonów. Za czasów Franciszka powstały najstarsze miejscowości na terenie Północnej Orawy, w tym Podszkle i położona tuż obok Bukowina, które były po raz pierwszy wzmiankowane w rejestrach podatkowych zamku orawskiego odpowiednio pod rokiem 1566 i 1567. Kolejny żupan Jerzy Thurzo, jako wyznawca protestantyzmu, dążył do wprowadzenia w życie zasady „cuius regio, eius religio” (w wolnym przekładzie: „czyj kraj tego wyznanie”). Z pewnością były to trudne czasy dla katolickiej ludności północnej Orawy, w tym mieszkańców Podszkla, których podporządkowano najpierw protestanckiej parafii w Podwilku, a później w Jabłonce. Niemniej, kiedy Podszkle i Bukowina ucierpiały podczas antyhabsburskiego powstania Stefana Bocskaya, które tliło się w latach 1604-1606, Jerzy Thurzo przyznał tym wsiom specjalne czasowe ulgi w świadczeniach na rzecz zamku orawskiego. W 1519 roku Elżbieta, wdowa po Jerzym Thurzonie ustanowiła wspólny zarząd sołtysi nad omawianą miejscowością i sąsiednią Bukowiną. Na sołtysa obu osad wyznaczyła niejakiego Walentego Rokickiego (Bukowińskiego). W 1648 roku wizytację kanoniczną na Orawie odbywał kanonik ostrzyhomski i archidiakon nitrzański Joachim Łużeński. W 1650 roku znów zaczęła funkcjonować katolicka parafia w Orawce. Pod jej opieką duszpasterską znaleźli się również mieszkańcy Podszkla. W 1672 roku wybuchło antyhabsburskie i antykatolickie powstanie Gašpara Piki wspierane przez rodzinę Thökölych zarządzającą komposesoratem. Ówczesny sołtys Podszkla i Bukowiny Jan Bukowiński wspólnie z sołtysami Podwilka oraz Zubrzycy Górnej wystawili oddział siedmiuset lekko zbrojnych piechurów, którzy wsparli wojska cesarskie w tłumieniu zrywu. Cesarz Leopold I nagrodził Jana Bukowińskiego i jego krewniaka Jana Wilczka za pomoc – uwolnił ich od wszelkich świadczeń na rzecz zamku orawskiego, nadał im ziemię i nobilitował ich. W latach 1672-1685 oraz 1703-1711 trwały kolejne powstania protestanckiej węgierskiej szlachty przeciw Habsburgom. Dla katolickich mieszkańców Podszkla był to czas ciągłego zagrożenia mienia i życia. W pierwszej połowie XVIII stulecia obszary dominium były kilkukrotnie pustoszone przez epidemie dżumy i cholery. W Podszklu dopiero pod koniec XVIII wieku powstała kaplica pod wezwaniem św. Rozalii uważanej za najpewniejszą obrończynię przed zarazą. Samodzielna parafia podszklańska została wyodrębniona w 1803 roku, wtedy też powstał istniejący do dziś kościół parafialny. W ostatnich dekadach XIX wieku i na początku XX stulecia wielu mieszkańców Podszkla wyemigrowało do Stanów Zjednoczonych. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej, w 1920 roku Podszkle znalazło się wśród orawskich miejscowości przekazanych Polsce przez Radę Najwyższą Konferencji Pokojowej. Podczas drugiej wojny światowej obszar polskiej Orawy został wcielony do utworzonego pod egidą Hitlera państwa słowackiego pod przywództwem księdza Józefa Tiso. Prowadzono intensywną akcję słowakizacji tych terenów. Po wojnie na mocy tzw. protokołów praskich z 20 maja 1945 przywrócono przebieg granicy polsko-czechosłowackiej z 1920 roku. Potwierdzono go później umową o ostatecznym przebiegu granicy z 13 czerwca 1958 roku. Rdzenni Orawianie po dziś dzień są niezwykle przywiązani do swojej gwary, tradycji i unikatowej kultury.

Dzieje miejscowości

Podszkle znalazło się w granicach państwa polskiego dopiero w 1920 roku. U progu epoki nowożytnej, gdy zakładano tę orawską miejscowość, znajdowała się ona w granicach Królestwa Węgier, a ściślej usytuowanego na obszarach pogranicza polsko-węgierskiego komitatu orawskiego. Komitaty już od średniowiecza były podstawowymi jednostkami podziału administracyjnego na Węgrzech. Ten orawski został wyodrębniony jeszcze w drugiej połowie XIV wieku ze znacznie większego komitatu Zwoleń. W XV wieku szlachta węgierska na Orawie miała już swoją kongregację (odpowiednik polskiego sejmiku) i sąd komitacki. Na czele komitatu stał żupan, a jego siedzibą był zamek orawski, na północ od którego rozciągał się górny dystrykt orawski, a na południe dolny. Przebieg tego rozgraniczenia do dziś ma swoje odbicie w podziale na Górną i Dolną Orawę. W XVI wieku żywe zainteresowanie zagospodarowaniem dość surowych północnych rubieży ziem węgierskich wykazywała bardzo zamożna spiska rodzina Thurzonów. Źródłem ich fortuny było sprawowanie zarządu nad kopalniami metali szlachetnych na Górnych Węgrzech (dzisiejsza Słowacja). W 1534 roku piastowanie godności żupana orawskiego stało się na krótko udziałem Franciszka Thurzona. W tym samym roku otrzymał on również pieczę nad biskupstwem Nitry, a przede wszystkim nad Komorą Węgierską, co było źródłem pokaźnych zysków. Bogactwo pozwoliło Franciszkowi pozyskać urząd żupana na stałe. Najpierw spłacił Wacława Sedlnickiego, który zarządzał komitatem w imieniu formalnego żupana Mikołaja Kostki. Kolejnym krokiem Franciszka Thurzona było poślubienie Barbary Kostkówny, córki Mikołaja. Franciszek był katolikiem i aby zawrzeć związek małżeński z wyznającą protestantyzm Barbarą uzyskał dyspensę papieską. Następnie otrzymał komitat orawski jako zastaw w zamian za udzieloną Ferdynandowi Habsburgowi pożyczkę na olbrzymią kwotę 18 tysięcy złotych polskich. W efekcie żupaństwo orawskie miało być od tej pory dziedziczone przez kolejne pokolenia Thurzonów.
Już Franciszek Thurzo rozpoczął na terenie komitatu akcję kolonizacyjną. Za jego czasów powstały najstarsze miejscowości na terenie Północnej Orawy, m.in. Piekielnik i Jabłonka (w latach sześćdziesiątych XVI wieku), a także Podszkle i położona tuż obok Bukowina. Te dwie ostatnie miejscowości były po raz pierwszy wzmiankowane w rejestrach podatkowych zamku o
rawskiego odpowiednio pod rokiem 1566 i 1567. Mieszkańcy obu osad byli wówczas zwolnieni ze wszystkich powinności na rzecz żupana ze względu na wciąż trwający okres wolnizny, czyli ulgi od świadczeń feudalnych w początkowej fazie funkcjonowania nowo lokowanej miejscowości. Wolnizna trwała najczęściej 20 lat i pozwalała osadnikom na zagospodarowanie się w nowym miejscu i wypracowanie plonów na poziomie umożliwiającym sprostanie daninom. Nie przetrwał do naszych czasów dokument lokacyjny Podszkla, ale można się domyślać, że miejscowość została zorganizowana według tych samych zasad, według których funkcjonowały inne osady na tym terenie. Sołtys otrzymał większy areał ziemi niż inni osadnicy oraz władzę sądowniczą we wsi. Sołectwo w znaczeniu urzędu i przypisanej do niego ziemi pozostawało dziedziczne. Chłopom przysługiwało tzw. wychodne, tzn., że nie byli oni przywiązani do ziemi, jak kmiecie na innych terenach. Te preferencyjne warunki służyły zachęceniu potencjalnych kolonistów do osiedlania się na obszarach o surowym klimacie niesprzyjającym rolnictwu. W drugiej połowie XVI i na początku XVII wieku na terytoria północnej Orawy ściągała ludność z ziem polskich, głównie Żywiecczyzny i Nowotarszczyzny. W Rzeczpospolitej sytuacja chłopów była coraz trudniejsza. Rosły obciążenia z tytułu poddaństwa, przede wszystkim wymiar pańszczyzny. Folwarki dworskie rozwijano często kosztem likwidowanych sołectw i gospodarstw kmiecych. Trudno się dziwić, że korzystne warunki oferowane przez Thurzonów były kuszące z perspektywy włościan zbiegłych z dóbr po polskiej stronie granicy. Także wśród mieszkańców Podszkla przeważała ludność wywodząca się z ziem polskich, o czym świadczą ich nazwiska zanotowane w rejestrach podatkowych zamku orawskiego w 1624 roku, takie jak Biernatko, Chlebek, Czyszczoń, Polak, Polański i Marszałek.
Wraz z początkiem XVII wieku nastały jednak na Orawie czasy niepokojów religijnych. Jerzy Thurzo jako nagrodę za wierną służbę otrzymał od cesarza nadanie rozległych terenów w dorzeczu Białej i Czarnej Orawy. Przypieczętowało to dominację Thurzonów w tym regionie. Nowy żupan jako wyznawca protestantyzmu dążył do wprowadzenia w życie zasady „cuius regio, eius religio” (w wolnym przekładzie: „czyj kraj tego wyznanie”), widząc w uczynieniu z Orawy terytorium protestanckiego sposób na ostateczne umocnienie swojej władzy. Warto w tym miejscu podkreślić, że protestantyzm był obecny na tych terenach od dziesięcioleci. Transfer idei reformacyjnych następował m.in. za sprawą relacji gospodarczych. Jeszcze za czasów Franciszka przez komitat transportowano rudy miedzi z kopalni Thurzonów w Górnych Węgrzech do huty miedzi w podkrakowskiej Mogile. Na górniczych obszarach dzisiejszej Słowacji w XVI wieku niezwykle aktywny był protestancki żywioł niemiecki. Stamtąd i ze Śląska (za pośrednictwem Żywiecczyzny) promieniowały nowe prądy religijne. Badacze dziejów Orawy zwrócili uwagę na panujący tam w XVI wieku synkretyzm religijny. Na orawskich plebaniach można było natknąć się zarówno na pastorów akceptujących kult Matki Boskiej lub świętych, jak i na księży uznających hierarchię kościelną, lecz mających żony i dzieci. Jerzy Thurzo zwołał synod luterański w Żylinie, który uporządkował kwestie doktrynalne i administracyjne luteranizmu na Orawie. Dawne parafie katolickie zostały zlikwidowane, a świątynie przekazano duchownym protestanckim. Z pewnością były to trudne czasy dla katolickiej ludności północnej Orawy, w tym mieszkańców Podszkla, których podporządkowano najpierw protestanckiej parafii w Podwilku, a później w Jabłonce. Katoliccy Habsburgowie pozostawili swojemu wiernemu stronnikowi zupełnie wolną rękę w zarządzaniu komitatem, nie chcąc stracić poparcia Thurzonów.
Niemniej, kiedy Podszkle i Bukowina ucierpiały podczas antyhabsburskiego powstania Stefana Bocskaya, które tliło się w latach 1604-1606, Jerzy Thurzo przyznał tym wsiom specjalne czasowe ulgi w świadczeniach na rzecz zamku orawskiego. Po śmierci żupana jego żona Elżbieta Czobor i syn Emeryk pozostali przy polityce wspierającej protestancki charakter Orawy. Obowiązywał surowy zakaz udzielania jakiegokolwiek wsparcia duchownym katolickim przybywającym z ziem polskich, by wziąć udział w akcji rekatolizacji regionu (odnieśli już w tej materii niemały sukces na Spiszu). W Podszklu rządy Elżbiety i Emeryka zostały zapamiętane także z innego powodu – w 1519 roku wdowa po Jerzym Thurzonie ustanowiła wspólny zarząd sołtysi nad omawianą miejscowością i sąsiednią Bukowiną. Na sołtysa obu osad wyznaczyła niejakiego Walentego Rokickiego (Bukowińskiego). Zarówno Emeryk, jak i Elżbieta zmarli w trzeciej dekadzie XVII wieku, przeżywając Jerzego o zaledwie kilka lat. Siedem córek Thurzona i ich mężowie ustanowili na odziedziczonych dobrach komposesorat czyli współwłasność. Dzielili zyski z olbrzymiego sięgającego Tatr Zachodnich dominium, nadzór nad rozległymi dobrami powierzając zarządcom. Taki stan rzeczy utrzymał się aż do pierwszej wojny światowej.
Jednocześnie zmieniła się polityka wiedeńskiego dworu wobec dominium orawskiego. Początkowo miejscowych katolików usiłowali wspierać jedynie biskupi ostrzyhomscy i prepozyci spiscy. Działania cesarza ograniczyły się do wydania w 1629 roku edyktu nakazującego zwrot odebranych katolikom kościołów. W 1648 roku w bardzo napiętej atmosferze wizytację kanoniczną na Orawie odbywał kanonik ostrzyhomski i archidiakon nitrzański Joachim Łużeński. Sołtysów, którzy organizowali spotkania z wysłannikiem biskupim czekały surowe kary, w tym chłosta i loch. Ofensywa Kościoła katolickiego przybierała na sile – z Niedzicy przybył na Orawę archidiakon Jan Sczechowic. Prymas Węgier powierzył mu szerokie uprawnienia i zadanie odbudowy katolicyzmu na terenach wchodzących w skład dominium. W 1650 roku znów zaczęła funkcjonować katolicka parafia w Orawce. Pod jej opieką duszpasterską znaleźli się również mieszkańcy Podszkla. Przełomowym momentem było wsparcie, jakie orawscy katolicy otrzymali od palatyna Węgier Pállfyego, który zwrócił uwagę cesarza Ferdynanda III na ich trudną sytuację. Ten zaś już wcześniej powziął zamysł ukrócenia niezależności panów węgierskich, więc ochoczo zaangażował się w sprawy orawskie. W 1654 roku oficjalnie wziął miejscowych katolików w opiekę, potwierdzając to stosownym mandatem. W 1659 roku powołano komisję, która miała zbadać kwestię prześladowań katolików na Orawie. Jej przedstawiciele zawitali także do Podszkla, odnotowując w swoich protokołach, że we wsi na 555 mieszkańców nie było ani jednego protestanta.
Napięcie na Orawie nie opadło. Doszło po prostu do odwrócenia sytuacji – teraz to protestanccy duchowni byli prześladowani przez cesarskich urzędników. Dla węgierskiej szlachty natomiast wsparcie protestantyzmu stało się wyrazem antyhabsburskiego buntu. Na Węgrzech wybuchła cała seria powstań wymierzonych w centralistyczne tendencje Wiednia i próby ograniczenia swobody madziarskich panów. W 1672 roku, gdy zarządcą komposesoratu orawskiego był Stefan Thököly, gorliwy kalwinista, rebelię przeciw Habsburgom wzniecił Gašpar Pika, zaufany człowiek Emeryka Thökölyego, syna Stefana. Uzbrojone protestanckie oddziały Piki budziły uzasadniony strach w katolickich mieszkańcach północnej Orawy. Sołtysem Podszkla i Bukowiny był wówczas Jan Bukowiński, syn Walentego, który niegdyś otrzymał podwójne sołectwo od Elżbiety Czobor. Wspólnie z sołtysami z Podwilka oraz Zubrzycy Górnej podjęli decyzję o wystawieniu oddziału 700 lekkozbrojnych piechurów, którzy wsparli wojska cesarskie w tłumieniu zrywu. Odbito Orawski Zamek z rąk rebeliantów. Pika i 24 protestanckich sołtysów, którzy opowiedzieli się po jego stronie, zostali straceni poprzez nabicie na pal. Cesarz Leopold I sowicie nagrodził Jana Bukowińskiego i jego krewniaka Jana Wilczka za pomoc – uwolnił ich od wszelkich świadczeń na rzecz zamku orawskiego, a ziemię, którą do tej pory jedynie użytkowali, nadał im na własność. Ich życie odmieniło się zupełnie, kiedy 17 lutego 1664 zostali nobilitowani, czyli podniesieni do stanu szlacheckiego.
Stłumienie wystąpienia Piki nie zakończyło okresu niepokojów na Węgrzech. Walkę z Habsburgami kontynuował Emeryk Thököly. Mieszkańcy Podszkla, którzy wsparli zbrojnie wojska cesarskie i tym razem mieli wszelkie powody, by bać się jego oddziałów. Thököly znalazł sojusznika w Turcji i pod Wiedniem walczył u boku Kara Mustafy. Właściwie już po klęsce wiedeńskiej jego wystąpienie było skazane na porażkę, niemniej został ostatecznie pokonany dopiero w 1691 roku. Względny, ale pełen napięcia spokój potrwał zaledwie kilkanaście lat. Już w 1703 roku wybuchło kolejne antyhabsburskie powstanie, na czele którego stanął Jerzy Rakoczy. Zostało ostatecznie stłumione dopiero w 1711 roku.
Wszystkie te wydarzenia niezwykle mocno odbiły się na codziennym życiu orawskich chłopów. Oznaczały bowiem nie tylko życie w ciągłym strachu, ale również szereg strat materialnych. Przemieszczające się oddziały powstańcze grabiły pola i gospodarstwa bez litości. Także cesarscy żołnierze i ich konie musieli jeść. W tym czasie region był i tak już bardzo przeludniony i z trudem żywił własnych mieszkańców. Przemarsze oddziałów wojskowych i nędza sprzyjały rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych. W pierwszej połowie XVIII stulecia obszary dominium były kilkukrotnie pustoszone przez epidemie dżumy i cholery. Samotne krzyże w miejscu dawnych cmentarzy epidemicznych po dziś dzień stanowią charakterystyczny element krajobrazu okolic Podszkla. W latach 1715-1716, które wyróżniły się wyjątkowo niskimi, nawet jak na miejscowe warunki, temperaturami i krótkim okresem wegetacyjnym zapanowały nieurodzaj i głód. Orawa nie była już ziemią obiecaną, jak postrzegali ją niegdyś chłopi uciekający tu przed uciskiem feudalnym, lecz prawdziwym piekłem na ziemi. Tymczasem na mocy zawartego w 1699 roku w Karłowicach pokoju z Turcją zakończyła się turecka okupacja południowych Węgier. Wielu mieszkańców dzisiejszej Słowacji udało się w poszukiwaniu lepszego życia na tzw. Dolną Ziemię. Po wspomnianych latach nędzy, głodu i chorób także wielu mieszkańców Orawy obrało ten sam kierunek. Można się domyślać, że zapewne niejedna rodzina z Podszkla udała się na południe.
W drugiej połowie XVIII wieku we wsiach północnej Orawy zaczęły powstawać kościoły wystawiane sumptem mieszkańców. Miało to zapewne związek z jednej strony z ostatecznym stłumieniem protestanckich rozruchów, z drugiej z potrzebą poszukiwania duchowego oparcia, która zrodziła się w mieszkańcach dominium orawskiego w obliczu dotykających ich nieszczęść. W Podszklu pozostającym pod opieką duszpasterską parafii w Orawce dopiero pod koniec XVIII wieku powstała kaplica pod wezwaniem św. Rozalii. Warto zwrócić uwagę na fakt, że patrocinia budowanych w tym czasie na Orawie obiektów sakralnych wyraźnie wiązały się z traumatycznymi przeżyciami mieszkańców regionu w poprzednich dekadach. Kościół zbudowany w 1749 roku w Piekielniku otrzymał wezwanie św. Jakuba czczonego w tych okolicach jako patron rolników zapewniający dobre plony, a więc i ochronę przed głodem. Natomiast św. Rozalia z Palermo, którą wybrali na patronkę swojej świątyni podszklanie była uważana za najpewniejszą obrończynię przed zarazą. Samodzielna parafia podszklańska została wyodrębniona w 1803 roku, wtedy też powstał istniejący do dziś kościół parafialny.
W drugiej połowie XVIII wieku podjęto na terenie dominium orawskiego pewne działania zmierzające do zmniejszenia zagrożenia głodem. Przede wszystkim upowszechniła się uprawa ziemniaków. Mieszkańcy szukali też pozarolniczych źródeł dochodu. Wielu wyspecjalizowało się w rzemiośle. Szczególnie rozwinęły się na tym terenie płóciennictwo i farbiarstwo. Wciąż jednak poważnych problemem pozostawało przeludnienie. W orawskich wsiach, w tym zapewne i w Podszklu, nie należała do rzadkości sytuacja, kiedy to kilkunastu lub kilkudziesięciu (w Lipnicy Wielkiej nawet kilkuset) gospodarzy dzierżyło wspólnie jedną tylko rolę. Sytuację miejscowych chłopów pogorszyły ustawy wydane w 1767 roku w tzw. urbarzu terezjańskim. Mimo że miały docelowo poprawić los poddanych na terenie Cesarstwa Austriackiego, ze względu na specyfikę Orawy, odniosły tu dokładnie odwrotny skutek. W dominium orawskim funkcjonował tylko jeden folwark, w Podzamczu. Miejscowi poddani niemal nie odrabiali pańszczyzny, tymczasem reforma ujednolicała jej wymiar na terenie całego państwa do dwóch dni tygodniowo wymiennych na finansowy ekwiwalent, który od tej pory orawscy zarządcy ochoczo zbierali. Zrównanie praw wszystkich włościan żyjących w granicach monarchii habsburskiej przyniosło również mieszkańcom Podszkla i całej Orawy utratę „prawa wychodu”. Dopiero dekret uwłaszczeniowy z 1848 roku przywrócił im wolność osobistą i oddał w ich ręce ziemię, którą do tej pory jedynie użytkowali. Wywołało to kolejną ogromną falę migracji za chlebem z całego obszaru Orawy. W ostatnich dekadach XIX wieku i na początku XX stulecia wielu mieszkańców Podszkla pokonało Atlantyk, by znaleźć godny zarobek w Stanach Zjednoczonych. Przesyłane zza oceanu pieniądze poprawiły sytuację ekonomiczną wielu gospodarstw.
Czasy wielonarodowej monarchii Habsburgów dobiegły końca w 1914 roku. W podszklańskiej kronice parafialnej okres pierwszej wojny światowej skwitowano jednym zdaniem: „Nie było domu, żeby kogo nie było na wojnie”. Niestety nie każdy spośród podszklan zwerbowanych do wojska powrócił później do rodzinnego gospodarstwa. W ciągu czterech lat wojny ludziom znów dały się we znaki wszystkie jej demony – głód, strach i choroby, a po zakończeniu konfliktu okazało się, że cała rzeczywistość społeczno-polityczna, którą znali mieszkańcy Podszkla i Orawy, przestała istnieć. „Po rozszarpaniu Węgier ludność Orawy oświadczyła się za Polską. Było to 5 listop(ada) 1918 w Jabłonce, gdzie ks. Ferd(ynand) Machay, ks. Eug(eniusz) Sikora, Jan Piekarzyk utworzyli Radę Narodową Polską i zaprosili wojska polskie na Orawę”.
W rzeczywistości sprawa tożsamości narodowej mieszkańców Orawy miała dużo bardziej złożony charakter. Świetnie oddaje to rozmowa, jaką przeprowadził z gaździną z Jabłonki Stanisław Gotkiewicz, jeden z polskich działaczy zaangażowanych w zjednywanie miejscowej ludności dla idei przyłączenia Orawy do Polski:
„Na moje zapytanie, czy ona jest Polką czy Czeszką lub Słowaczką, dostałem odpowiedź: «Ja jestem Orawianka, taka wiecie Jabłończanka». A jaka wasza gwara? Polska albo słowacka? Odpowiedź brzmiała: «Ja gwarzem nie po polsku, ba po orawsku». Tłumaczyłem, że orawska i polska gwara to to samo. Widziałem, że dużo z tego ludu ma bałamutne wiadomości o swym języku i swej narodowości. «Ojcowie nasi gwarzyli, że nasza gwara jest słowieńska, to i my tak gwarzyme i po słowieńsku się modlimy w kościele». Ojcowie i pradziadowie wasi przyszli tu z Polski od Żywca albo od Rabki i mieli taką gwarę jako i wy macie, polską, ale zwali ją słowiańską. Zaznaczali przez to, że nie jest ona mową madziarską ani niemiecką, ale słowiańską, to jest polską. Jednym wystarczało takie określenie i przy nim przez długi czas pozostawali, nam Polakom przestało ono wystarczać i my tę swoją słowiańską mowę nazwaliśmy polską. I wyście tak samo powinni mówić, że wasza słowiańska jest gwarą polską, a nie nazywać jej dzisiaj rzeczą słowieńską”. Jak widać w przekonywanie Orawiaków do „polskości” nie raz trzeba było włożyć sporo wysiłku. Po deklaracji wspomnianej Rady Narodowej na Orawę rzeczywiście wkroczyło polskie wojsko. Na sąsiednim Spiszu doszło nawet do wymiany ognia między polskimi i słowackimi żołnierzami. W wigilię 1918 roku podpisano w Popradzie układ o przebiegu tymczasowej granicy, decyzję o ostatecznym przebiegu linii demarkacyjnych pozostawiając Konferencji Pokojowej w Paryżu. Po jej rozpoczęciu w styczniu 1919 roku ksiądz Ferdynand Machay zabrał ze sobą do Francji delegację podhalańskich i orawskich górali, którzy według jego relacji ze względu na swoje stroje byli uznawani przez dyplomatów i dziennikarzy za przybyszy z „Turkiestanu, Syberii albo Rumunii”. W Paryżu zdecydowano, że o przynależności państwowej Orawy rozstrzygnie plebiscyt zaplanowany na połowę 1920 roku. Natychmiast po ogłoszeniu tego postanowienia ruszyła agitacja plebiscytowa w orawskich wsiach. Posługiwano się w niej niekiedy mało wyrafinowanymi metodami: „Rząd w Pradze pilnuje jak oka w głowie sprawy plebiscytu na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie. Na Magurze Spiskiej rozdawali nawet czekoladę. Brak im tylko nafty i soli, które otrzymują z Polski” – relacjonowano na łamach „Dodatku do Gazety Podhalańskiej”. Ostatecznie ze względu na wybuch wojny polsko-rosyjskiej plebiscyt nie odbył się, a o podziale Orawy zadecydowała Rada Najwyższa Konferencji Pokojowej, przyznając 44 wsie Czechosłowacji i 27 miejscowości, w tym Podszkle, Polsce.
Polskie władze włożyły dużo wysiłku w integrację przyłączonych w wyniku tego postanowienia obszarów z resztą terytorium kraju. Mieszkańcy niektórych miejscowości na Spiszu i Orawie protestowali przeciwko całkowitemu wykluczeniu języka słowackiego ze szkół. Powojenna rzeczywistość nie była łatwa, przede wszystkim zaś bardzo biedna. Mieszkańców Podszkla w dalszym ciągu ratowały w momentach kryzysu pieniądze przesyłane przez krewnych pracujących w Stanach Zjednoczonych.
Na długo zapamiętano zimę w sezonie 1928-1929. Na Orawie padły wówczas prawdziwe rekordy zimna. W Podszklu odnotowano wprawdzie „tylko” -35 stopni Celsjusza, ale w nieodległej Jabłonce termometry wskazały aż 44 stopnie poniżej zera.
Podczas drugiej wojny światowej obszar polskiej Orawy został wcielony do utworzonego pod egidą Hitlera państwa słowackiego pod przywództwem księdza Józefa Tiso. Rozpoczęła się akcja słowakizacji tych terenów – przede wszystkim zastąpiono polskich księży słowackimi, wprowadzono słowacką edukację. Niemniej codzienność mieszkańców Orawy uznawanych przez Niemców za Słowaków, a więc obywateli sojuszniczego państwa była relatywnie łatwiejsza niż mieszkańców innych okupowanych terenów – Orawianie oddawali niezbyt wysokie kontyngenty i mogli pracować na całym terytorium Słowacji.
Po wojnie na mocy tzw. protokołów praskich z 20 maja 1945 przywrócono przebieg granicy polsko-czechosłowackiej z 1920 roku. Potwierdzono go później umową o ostatecznym przebiegu granicy z 13 czerwca 1958.
W okresie powojennym Spisz i Orawę wybierali jako miejsce zamieszkania przybysze z różnych stron Polski. Także w Podszklu pojawiła się pewna grupa mieszkańców posługujących się wyłącznie językiem polskim. Rdzenni Orawianie po dziś dzień są jednak niezwykle przywiązani do swojej gwary, tradycji i unikatowej kultury.

Ciekawostki

Bukowiński Wierch nazywany jest niekiedy „Pępkiem Świata”. Z jego szczytu rozpościera się zapierająca dech w piersiach panorama 14 pasm górskich.
Mieszkańcy Podszkla chętnie przywołują humorystyczną anegdotę tłumaczącą pochodzenie nazwy wsi. Przez teren osady miał niegdyś przechodzić wędrowny szklarz. Upuścił na ziemię niesione na plecach szkło i przerażony zawołał: „To po szkle!”.

Bibliografia

Gotkiewiecz Marian, "„Wspomnienia słowackie” fragmenty dotyczące wydarzeń z okresu akcji plebiscytowej i pierwszych lat niepodległości na przyłączonych kresach południowych" , „Almanach Nowotarski” , s. 112-135
Ruciński Henryk, "Chrześcijaństwo na Orawie do końca XVIII wieku", Białystok 2001
Skorupa Andrzej, "Kościoły polskiej Orawy", Kraków 1997
"Spisz i Orawa w 75. rocznicę powrotu do Polski północnych części obu ziem", Kraków 1995
Urbańczyk Stanisław, "Spisz i Orawa na łamach prasy" , „Język Polski. Pismo Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego” , s. 384-389

Jak cytować?

Emilia Karpacz, "Podszkle", [w:] "Sakralne Dziedzictwo Małopolski", 2024, źródło:  https://sdm.upjp2.edu.pl/miejscowosci/podszkle

Uwaga. Używamy ciasteczek. Korzystanie ze strony sdm.upjp2.edu.pl oznacza, że zgadzasz się na ich używanie. Więcej informacji znajdziesz w zakładce Polityka prywatności